TSMC to firma, której nie musisz znać. Ale to prawdopodobnie oni odpowiadają za wyprodukowanie chipa, który znajduje się w Twoim smartfonie czy innych urządzeniach elektronicznych. Dlatego warto posłuchać tego, co ostatnio powiedział szef TSMC, Morris Chang.
Jak donosi Digitimes, TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company) przewiduje wzrost dochodów w tym roku o 10 do 15 procent. Nie stanie się to jednak dzięki rosnącemu zapotrzebowaniu na SoC do smartfonów, ale za sprawą trzech innych sektorów. To HPC (high performance computing), elektronika do aut oraz internet rzeczy. Firma zamierza też potwierdzić pozycję lidera rynku układów scalonych. W tym celu wprowadza w 2018 roku do oferty, jako pierwsza i jedyna, chipy wyprodukowane w procesie technologicznym 7 nm.
Na spotkaniu z inwestorami założyciel i CEO TSMC podzielił się też bardziej szczegółowymi informacjami. Nadmieńmy, że to ostatnie tego typu wystąpienie będącego żywą legendą Morrisa Chang, przed jego udaniem się na zasłużoną emeryturę w połowie roku. Z pewnością zostawia on firmę w dobrej kondycji. Według niego sztuczna inteligencja, głębokie uczenie i blockchain będą nowymi ważnymi czynnikami dla rozwoju układów scalonych w nadchodzących latach.
Sprzedaż smartfonów nie rośnie?
TSMC produkuje chipy dla takich gigantów jak Apple, Qualcomm, NVIDIA czy MediaTek. 30 lat nieprzerwanego rozwoju było możliwe dzięki udostępnieniu swoich fabryk łącznie prawie 500 kontrahentom. Chociaż 50% dochodów firma osiąga z produkcji SoC dla urządzeń mobilnych, jest na dobrze przygotowana na zmiany rynku. Wzrost sprzedaży smartfonów wyhamowuje już od jakiegoś czasu, co widać w przewidywanym utrzymaniu poziomu dochodów ze sprzedaży chipów do nich. Co ciekawe, spadek produkcji najmocniejszych urządzeń mobilnych ma być zrównoważony przez wzrost zapotrzebowania na sprzęt ze średniej półki. Taką sytuację mają jednak zrównoważyć rosnące przychody z wspomnianych już chipów o samochodów, internetu rzeczy i HPC. Ten ostatni segment napędzany będzie m.in. przez duże zapotrzebowanie na sprzęt do kopania kryptowalut.
TSMC pochwaliło się też, że zdobyło już zamówienia od 50 kontrahentów na scalaki wykonane w procesie technologicznym 7 nm. Pojawią się one już niedługo w smartfonach, konsolach, procesorach i innych maszynach. Tym samym firma uzyskuje sporą przewagę nad swoim największym konkurentem – Samsungiem. Koreańczycy wciąż swoją produkcję układów scalonych opierają na litografii tzw. klasy 10 nm, czyli realnie między 10 a 19 nm. TSMC chce na koniec 2018 roku czerpać z procesu produkcyjnego 7 nm już 10 % swoich przychodów.
Inwestorzy mogą być więc zadowoleni, gdyż jedyna niepokojąca informacja to wzrost cen wafli krzemowych służących do produkcji układów scalonych. Pisaliśmy o tym zresztą jakiś czas temu. Dla przeciętnego człowieka raporty TSMC oznaczają, że firma, której technologie pomogły w stworzeniu takich urządzeń jak np. iPhone, ma pomysły na rozwój istniejących segmentów rynku elektroniki. Dostrzega też i wspiera nowinki technologiczne. Tajwańczycy sprawdzają już ponoć możliwość stworzenia chipów w litografii 5 nm i 3 nm…
Źródło: digitimes, nikkei, TSMC
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu