Felietony

Francuzi podbijają Niemcy! Ironia? Nie sądzę!

Krzysztof Wąsowski
Francuzi podbijają Niemcy! Ironia? Nie sądzę!
Reklama

Na rynku usług związanych z współdzieleniem samochodu, a właściwie podwożeniem ludzi jest już trochę tłoczno. Chyba najbardziej znanym z tej branży je...

Na rynku usług związanych z współdzieleniem samochodu, a właściwie podwożeniem ludzi jest już trochę tłoczno. Chyba najbardziej znanym z tej branży jest carpooling.com. Nie tak dawno temu, bo w listopadzie opisywałem polski startup Locoride, który także pomaga znaleźć kierowcę jadącego w naszym kierunku, który nas podwiezie za drobną opłatą. W tym momencie na czoło stawki wysuwa się jednak francuski startup (o ile można go tak jeszcze nazwać) BlaBla Car, który zadebiutował na rynku niemieckim.

Reklama

Opisywać stanu PKP i dróg raczej nie muszę. Pomimo tego, że rząd robi co może to i tak jest słabo, żeby nie powiedzieć, że tragicznie. Z drugiej strony, mamy ciągle rosnące ceny paliw, nie tylko w naszym kraju, ale w całej Unii Europejskiej. Nikogo nie powinno więc dziwić, że coraz więcej Europejczyków zaczyna korzystać z usług startupów podobnych do BlaBla Car.

W zeszłym tygodniu BlaBla zadebiutował na terenie Niemiec, a w Polsce zarejestrował się 50-tysięczny użytkownik. Oznacza to, że serwis ten jest już obecny na terenie 10 krajów Europy, a są nimi Polska, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy, Portugalia, Holandia, Dania i Belgia. Trzeba pamiętać, że rynek niemiecki jest specyficzny i różnego rodzaju usługi tam po prostu nie pasują. Niemcy to kraj dosyć zamożny, większość Niemców stać na „zalanie” do pełna swojego Mercedesa i teoretycznie nie potrzebują usług, które zmuszałyby ich do pozostawiania swoich samochodów w garażu. Pamiętajmy jednak, że niemiecka gospodarka tak jak i większość Europy aktualnie przeżywa pewien kryzys (mniejszy lub większy). Coraz więcej Niemców szuka oszczędności i możliwe, że BlaBla Car będzie dla nich idealnym rozwiązaniem.


Dzięki wejściu na rynek niemiecki o BlaBla Car można mówić jako o przedsięwzięciu paneuropejskim. Do tej pory między Polską, a resztą europejskiej sieci BlaBla Car istniała luka, która teraz zostanie zapełniona. Uruchomienie niemieckiej odsłony serwisu było naturalną koleją rzeczy, gdyż podróże do i z Niemiec są niezwykle popularne zarówno w Polsce, jak i w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Dane GUS wskazują, że ponad 40 proc. całego międzynarodowego przepływu pasażerów w Polsce odbywa się przez naszą zachodnią granicę. Oznacza to, że na każde 5 osób przekraczających polską granicę drogą naziemną, 2 osoby podróżują z lub do Niemiec. Do naszej zachodniej granicy prowadzą autostrady, aby ją przekroczyć nie potrzebujemy paszportu, zatem wspólne podróże samochodem w ramach BlaBla Car stają się naturalną alternatywą dla tradycyjnych form transportu.

Rozwojowi internetowych serwisów wspólnych przejazdów w Niemczech sprzyja głęboko zakorzeniona tradycja podwożenia pasażerów sięgająca tam jeszcze lat 80. XX wieku. Dodatkowo na korzyść takiej formy podróżowania działają walory ekonomiczne i ekologiczne, do których Niemcy przykładają dużą wagę. Twórcy serwisu postrzegają wejście na rynek niemiecki jako wielkie wyzwanie z jeszcze jednego powodu. Od lat działa tam na dużą skalę serwis mitfahrgelegenheit.de, znany poza granicami Niemiec jako carpooling.com. – Chcemy przekonywać niemieckich kierowców i pasażerów do korzystania z BlaBla Car tymi samymi walorami, co w innych krajach – mówi Piotr Jaś, zarządzający BlaBlaCar.pl – Mam na myśli bardzo mocno społecznościowy aspekt portalu (u nas nie można publikować ofert komercyjnych), narzędzia budujące zaufanie między użytkownikami oraz prostotę i intuicyjność samego serwisu WWW. BlaBla Car liczy, że na nowym rynku będzie rósł co najmniej tak dynamicznie jak w Polsce. W naszym kraju serwis wystartował w listopadzie 2012 r. Tempo, w jakim przybywa użytkowników w Polsce jest imponujące - jest już ich ponad 50 000! Cała społeczność BlaBla Car w Europie liczy ponad 3 miliony kierowców i pasażerów, a miesięcznie realizuje ponad 500 tysięcy wspólnych przejazdów.

Mnie osobiście bardzo cieszy ten fakt. Jak już zostało to wspomniane powyżej będziemy mogli zacząć podróżować „na gapę” do samej Portugalii za kilka euro. Taki sposób podróżowania jest dla mnie ciekawszy, bo można więcej zwiedzić i poznać ciekawych ludzi.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama