Samsung

Ładowarka bezprzewodowa? Tak, ale tylko jako funkcja – niczym w monitorze Samsunga

Tomasz Popielarczyk
Ładowarka bezprzewodowa? Tak, ale tylko jako funkcja – niczym w monitorze Samsunga
Reklama

Nie jestem szczególnym entuzjastą ładowania bezprzewodowego. Prawdę powiedziawszy w obecnej formie mnie ono nie przekonuje. Znacznie łatwiej jednak za...

Nie jestem szczególnym entuzjastą ładowania bezprzewodowego. Prawdę powiedziawszy w obecnej formie mnie ono nie przekonuje. Znacznie łatwiej jednak zaakceptować wizje, w której rolę ładowarki pełnią inne urządzenia. Jakiś czas temu pisałem o lampkach z Ikei z tego typu funkcją. Teraz podobny trik zastosował Samsung przy produkcji nowego monitora.

Reklama

Samsung dość mocno stawia na funkcje ładowania bezprzewodowego. Była ona jednym z kluczowych atutów w Galaxy S6, który wspiera oba najpopularniejsze na świecie standardy tej technologii. Teraz oferta Koreańczyków poszerza się o inny, związany z tym sprzęt – monitor.

Na rynek trafiają dwa modele o rozdzielczości Full HD: 23,6-calowy S24E370DL oraz 27-calowy S27E370DS (16:9). Oba wyposażono w matryce PLS, co gwarantuje szerokie, sięgające 178 stopni kąty widzenia, oraz odświeżanie 60 Hz. Oba też wspierają technologię AMD FreeSync, która synchronizuje obraz za pomocą GPU i zapobiega ewentualnym opóźnieniom. Nie zabrakło też software’owych funkcji, jak np. specjalny tryb Game Mode.

Wracając jednak do funkcji ładowania – tę zaszyto w podstawce. Monitory zostały w taki sposób skonstruowane, aby na stopce było miejsce na położenie smartfona. Wbudowany tutaj moduł indukcyjnego ładowania jest zgodny ze standardem Qi, więc nie musimy się ograniczać wyłącznie do urządzeń Samsunga – wiele innych modeli również powinno być z nim kompatybilnych.

Idea łączenia funkcji ładowania bezprzewodowego z innymi gadżetami nie jest nowa. Swego czasu bardzo spodobał mi się pomysł IKEI, która wypuściła na rynek serię urządzeń z wbudowanymi ładowarkami. Szczególnie fajnie prezentowały się tutaj lampki, gdzie moduły Qi również wbudowano w podstawki.


Myślę, że to jedyny sposób, aby skutecznie wypromować ładowanie bezprzewodowe. Nie wiem jak Wy, ale ja nie czuję najmniejszej potrzeby, aby kupować samodzielną ładowarkę tego typu (a co szczególnie istotne, nie mam nawet na nią miejsca na biurku). Co innego w przypadku, gdy rolę ładowarki spełnia sprzęt, który zajmuje miejsce w innym celu. Szczególnie fajne jest tutaj to, ze ten monitor (czy nawet ta lampka) nawet bez modułu Qi miałby prawdopodobnie stopkę o takich samych rozmiarach, więc zagospodarowanie tego elementu wydaje się nawet bardziej niż wskazane.

Szczegółów na temat ceny i dostępności nowych monitorów nie znamy. Pozostaje czekać. Prawdopodobnie kilka tygodni, do berlińskich targów IFA.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama