Motoryzacja

Po takim liftingu sprzedaż Forda Mondeo z pewnością nie wzrośnie

Kamil Pieczonka
Po takim liftingu sprzedaż Forda Mondeo z pewnością nie wzrośnie
Reklama

Podczas targów motoryzacyjnych w Brukseli, europejski oddział Forda oficjalnie zaprezentował odświeżoną wersję modelu Mondeo. Wśród największych zmian należy wymienić praktycznie całkiem nową gamę silnikową i kilka funkcji związanych z bezpieczeństwem. Zmiany nadwozia i kokpitu są natomiast tylko kosmetyczne.

Nowy Ford Mondeo z kosmetycznymi zmianami

Po tym jak amerykański oddział Forda stwierdził, że nadwozia typu sedan i hatchback to już przeszłość motoryzacji, spekulowano nawet o tym, że Mondeo (w USA sprzedawany pod nazwą Fusion) może zniknąć całkiem z oferty. W Europie model ten sprzedaje się jednak całkiem przyzwoicie, ostatnia wersja zaprezentowana w 2015 roku znalazła ponad 250 000 nabywców, dlatego też doczekaliśmy się liftingu. Model na rok 2019 z zewnątrz od swojego poprzednika różni się tylko detalami.

Reklama


Ford Mondeo 2019 ST-Line, źródło: Ford

W zasadzie lifting obejmuje tylko wersje ST-Line, Titanium oraz Vignale. Mamy nieco przemodelowany przedni grill, nowe światła przeciwmgłowe w technologii LED, nieco zmieniony wygląd świateł do jazdy dziennej oraz chromowaną listwę na klapie bagażnika. Zmian jest niewiele, ale moim zdaniem to niekoniecznie musi być złe, bo Mondeo wcale tak mocno się nie zestarzał i nadal jest jednym z ładniejszych aut w segmencie D.


Ford Mondeo 2019 Vignale, źródło: Ford

Wewnątrz również nie ma rewolucji, podobno użyto nieco lepszych materiałów i poprawiono mankamenty, na które narzekali użytkownicy starszego modelu. Nadal za multimedia odpowiada system Sync3 z ekranem o przekątnej 8 cali, który oferuje wsparcie dla Android Auto i Apple Car Play, a także wbudowaną nawigację czy obsługę cyfrowych stacji radiowych. Najpoważniejszą zmianę widać na tunelu środkowym, gdzie pojawiło się pokrętło od automatycznej skrzyni biegów, zamiast lewarka. Nowe Mondeo korzysta z tej samej, ośmiostopniowej przekładni co nowy Focus (wcześniejszy sześciostopniowy, dwusprzęgłowy automat PowerShift nie zbierał najlepszych recenzji).


Reklama

Ford Mondeo 2019, źródło: Ford

Ford Mondeo będzie bardziej eko

Skoro już mowa o zespole napędowym, to z racji zaostrzenia norm emisji spalin z oferty znika benzynowy silnik 2.0 Ecoboost. Pozostanie tyko słabszy motor o pojemności 1.5 i mocy 165 KM, który ma średnio palić 6.5 litra na 100 km (1.5 EB w moim Focusie pali bliżej 8,5l/10o km...). Całkowicie zmienia się także oferta silników wysokoprężnych. TDCi zostaje zastąpione przez modele EcoBlue, wszystkie o pojemności 2 litrów i w trzech wariantach mocy 120, 150 lub 190 KM. Ich średnie spalanie ma się wahać do 4,5 do 4,9 litra ON na każde 100 km. Dwie najmocniejsze wersje będą dostępne również z napędem na 4 koła.

Reklama

Co jednak najważniejsze, od teraz hybrydowy napęd będzie dostępny również w nadwoziu kombi, do tej pory był on ograniczony tylko do sedana. Hybryda Forda to połączenie dwulitrowego silnika benzynowego pracującego w cyklu Atkinsona z silnikiem elektrycznym i przekładnią eCVT (bezstopniową). Moc całego układu ma wynieść 187 KM, a przewidywane średnie spalanie to 4.2l/100 km w sedanie i 4.4l/100km w kombi. Silnik elektryczny współpracuje z baterią litowo-jonową i pojemności 1.4 kWh, nie jest to dużo, ale niestety zabiera sporo przestrzeni bagażowej. Hybrydowe kombi oferuje jedynie 405 litrów, wersja z napędem tradycyjnym ma około 500 litrów pojemności bagażnika.

Mimo niewielkiej pojemności baterii, Ford utrzymuje, że możliwa będzie jazda tylko w trybie elektrycznym. Akumulator ma być zasilany głównie poprzez odzyskiwanie energii podczas hamowania. Ford ocenia, że będzie w stanie odzyskać nawet 90% energii. Hybryda wyposażona została także w elektryczne wspomaganie, elektryczną klimatyzację oraz układ odzyskiwania ciepła ze spalin, który pozwala szybciej nagrzewać kabinę.


Ford Mondeo 2019, źródło: Ford

Warto też wspomnieć o nowych systemach wspomagania kierowcy. Nowe Mondeo będzie mogło zostać wyposażone między innymi w adaptacyjny tempomat z funkcją Stop&Go, czyli tzw. asystentem jazdy w korku. Samochód w wersji z automatyczną skrzynią biegów będzie się zatrzymywał i ponownie ruszał samodzielnie. Ponadto system rozpoznawania znaków drogowych może współpracować z tempomatem dostosowując prędkość w zależności od ograniczenia na danym odcinku drogi.

Reklama

Nowy model trafi do salonów za kilka tygodni, cennik nie został jeszcze opublikowany. Niestety obawiam się, że pozytywnego wpływu na wielkość sprzedaży ten lifting miał nie będzie. Usunięcie z oferty najmocniejszego silnika benzynowego to kiepskie posunięcie. Ford szacuje, że nawet połowa nowych egzemplarzy będzie sprzedawana w wersji z napędem hybrydowym, tyle tylko, że wtedy mocno traci na funkcjonalności (mniejszy bagażnik). Na rynku można znaleźć kilka lepszych propozycji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama