Przez ostatnie kilka dni testowałem tablet Samsung Galaxy Tab. Liczyłem, że potrafi wypełnić niszę, jaką dostrzegam między "pełnowymiarowym" tabletem ...
Z reguły nie kupuję gadżetów, dla których użyteczności, nie udaje mi się znaleźć jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia. Jednak idea 7 calowych tabletów z 3G była bardzo kusząca. W połączeniu z zestawem słuchawkowym, powinny skutecznie zastępować smartphone i netbooka, nie zmuszając mnie do taskania obu gadżetów, podczas krótszych wypadów do Warszawy, czy porannej kawy gdzieś na mieście. Galaxy Tab był jednym z pierwszych przedstawicieli tej kategorii, więc z radością położyłem na nim swoje chciwe łapska.
Podstawową wadą iPada - z mojego punktu widzenia, były gabaryty, które uniemożliwiały poruszanie się z nim bez jakiejś torby lub plecaka. Liczyłem, że Galaxy Tab będzie bardziej mobilnym urządzeniem. Faktycznie, choć noszenie go ze sobą nie było najwygodniejsze, umożliwiał komfortowe przeglądanie sieci i konsumpcję multimediów w każdym miejscu i warunkach. Jednak jako przerośnięty smartphone, aby być użytecznym produktem, potrzebował jeszcze kilku elementów, których zabrakło.
Problemem nie jest Android 2.2, czy stosunkowo krótki czas życia na baterii - w wypadku intensywnego korzystania z wszystkich dostępnych bajerów. Problem zaczyna się podczas próby naładowania Galaxy Tab. Z góry zaznaczam, że nie miałem niestety do dyspozycji ładowarki sieciowej, która wg. opinii znalezionych w sieci nakarmi go w około 3,5 godziny. Szokujące było jednak, że ikona na pasku statusu sugeruje, że podczas połączenia przez USB ładowanie, albo nie następuje, albo jest bardzo powolne. Wyłączony ładuje się od 6 do 8 godzin.
W praktyce wyklucza to wykorzystywanie Galaxy Tab jako pełnoprawnego smartphone, podładowywanego przez USB w biurze, a przez sieć w domu. Będącego w sieci przez 24h i często zastępującego budzik. Większość znanych mi potencjalnych użytkowników nie zareaguje entuzjastycznie na konieczność noszenia dwóch niemalże identycznych urządzeń(smartphone+tablet) z dwoma oddzielnymi kartami SIM i abonamentami, aby "być pod telefonem". A tablet bez 3G wciąż uważam za kompletną stratę pieniędzy i czasu.
Równie irytujące jest oprogramowanie zaszyte wewnątrz przez Samsunga. Wrażenie psują detale. Brak kontekstowych menu dla kontaktów przy wyborze numeru i w wielu innych miejscach, gdzie można by się ich spodziewać. Konieczność przepisywania kontaktów z konta Google do tabletu, aby ustawić im indywidualne dzwonki (co uważam za jedna z przydatniejszych funkcji smartphone) itd. itp. Jakby tego było mało, interfejs symulujący graficznymi elementami drewno nie możliwości ustawienia przyjemniejszej dla oka skórki i jest niespójny z aplikacją wiadomości SMS i wbudowaną przeglądarką.
W skrócie: Galaxy Tab byłoby idealnym urządzeniem, gdyby nie problemy z doładowywaniem go podczas dnia i upierdliwy interfejs części "telefonicznej". Niestety, to wystarczająco dużo, abym zakup tabletu odłożył do czasu pojawienia się bardziej dopracowanych urządzeń. Oczywiście jest to moja subiektywna opinia, bazowana na moich potrzebach i postrzeganiu roli tego tabletu. Jeśli jednak jesteście gotowi zignorować Galaxy Tab jako telefon, mogę go z czysty sercem polecić jako odtwarzacz filmów, czytnik ebooków czy też poranną gazetę, ale wciąż sugeruję noszenie ze sobą ładowarki sieciowej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu