Na wczorajszym przesłuchaniu przed senacką komisją ds. nauki, kosmosu i technologii przedstawiciele NASA przyznali, że pierwsze załogowe loty na ISS realizowane przez SpaceX oraz Boeinga mogą zostać przesunięte nawet dopiero na koniec 2019 roku. Obie firmy planują jeszcze w tym roku odbyć przynajmniej testowe loty swoich kapsuł, ale cały proces certyfikacji może się przeciągnąć.
Załogowe misje SpaceX i Boeinga polecą na ISS najwcześniej w grudniu 2019
SpaceX znowu przesuwa harmonogram
Jeszcze w październiku 2017 roku wszystko wskazywało na to, że SpaceX pierwszy lot załogowego Crew Dragona (ale bez załogi) przeprowadzi w kwietniu 2018 roku, a pierwszy testowy lot z załogą w sierpniu. W najnowszej aktualizacji harmonogramu z 11 stycznia, czytamy, że pierwszy lot jest obecnie planowany na sierpień 2018, a załogowy lot najwcześniej w grudniu 2018. To jednak dopiero pierwszy etap certyfikacji, która może się przeciągnąć nawet przez kolejne 12 miesięcy.
SpaceX Crew Dragon / źrodło: Wikimedia
Boeing co prawda cały czas trzyma się swojego harmongramu, ale już na starcie był on nieco opóźniony względem SpaceX. Obecnie ta firma również planuje pierwszy testowy lot kapsuły CST-100 Starliner w sierpniu 2018 roku, a pierwszy lot z załogą w listopadzie 2018, chociaż ostatnio przebąkuje, że może on się opóźnić do początku 2019 roku. Wskazuje na to chociażby fakt, że Boeing zapowiedział ogłoszenie załogi pierwszego lotu, która ma składać się z dwóch osób, na rok przed startem, a nadal tego nie zrobił. Przedstawiciele Boeinga utrzymują też, że będą w stanie uzyskać certyfikacje na wiosnę 2019 roku, ale NASA przewiduje, że proces ten potrwa nawet do lutego 2020 roku.
Boeing CST-100 Starliner / źrodło: Wikimedia
Obie firmy pracują nie tylko nad swoimi kapsułami, ale także nad systemami awaryjnego lądowania w razie gdyby rakieta nośna wybuchła czy kombinezonami ciśnieniowymi jakich będą używali astronauci.
Trwa wyścig z czasem, a ISS ma pracować tylko do 2024 roku
Dalsze ewentualne opóźnienia w programie załogowych lotów kosmicznych mogą mieć poważne konsekwencje dla NASA. Kontrakt z Rosjanami, którzy obecnie jako jedyni na świecie dysponują załogowym statkiem zdolnym do transportu ludzi z i na Międzynarodową Stację Kosmiczną, obowiązuje tylko do połowy przyszłego roku. Po tym terminie NASA nie będzie miała możliwości wysyłania swoich ludzi na orbitę, bo zwyczajnie zabraknie miejsc, a budowa nowego statku Sojuz trwa około 3 lata.
źrodło: Wikimedia
Co więcej, ISS ma pracować tylko do 2024 roku, czyli przez kolejne 6 lat. W razie dalszych opóźnień może się okazać, że SpaceX i Boeing nie będą mieli gdzie latać, krótko po tym jak ich kapsuły wejdą do użytku. Istnieje oczywiście możliwość, że funkcjonowanie stacji kosmicznej zostanie przedłużone, ale na ten moment takiego tematu nie ma. A na Marsa to Crew Dragon nie doleci...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu