Koniec października, w niektórych krajach obchodzone jest Halloweeen. Nie będę się zagłębiał w ten temat, ale przypomnę, że nie musimy korzystać z ame...
Koniec października, w niektórych krajach obchodzone jest Halloweeen. Nie będę się zagłębiał w ten temat, ale przypomnę, że nie musimy korzystać z amerykańskiej tradycji - mamy swoje dziady i zdecydowanie warto poświęcić im uwagę. Dzień dopiero się zaczął, więc do wieczora chętni pewnie zdołają przygotować coś ciekawego w myśl rodzimej tradycji. Tymczasem zapraszam do kolejnego kalendarium.
Rehabilitacja po latach
Zacznę od pewnego zaskoczenia: 31 października 1992 roku papież Jan Paweł II dokonał rehabilitacji Galileusza. Moje zaskoczenie polega na tym, że uczony musiał na to czekać tak długo. Żyjący w XVI i XVII wieku uczony w czerwcu 1633 roku został zmuszony do odwołania swoich tez, w których przyznawał rację Kopernikowi i potwierdzał heliocentryzm. Przyznanie się do rzekomego błędu i odstąpienie od własnych przekonać pozwoliło mu uniknąć surowej kary (w grę wchodził stos), ale zapewne do końca życia nie dawało mu spokoju. Głowa Kościoła rzymskokatolickiego dopiero po blisko 360 latach przyznała, że Galileusz jednak miał rację. Plus całej historii jest taki, że znalazłem na YouTube materiały edukacyjne stanowiące świetne wspomnienie z dzieciństwa:
Uczelnia z Nowego Jorku
Co jakiś czas wspominam w Kalendarium o urodzinach którejś polskiej uczelni, tym razem przywołam zagraniczną. I to nie byle jaką - jeśli powiedzie się rządowy plan eksportu zdolnych polskich studentów do najlepszych uniwersytetów świata, to część trafi pewnie do Columbia University. Jednostkę powołano do życia 31 października 1754 roku, a jej siedzibą stał się owy Jork. Skąd nazwa? Pod koniec XVIII wieku szkoła została nazwana Columbia College na część Krzysztofa Kolumba, który urodził się 31 października. Ponad sto lat później pojawiła się obecna nazwa, czyli Columbia University. Na koniec pozostaje spytać: czyta nas jakiś absolwent/student tego prestiżowego uniwersytetu?
Słynna WSK
Słowo "legenda" często jest nadużywane, ale w tym przyapdku chyba można z niego skorzystać. Słynne już "wueski" swego czasu były bardzo popularne w Polsce i nie trwało to kilka lat, lecz kilka dekad. Nazwa motocyklu wywodzi się od Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku. Maszyna w różnych wersjach była tam produkowana w latach 1955-1985, a ostatni pojazd zjechał z linii produkcyjnej właśnie 31 października. Łącznie wyprodukowano ponad dwa miliony sztuk jednośladów z oznaczeniem WSK na początku nazwy. Jedne bardziej udane, inne mniej, wszystkie wywoływały emocje i nadal to robią - nie brakuje w Polsce osób, które kolekcjonują te motocykle, remontują je i nie pozwalają, by świat o nich zapomniał.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu