Mobile

Fleksy - intrygująca klawiatura dla iOS8 nareszcie ze wsparciem języka polskiego

Konrad Kozłowski
Fleksy - intrygująca klawiatura dla iOS8 nareszcie ze wsparciem języka polskiego
Reklama

Możliwość tworzenia i instalacji klawiatur firm trzecich to jedna z ważniejszych nowości w iOS8. Niestety, z wielu powodów jak na razie określiłbym tę...

Możliwość tworzenia i instalacji klawiatur firm trzecich to jedna z ważniejszych nowości w iOS8. Niestety, z wielu powodów jak na razie określiłbym tę nowość sporym niewypałem, szczególnie w polskich warunkach. Wsparcie dla naszego języka nie było priorytetem, a gdy się już pojawił, cóż, przekonajmy się...

Reklama

Fleksy to jedna z głośniejszych "marek" wśród klawiatur, jeżeli można tak je określić. Najlepiej skojarzymy ją (markę) oczywiście z wersją na Androida, której zalet próżno szukać w wydaniu dla iOS, ale po kolei. Klawiaturę kupimy w App Store za 0,89 euro, po czym należy uruchomić zupełnie jak każdą inną aplikację. Wtedy przejdziemy przez krótki przewodnik po tym, jak zarządza się zainstalowanymi klawiaturami w iOS8, w tym oczywiście Fleksy. By skorzystać ze wszystkich funkcji należy przydzielić jej tak zwany "pełny dostęp", który umożliwi między innymi pobranie polskiego języka.


Wygląd i ułożenie klawiszy odbiegają od tego, co znajdziemy w systemowej klawiaturze, co jedni mogą uznać za najważniejszą zaletę, inni za poważną wadę. Nie jestem skłonny korzystać z Fleksy na co dzień, przynajmniej na razie. Skuteczne i efektywne wprowadzanie tekstu jest bardzo ważne, a niestety tego Fleksy nie jest w stanie mi zaoferować, pomimo kilku usprawnień o których warto napisać.


Pierwsze z nich to środkowy rząd znaków, na którym możemy wykonywać poziomy gest w obydwu kierunkach. Przesuwanie palca w prawo odpowiada wciśnięciu spacji, zaś w przeciwnym kierunku umożliwia usuwanie całych wyrazów. Jeśli ktoś zdoła się do tego przekonać i przyzwyczaić to faktycznie może to przyspieszyć manipulowanie treścią, początki nie są jednak łatwe. Kolejną z dodatkowych funkcji są sugestie słów (autokorekta). Tutaj również do czynienia mamy z obsługą gestów, lecz w orientacji pionowej - umożliwiają one wybór pomiędzy sugestiami. Jednak brak jednego z głównych gestów w wersji na Androida, pozwalającego na szybkie wprowadzanie znaków specjalnych, czyni wpisywanie konkretnych fraz niezwykle męczącym. Warto wspomnieć o możliwości wyboru innego koloru klawiatury i jej rozmiarów, a nawet schowania rzędu ze spacją.


Lata przyzwyczajeń robią swoje i niezwykle trudno jest zmienić nawyki, szczególnie te związne z rozmieszczeniem klawiszy odpowiadających na przykład za wybór wielkiej litery czy przełączenie na widok znaków dodatkowych. Klawiatury jak Fleksy nie wspieraja także skrótów utworzonych w ustawieniach iOS-a i to najprawdopodobniej najbardziej odczuwalny przeze mnie brak, pomijając nawet absencję opcji dyktowania. Będę jednak próbował, ponieważ nieobecność gestu wprowadzania znaków specjalnych z iPada (ą, ę itp.) skutecznie powstrzymuje mnie przed ich używaniem. W wielu sytuacjach są one jednak niezbędne, dlatego Fleksy czy w przyszłości SwiftKey z językiem polskim mogą stać się moją główną klawiaturą na iPhonie. Lecz jeszcze nie teraz.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama