Google

Firmowe profile na Google+ a media tradycyjne

Grzegorz Ułan

Ci z Was, którzy śledzili moje dotychczasowe wpisy...

Google, przez ostatnie miesiące, dość intensywnie pracuje nad swoimi usługami. Ujednolica, upiększa, dopieszcza. Chucha, dmucha, kupuje. Chce się p...


Google, przez ostatnie miesiące, dość intensywnie pracuje nad swoimi usługami. Ujednolica, upiększa, dopieszcza. Chucha, dmucha, kupuje.

Chce się powiedzieć, że w wyniku tych wszystkich działań, otrzymamy jakiś nieprawdopodobnie mocny produkt, który dopiero wtedy zostanie udostępniony wszystkim internautom oraz firmom, by mogły zakładać swoje profile.

Zastanawiam się jednak, jak mocny to by musiał być produkt, aby przebił się do świadomości użytkowników poprzez media tradycyjne, czyli telewizję, radio, prasę.

Google nie ma praktycznie żadnego doświadczenia w tym zakresie. Nigdy nie potrzebował. Google to było Google. Każdy wiedział do czego służyło. Co innego Facebook, ma doświadczenie praktycznie na każdym rynku. Przebił się nawet w Polsce, bardzo hermetycznym rynku, jeśli chodzi o adaptacje rozwiązań innych niż rodzime. Allegro, Gadu-Gadu, Onet to na tyle silne marki, iż nie udało się zachodnim serwisom, próbującym do nas wejść, zaistnieć w Polsce ze swoją podobną ofertą.

Facebookowi udało się, w sumie nie wiadomo, w którym momencie. Pamiętam, kiedy jeszcze nie było takiego "boomu" na Fejsa, prezenterzy "Tańca z gwiazdami" czy zajawki na ekranie, na koniec odcinka, zapraszały na profil programu na Naszej Klasie.
Nagle pojawił się Facebook. Niewielu wróżyło mu sukces, porównując do eBay'a, że u nas to nie przejdzie.

Przeszedł mediami tradycyjnymi. Wszystkie popularne programy telewizyjne zachęcały do odwiedzania swoich profili na Facebooku. Stacje radiowe, gazety, serwisy internetowe, wszyscy nagle znaleźli się na Fejsie. Dodatkowo Facebook otrzymał w prezencie reklamę we wszystkich mediach od niektórych firm, które reklamując swoje produkty, również zachęcały w swoich reklamach do odwiedzania profili na FB. Konkursy, nagrody, koszulki. Wszystko to przyciągnęło miliony Polaków do tej sieci społecznościowej.

Nasza Klasa nie doceniła siły mediów tradycyjnych w Internecie. Coś już tam zaczęli robić, ale za późno.
Tą furtkę wykorzystał Facebook. Jaka furtka jeszcze jest otwarta, by Google Plus mógł zaistnieć w świadomości internautów z taką siłą i rozmachem jak zrobił to Facebook?

Musimy jeszcze zauważyć, że tak naprawdę Facebook nie pokonał Naszej Klasy, nie zabrał im użytkowników czy sprawił, że to coś padło. Wbrew pozorom NK nie straciła swoich użytkowników na rzecz FB. Liczba ich jest mniej więcej podobna do tej z czasów sprzed FB. Ale sprawił, że zaistniał w masowej świadomości jako produkt, który warto mieć jak płyn do naczyń czy dany proszek do prania. Dobry, bo widziałem na jednej czy drugiej reklamie.

Co zrobi teraz Google? Zupełnie nie ma doświadczenia w mediach tradycyjnych. Nigdy nie musiał w nich zaistnieć. Nie jest też medialnym produktem. Dla wielu istniał od początku Internetu jako doskonała wyszukiwarka. Części użytkownikom spodobały się inne jego produkty. Gmail, Dokumenty, czy też teraz Google Plus. Jak jednak dotrzeć do wszystkich użytkowników, w skali przynajmniej porównywalnej, do tego, co udało się Facebookowi?

Osobiście, ciężko mi sobie wyobrazić podobną drogę. Nie wyobrażam sobie, by te wszystkie programy, stacje, firmy, zapraszały w mediach tradycyjnych na obydwa swoje profile, na FB i Google Plus.
"Zapraszamy na nasz profil na Facebooku, jak nie lubicie Fejsa, to chodźcie na Google Plus". Zupełnie niemarketingowe. Nie zdecydowano się na taki ruch po wejściu FB na nasz rynek. Nie były promowane równocześnie profile na NK i FB. Ten pierwszy po prostu został wyautowany jak we wspomnianym "Tańcu z gwiazdami".

Czekam z niecierpliwością na ostateczne wejście Google Plus. Musi nas mocno czymś zaskoczyć.

Dla tych, co jeszcze nie widzieli jak G+ wygląda na dziś - Zaproszenia do Google Plus.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu