Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii to ogromna tragedia, która spowodowała śmierć dziesiątek tysięcy ludzi. W zeszły weekend NASA wysłało do tych krajów przełomową technologię, która jest w stanie wykryć nawet najmniejsze ruchy ludzkiego ciała: w tym bicie serca lub nawet minimalne ruchy oddechowe. O czym mowa?
Mowa o FINDERs, czyli Finding Individuals for Disaster Emergency Response - bazując na promieniowaniu mikrofalowym, jest on w stanie wychwycić nawet takie niewielkie ruchy. Problem może być w tym, że niestety, ale po 10 dniach - trudno jest mówić o tym, że uda się znaleźć kogokolwiek żywego. Ratownicy, którzy są na miejscu obecnie mówią o przerażających scenach i ogromnym odorze rozkładających się zwłok, który wydobywa się spod gruzów. Niemniej, nadzieja umiera ostatnia. Szkoda, że tego typu urządzenia nie zostały wysłane w miejsce tragedii wcześniej - być może udało by się dzięki temu uratować znacznie więcej przysypanych gruzami.
FINDERs został opracowany przez specjalistów NASA z Kalifornii po niszczycielskim trzęsieniu ziemi na Haiti w 2010 roku. Wykorzystuje on radary bazujące na mikrofalach - ale to nie jest jedyna nowinka od NASA, która jest używana po tej tragedii. Na wyposażeniu jest jeszcze EMIT (Earth Surface Mineral Dust Source Investigation): ten został Międzynarodową Stację Kosmiczną w lipcu ubiegłego roku, a następnie zamontowany przez robotyczne ramię stacji na właściwym miejscu: ten co prawda służy do rozpoznawania zmian składu pyłu w ziemskiej atmosferze, ale naukowcy twierdzą, że może posłużyć do lokalizowania źródeł wycieku gazu po wstrząsach.
Radar FINDERs wykorzystuje fale radiowe o częstotliwościach między 2 a 8 GHz. System ten jest w stanie wykryć ruchome obiekty o rozmiarach od kilku centymetrów do kilku metrów, w zależności od ustawień radaru i warunków otoczenia. Główną zaletą radaru FINDER jest jego zdolność do penetracji przez gruz, beton, drewno i inne materiały, które uniemożliwiają wykorzystanie innych technologii poszukiwawczych, takich jak kamery termowizyjne czy detektory metalu. Radar ten pozwala na dokładne zlokalizowanie osób ukrytych pod gruzami lub w innych trudno dostępnych miejscach, co z kolei przyspiesza proces ratunkowy i poprawia szanse na uratowanie ludzi.
Jest to więc jeden z dowodów na to, że odkrycia naukowe w kontekście kosmosu to wcale nie fanaberia. Wiele razy okazywało się, że rozwiązania opracowywane przez badaczy nie tylko z NASA, ale i innych agencji - ratowały ludzkie życie. Choć budżet najbardziej znanej z nich został nieco ograniczony, tamtejsi naukowcy w dalszym ciągu odznaczają się naprawdę istotnymi odkryciami, które mają szanse na to, aby nie tylko ucieszyć astronautów, ale będą w stanie jeszcze nie raz przysłużyć się ludzkości. Szkoda jedynie, że nie udało się dostarczyć wyżej opisywanego systemu szybciej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu