Przecieki o nowych smartfonach Samsunga krążyły po sieci już od kilku tygodni. Pojawiały się zdjęcia, specyfikacje, rendery. Koniec ze spekulacjami. O...
Galaxy Note 5 i Galaxy S6 Edge Plus – premiera dużych smartfonów Samsunga. Wiemy już wszystko!
Przecieki o nowych smartfonach Samsunga krążyły po sieci już od kilku tygodni. Pojawiały się zdjęcia, specyfikacje, rendery. Koniec ze spekulacjami. O Galaxy Note 5 i Galaxy S6 Edge Plus wiemy już wszystko. Jeżeli też chcecie się dowiedzieć, zapraszamy do lektury.
Wyjątkowo w tym roku Samsung nie pokazuje swoich nowości podczas targów IFA w Berlinie, lecz kilka tygodni wcześniej. Taka strategia może mieć związek z potrzebą rywalizowania z "dużym" iPhone'm, który zapewne jesienią zostanie pokazany przez Apple'a. Kilka tygodni temu zostaliśmy zabrani do Londynu, gdzie koreański producent pokazał nam nowe urządzenia. Co o nich wiemy? Najważniejszą różnicą jest brak slotów na MicroSD oraz wymiennych baterii. Choć podobno, w niektórych regionach mają pojawić się modele DualSIM, gdzie pamięć będzie rozszerzalna - producent oficjalnie tego nie potwierdził. Skończmy jednak z pogłoskami - pora na fakty.
Galaxy Note 5
Nowy Galaxy Note 5 kontynuuje filozofię zapoczątkowaną podczas marcowej premiery modeli Galaxy S6. Dostajemy zatem smartfona wykonanego ze szkła oraz metalu. Design jest łudząco podobny i gdyby nie rozmiary oraz ukryty w prawym dolnym narożniku rysik, można by się pomylić. Samsung delikatnie zaokrąglił tylną krawędź urządzenia, dzięki czemu urządzenie lepiej leży w dłoni. W rezultacie po bokach aluminiowa ramka jest tak cienka, że ledwo mieści przyciski zasilania i regulacji głośności. Na dolnej krawędzi w oczy rzuca się złącze Micro USB 2.0. Szkoda, że zabrakło najnowszego USB-C. Giganci branży powinni wyznaczać na tym polu standardy. Mamy tutaj bardzo podobnie wyglądający obiektyw aparatu, który wystaje ponad obudowę. Zastosowano tutaj matrycę 16 Mpix i przysłonę f/1,9. Tuż obok producent tradycyjnie umieści fazowy autofocus, diodę doświetlającą LED i pulsometr.
Na przodzie bez niespodzianek. Po bokach mamy bardzo cienkie ramki, co akurat stanowi delikatną nowość (stosunek wielkości ekranu do całej powierzchni wynosi 76,62 proc.). Pod 5,7-calowym ekranem Super AMOLED Quad HD umieszczono fizyczny przycisk z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych. Nad nim mamy kamerkę 5 Mpix i czujniki. Note 5 jest smuklejszy od poprzednika i mierzy 153,2 x 76,1 x 76 mm. Waga urządzenia wynosi 171 gramów.
Wewnątrz zastosowanie znalazł ten sam procesor, co w Galaxy S6 - ośmiordzeniowy Exynos 7422 (4 x 2,1 GHz + 4 x 1,5 GHz. Użytkownik ma do dyspozycji 4 GB pamięci RAM LPDDR4 oraz 32 lub 64 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.0. Wersji 128 GB nie przewidziano najprawdopodobniej ze względu na nikłe zainteresowanie. Note 5 posiada ponadto antenę WiFi 802.11 ac MIMO 2x2, Bluetooth 4.2 oraz baterię 3000 mAh. Ten ostatni parametr może rozczarowywać, zważywszy na to, że akumulatora w tym modelu nie wymienimy. Możemy go natomiast szybko ładować - zarówno przewodowo (w 90 minut do pełna) jak i bezprzewodowo (w 120 minut - o godzinę krócej niż w SGS6).
Nowy smartfon to oczywiście nowe funkcje. Samsung zastosował tutaj usprawnienia na wielu płaszczyznach. System stabilizacji wideo VDIS (Video Digital Insane Stabilization) ma podnosić jakość i komfort nagrywania, zaś funkcje łączenia kilku nagrań w jedno w czasie rzeczywistym pozwolą na błyskawiczny montaż. Podczas prezentacji pokazano nam również mechanizm streamingu na żywo na YoTube, który działał zaskakująco dobrze (z kilkusekundowym opóźnieniem). Samsung podkreśla również obecność upscallera dźwięku UHQA (Ultra High Quality Audio), który ma być w stanie podnosić jakość wszystkich utworów do 24 bit i 192 000 Hz. Dotyczy to również bezprzewodowej transmisji, za którą ma odpowiadać nowy kodek UHQ-BT. Usprawnień doczeka się również program SideSync (teraz działa on również na OS X), który pozwoli na ekranie komputera wyświetlać aplikacje w trybie pełnoekranowym przy minimalnym opóźnieniu. Wszystko to dopełnią setki pomniejszych poprawek, usprawnień i nowinek.
Galaxy Note 5 w pierwszej kolejności trafi do USA oraz na rynki azjatyckie. Europa została potraktowana po macoszemu i u nas możemy się spodziewać urządzenia z opóźnieniem - dopiero w czwartym kwartale br. Co jest powodem tej decyzji? Trudno powiedzieć. Nieoficjalnie mówi się, ze Wielka Brytania będzie pierwszym, spośród europejskich krajów, do którego trafi nowe urządzenie. Ceny oczywiście nie ujawniono i jest to obecnie jedyna informacja na temat Galaxy Note 5, której podać nie jesteśmy w stanie.
Galaxy Note 5 - specyfikacja
- Wyświetlacz 5,7" Super AMOLED, 1440 x 2560 px
- Exynos 7422: 4 x 2,1 GHz Cortex-A57 + 4 x 1,5 GHz Cortex-A53, GPU Mali-T760 MP8
- 4 GB RAM LPDDR4
- 32/64 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.0
- Aparat 16 Mpix (f/1.9) z funkcją nagrywania wideo 2160p@30fps
- Przednia kamera 5 Mpix
- WiFi 802.11 ac MIMO 2x2, Bluetooth 4.2, MicroUSB 2.0, LTE cat. 9
- Android 5.1.1 z nakładką TouchWiz
- Bateria 3000 mAh litowo-polimerowa
- Wymiary 153,2 x 76,1 x 76 mm
- Waga 171 g
Galaxy S6 Edge Plus
Galaxy S6 Edge Plus to nic innego, jak po prostu większa wersja modelu Galaxy S6 Edge, która zadebiutowała na MWC w marcu br. Podobnie jak w przypadku Note'a zastosowano tutaj wyświetlacz Super AMOLED o przekątnej 5,7-cala oraz rozdzielczości Quad HD. Prawdę powiedziawszy pod względem parametrów urządzenie to nie różni się absolutnie niczym od opisywanego wyżej Galaxy Note 5.
Różnice są widoczne oczywiście gdzie indziej. Galaxy S6 Edge Plus (lub Edge+) posiada zakrzywiony po obu stronach wyświetlacz i mierzy 154,4 x 75,8 x 6,9 mm przy wadze 153 gramów. Widzieliśmy to już wcześniej, ale w tym modelu Samsung postanowił zrobić z tego znacznie lepszy użytek. Do obecnej w mniejszym modelu funkcji Edge People dodano nowe mechanizmy - w tym obsługę wiadomości tekstowych. Oprócz tego pojawił się również panel Apps Edge, który zawiera skonfigurowane wcześniej przez użytkownika aplikacje. Możemy go wywołać w dowolnym miejscu i szybko uzyskać dostęp do potrzebnego w danym momencie programu. Samsung tym samym znacząco rozszerza funkcje krawędzi i czyni je bardziej praktycznymi. Ma to być widoczne w niemal każdej aplikacji systemowej, która robi z nich użytek i wykorzystuje do poprawy doświadczeń użytkownika.
Ze względu na zaokrąglony przód, tylna część urządzenie pozostała całkowicie spłaszczona. Nie znajdziemy tutaj również rysika - dlatego też ten model nosi nazwę Galaxy S6 Edge Plus, a nie np. Galaxy Note Edge 2 (albo 5, czy też jakąkolwiek inną).
Podobnie jak w przypadku Galaxy Note 5, smartfon Galaxy S6 Edge Plus będzie dostępny w wersjach 32 oraz 64 GB. W przeciwieństwie do niego trafi jednak od razu do sprzedaży na całym świecie, a więc również w Polsce. Można zatem chyba napisać, że z naszego punktu widzenia jest to ważniejsza premiera niż Note 5. Galaxy S6 Edge+ zadebiutuje we wrześniu i będzie kosztować 3599 zł (32 GB) i 3999 zł (64 GB). Preordery ruszają już dziś.
GALAXY S6 Edge Plus - SPECYFIKACJA
- Wyświetlacz 5,7" Super AMOLED, 1440 x 2560 px, zakrzywione krawędzie
- Exynos 7420: 4 x 2,1 GHz Cortex-A57 + 4 x 1,5 GHz Cortex-A53, GPU Mali-T760 MP8
- 4 GB RAM LPDDR4
- 32/64 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.0
- Aparat 16 Mpix (f/1.9) z funkcją nagrywania wideo 2160p@30fps
- Przednia kamera 5 Mpix
- WiFi 802.11 ac MIMO 2x2, Bluetooth 4.2, MicroUSB 2.0, LTE cat. 9
- Android 5.1.1 z nakładką TouchWiz
- Bateria 3000 mAh litowo-polimerowa
- Wymiary 154,4 x 75,8 x 6,9 mm
- Waga 153 g
Co jeszcze?
Podczas przedpremierowych pokazów zobaczyliśmy również całą gamę akcesoriów, które będą dedykowane nowym urządzeniom. Etui oczywiście nie wywarły większego wrażenia na nikim. W pamięć zapadła jednak dedykowana klawiaturka QWERTY do obu modeli. Ma ona być mocowana na przodzie lub tyle (w momencie, gdy nie jest potrzebna) urządzenia i pozwalać na znacznie wygodniejsze wprowadzanie tekstu. Przestrzeń robocza ekranu ulega wówczas zmniejszeniu w taki sposób, aby akcesorium nie zasłaniało żadnych treści. Moje pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne - dla osób, które dużo piszą zamienienie swojego Galaxy w BlackBerry będzie bardzo atrakcyjną opcją.
Samsung nie przestaje również rozwijać usługi płatności Samsung Pay. W najbliższych tygodniach ma ona wejść do USA oraz Wielkiej Brytanii. Rozwiązanie to działa bardzo ciekawie i jest praktyczne. Użytkownik, który podepnie kartę (lub karty) płatniczą do smartfona będzie mógł jednym ruchem palca zza dolnej krawędzi ekranu (również, gdy jest on wygaszony) zainicjować proces płatności. Do jego sfinalizowania konieczne jest jedynie zweryfikowanie odcisku palca lub podanie kodu PIN (co, kto woli). Szybko, prosto i przyjemnie. Usługa ma być kompatybilna z terminalami NFC oraz MST. Samsung zapewnia, że dane kart nie są przechowywane ani na urządzeniu, ani na jego serwerach (zatem gdzie?!), więc użytkownicy mogą liczyć na bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa.
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania lub wątpliwości dotyczące nowych urządzeń, piszcie w komentarzach - postaramy się na bieżąco odpowiadać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu