Technologie

JPEG wreszcie przejdzie do lamusa? Który to już raz?

Kamil Pieczonka
JPEG wreszcie przejdzie do lamusa? Który to już raz?
Reklama

Standard kodowania zdjęć znany jako JPEG (Joint Photographic Experts Group) jest z nami od blisko 30 lat. Oficjalnie zadebiutował w 1991 roku i do dzisiaj jest najpopularniejszym formatem zapisu fotografii czy grafik. I to pomimo tego, że trapi go wiele problemów, które zdawać by się mogło, powinny wymusić postęp już wiele lat temu. Czy tym razem wreszcie doczekamy się przełomu?

Popularny JPEG miał być zastąpiony już kilka razy. Warto wspomnieć chociażby o formacie JPEG2000, który nie przyjął się z racji opłat patentowych czy o WebP, który od kilku lat promuje Google, ale bez większego powodzenia. Szczerze powiedziawszy to nieco zaskakujące, bo w tym samym czasie formaty wideo przeszły przez MJPEGa, MPEG4, H264 i obecnie H265. Każdy kolejny koder był albo jest masowo adoptowany przez ogół użytkowników i przynosił stosowne korzyści. Głównie chodziło tutaj o zmniejszenie rozmiaru pliku/strumienia przy zachowaniu tej samej jakości. Wraz z rosnącymi rozdzielczościami filmów i transmisją w Internecie, kodeki wideo musiały być coraz efektywniejsze i takie się stawały. Dlaczego nie dotyczy to formatu zdjęć?

Reklama

Na czym polega fenomen JPEGa?

Szczerze powiedziawszy to nie wiem z czego wynika fakt, że pliki  z rozszerzeniem .jpg są nadal tak popularne. Duże znaczenie ma tu pewnie fakt, że pomimo rosnącej rozdzielczości zdjęć, ich rozmiar nadal jest akceptowalny bo rośnie też szybkość internetu. Przesłanie zdjęcia zajmującego kilka megabajtów nie jest dzisiaj problemem, jakim byłoby na przykład 10 lat temu. JPEG jest też natywnie obsługiwany praktycznie przez wszystkie systemy i urządzenia. Zdjęcia w tym formacie można otworzyć na dowolnym komputerze, nawet takim sprzed 20 lat, na każdym smartfonie/tablecie czy nawet na większości telewizorów. Każdy i wszędzie sobie z tym poradzi i to jest niewątpliwą zaletą tego formatu. Ale czy naprawdę aż do tego stopnia jesteśmy zakładnikami swoich przyzwyczajeń?

Trudno spekulować, czy gdyby pojawił się odpowiedni format, który byłby w stanie zastąpić JPEGa, to wszyscy chętnie by się na niego przesiedli. Głównie dlatego, że takich formatów mamy przynajmniej kilka, ale żaden z nich nie zrobił  wielkiej kariery. Nawet Apple, które od zeszłego roku w swoich urządzeniach zapisuje zdjęcia w formacie HEIC, który jest pochodną kodeka HEVC stosowanego w kompresji wideo (H265), nie był w stanie rozszerzyć wsparcia dla tego formatu na inne platformy. Tutaj ograniczeniem są głównie opłaty licencyjne, które musieliby uiszczać autorzy programów obsługujących ten format kodowania. A bez natywnego wsparcia w Windowsie czy w przeglądarkach internetowych, HEIC nie ma przyszłości.

I tu pojawia się AV1

I tak dochodzimy do kluczowej informacji w tym artykule. Mianowicie inicjatywa Alliance for Open Media, która została założona przez pokaźne grono największych technologicznych korporacji na świecie może mieć rozwiązanie, które zostanie przyjęte jako ogólnodostępny standard. AOMedia utworzyły między innymi takie firmy jak Google, Facebook, Intel, NVIDIA, Netflix, Hulu, ARM, Amazon, AMD, IBM, Mozilla czy Microsoft, więc praktycznie wszyscy liczący się na rynku gracze. Organizacja powstała z myślą o stworzeniu darmowego i wydajnego kodeka wideo, który nie będzie wymagał uiszczania opłat licencyjnych. Kodek ten praktycznie już powstał i został nazwany AV1, a według pierwszych doniesień, może być nawet o 25% lepszy niż HEVC stosowany w H265.

Teraz pojawiły się jednak informacje, że AV1 może także posłużyć także jako skuteczny kodek kompresji zdjęć. JPEG nie daje rady nie tylko ze względu na słabą jakość przy wysokim stopniu kompresji, ale nie radzi sobie także z szerokim zakresem jasnych i ciemnych odcieni, szeroką paleta barw czy zniekształcaniem napisów. AV1 pozbawiony jest tych bolączek. Poniżej mamy porównanie (zapisane nota bene w JPEGu ;-)), zdjęcia, które zajmuje 28 KB w każdym z formatów. Od lewej mamy JPEG, HEIC oraz AV1. Po kliknięciu w zdjęcie możecie otworzyć je w wyższej rozdzielczości, ale już na poniższym widoku wyraźnie widać jak mocno pod względem jakości odstaje JPEG.

JPEG vs HEIC vs AV1, źródło: Mozilla

Z informacji do jakich dotarł CNET, najbardziej na wdrożeniu nowego formatu zależy Mozilli oraz Google. Ta pierwsza dodała nawet obsługę AV1 w wersjach testowych swojej przeglądarki internetowej, a Google liczy na zastąpienie tym kodekiem formatu WebP. Inni członkowie AOMedia również są tym żywo zainteresowani i to bardzo dobrze wróży całej sprawie. Sukces formatu zależy nie tylko od wsparcia programowego, ale także sprzętowego, które w tym przypadku zapewnia kilka "grubych ryb". Jeśli nasze smartfony będą w stanie zapisywać zdjęcia do formatu AV1, a po wrzuceniu ich na Facebooka wyświetli je przeglądarka, to nic już nie stanie na przeszkodzie aby pozbyć się JPEGa.

Reklama

Jeśli nadal nie jesteście przekonani, to rzućcie jeszcze okiem na zdjęcie w powiększeniu. Ten sam fragment, z każdego formatu, od góry JPEG, HEIC i AV1. Różnica jest kolosalna. Na tej stronie znajdziecie więcej zdjęć, które można sobie wygodnie porównać w różnych formatach.


Reklama

Od góry JPEG, HEIC i AV1, źródło: Mozilla

Pozostaje pytanie kiedy?

AOMedia skupia się w tym momencie na sfinalizowaniu specyfikacji kodeka wideo AV1 i jego jak najszybszym upowszechnieniu. To duża sprawa, bo np. taki Youtube czy Netflix bardzo chętnie skorzysta w swoim streamingu z formatu, który pozwoli zaoszczędzić mu setki tysięcy terabajtów przetransmitowanych danych w skali roku. Na temat zdjęć organizacja nie chce się w tej chwili oficjalnie wypowiadać. Mówi się, że ewentualnie przeniesienie AV1 do formatu zdjęć będzie wymagało kilku nowych funkcji w enkoderach, co może opóźnić cały proces. Jeśli jednak dobrej woli nie zabraknie, to wiele wskazuje na to, że dni JPEGa są już policzone.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama