Coraz więcej gwiazd największego formatu gra w serialach, ale chyba nikt nie sądził, że były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger zagra w serialu i to dla Netfliksa. Tymczasem nie tylko zrobił, ale udowodnił też, dlaczego cieszył się taką sympatią przez te wszystkie lata.
Schwarzenegger wraca w świetnej formie - podziękujcie Netfliksowi! Recenzja Fubar
Spoglądając na role Kevina Costnera, Sylvestra Stallone czy Harrisona Forda można dojść do wniosku, że produkcje w odcinkach są jednym z lepszych wyborów dla tak zasłużonych aktorów z Hollywood. Oczywiście żadnej reguły na to nie ma, ale jednak coś w tym jest i dostrzega to coraz więcej osób. Nie wskażemy konkretnych powodów, dla których Arnold Schwarzenegger podążył wytyczoną przez pozostałych ścieżką, ale skoro zastosowano podobne zasady, jak przy innych projektach z mega gwiazdami, to i tym razem wszystko powinno się udać, prawda?
Na myśli mam tu przede wszystkim napisanie roli z myślą o konkretnym talencie, co wyśmienicie sprawdziło się w "Tulsa King" (możecie oglądać na SkyShowtime). Dojrzały Stalone fantastycznie wypadł jako doświadczony mafiozo, który wychodzi z więzienia. Poszczególne sceny, dialogi i monologi były ewidentnie przygotowywane z myślą o tym, jak zagra je gwiazda "Rocky'ego" "czy Rambo". Nie inaczej musiało być przy serialu "Fubar" i Arnoldzie Schwarzeneggerze, ponieważ ta historia i postać pasują do niego jak ulał.
Fubar - o czym opowiada serial?
Aktor wciela się w odchodzącego na emeryturę tajnego agenta, który po latach oddanej pracy dla agencji chce wziąć się w garść i zadbać o swoje życie prywatne. Cele ma naprawdę konkretne: ponownie zdobyć własną byłą żonę i kupić łódkę, by móc rozkoszować się wolnym czasem z dala od zgiełku i hałasu codziennej pracy. Gdy nadchodzi ten wymarzony dzień i impreza pożegnalna w biurze, Luke dowiaduje się, że będzie musiał podjąć się jeszcze jednej misji.
Życie agenta w terenie zależy od jego decyzji, a że sprawa dotyczy jego wcześniejszych zadań, bohater Schwarzeneggera niechętnie, ale zgadza się. Na miejscu w Gujanie okazuje się, że agentką w opresji jest jego córka Emma (Monica Barbaro), która działa tam pod przykrywką od pewnego czasu. Na jaw wychodzą rodzinne sekrety i obopólna niechęć do systemu wartości oraz poglądów na wiele życiowych spraw. By ujść z życiem, będą musieli współpracować za wszelką cenę. A to będzie trudniejsze, niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
Schwarzenegger w formie. Fubar potrafi rozbawić
Serial dość umiejętnie wprowadza nas w ten świat tajnych agentów i atrakcyjnie przedstawia kolejne zdarzenia, ale jeżeli ktoś liczył na w pełni poważną produkcję obarczoną sporym ładunkiem emocjonalnym, to "Fubar" mu tego nie dostarczy. Serial Netfliksa to przede wszystkim komedia o podłożu akcyjniaka i produkcji przygodowej.
Regularnie serwowane są mniej lub bardziej udane żarty i nietypowe gagi. Schwarzenegger i Barbaro znakomicie odnajdują się w takim środowisku: one-linery w wykonaniu Arnolda potrafią naprawdę solidnie siąść, a Barbaro już kilka razy wcześniej udowodniła o swojej wszechstronności i swój talent wykorzystuje także tutaj.
Chemia pomiędzy tą dwójką i sympatią, jaką można ich obdarzyć powodują, że z przyjemnością ogląda się kolejne odcinki, w których sobie docinają, sarkastycznie komentują swoje działania i uprzykrzają nawzajem życie, ale jednocześnie ze sobą współpracując. Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi na to, jak momentami fatalnie zakorzenione w tych rozmowach są dyskusje dotyczące spraw rodzinnych czy miłości. Wtedy sytuację ratuje świetna Fortune Feimster, która wnosi do serialu sporo soczystego humoru.
Fubar - czy warto obejrzeć?
Realizacyjnie "Fubar" wypada zaskakująco dobrze, choć oczywiście część bardziej wymagających scen to przede wszystkim efekty CGI, a nie praktyczne. Nie psuje to seansu, ale czasem rzuca się w oczy. Bardzo podobać mogą się natomiast dynamiczny montaż i ścieżka dźwiękowa, ale fabuła momentami trochę zwalnia, dlatego chyba lepszym wyjściem byłoby skrócenie całego sezonu o jeden czy dwa odcinki.
Nie każdemu będzie też odpowiadać generalny pomysł na serial, który jest trochę głupiutki, mimo że od początku było wiadome, że będziemy mieć do czynienia z lekką, przyjemną i zabawną produkcją. To dobry pomysł na spędzenie wolnego czasu i trochę relaksu - tylko i aż. A Schwarzenegger jest tu świetny i widać, że czuje się jak ryba w wodzie. Pewnie o nim szybko zapomnicie, ale trochę frajdy z seansu będziecie mieli.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu