Przyszły rok dla graczy zapowiada się imponująco. Nie tylko ze względu na premiery głośnych gier, ale przede wszystkim z powodu nowości zapowiedzianyc...
Przyszły rok dla graczy zapowiada się imponująco. Nie tylko ze względu na premiery głośnych gier, ale przede wszystkim z powodu nowości zapowiedzianych przez Valve. Nowości, które mogą namieszać wiele w świecie elektronicznej rozgrywki. Te emocje starają się wykorzystywać również mniejsi producenci, którzy dostali swoją szansę współpracy przy Steam Machines, jak chociażby iBuyPower, który zaproponował swój przepiękny koncept.
Można odnieść wrażenie, że w ostatnim czasie komputery PC są w defensywie. Świadczą o tym zarówno wyniki sprzedaży, które regularnie raportują o kurczeniu się tego segmentu technologii. Często, jednak zapominamy, że po prostu coraz więcej urządzeń przejmuje zadania stacjonarnego komputera, który wciąż niepodzielnie króluje, jeżeli idzie o wykorzystywanie bardziej zaawansowanych programów i gier. Fakty są, jednak faktami. Pecet popadł ostatnimi czasy w niełaski, przez co przez niektórych producentów gier został zapomniany. Przykładem tego było ostatnio wydane GTA V, które ukazało się jedynie na konsole, choć nie mam wątpliwości, że trafi w końcu na komputery stacjonarne. Cała sytuacja może się jednak odmienić, za sprawą nowości zapowiedzianych przez Valve.
Nie może dziwić fakt, że cały szał związany z nowymi produktami spod skrzydeł Valve starają się wykorzystać mniej znane firmy takie jak iBuyPower. Wystarczyło jedynie zaprezentować własny prototyp komputera, który ma bazować na SteamOS. Valve zresztą zapowiadało, że nawiąże współpracę z mniejszymi producentami sprzętu komputerowego przy produkcji Steam Machines. Jak obiecał, tak zrobił. Efektem tej współpracy jest prototyp, którego zdjęcia w ciągu kilkunastu godzin wywołały wielkie zamieszanie na stronach poświęconych technologiom i grom. Co więc sprawiło, że aż tak wielkim echem w Internecie odbiły się efekty współpracy Valve z iBuyPower? Po pierwsze ich oferta jest bardzo atrakcyjna, albowiem obiecują, że w cenie 499$ upakują wszystkie najważniejsze podzespoły jak: wielordzeniowy procesor od AMD, dysk 500 GB, Wi-fi, bluetooth oraz Radeona R9 270 (sama wartość rynkowa karty wynosi ok. 200$!). Dodatkowo w zestawie znaleźć ma się Steam Controller. Już sama stosunek ceny do specyfikacji może zaciekawić. Jednak, moim zdaniem, tym co najbardziej rozbudza wyobraźnię graczy jest sam wygląd urządzenia. Jest on po prostu zniewalający, wystarczy spojrzeć na zdjęcia, aby się o tym przekonać:
Wiem, że kwestie gustu są względne, jednak tutaj ciężko polemizować z urodą tego sprzętu. Śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest to najładniejsze stacjonarne urządzenie do grania jakie widziałem (możecie wrzucać zdjęcia spersonalizowanych pecetów w komentarzach - ten projekt po prostu wymiata). Biorąc pod uwagę stosunek ceny do specyfikacji oraz wygląd sprzętu, to warto zastanowić się dwa razy, zanim wybierzemy się do sklepu po nową konsolę. Playstation i Xbox mogą się uczyć.
Od dawna zastanawiałem się, czemu nikt nie spróbował zrobić hybrydy konsoli i komputera. Przecież next-genowe konsole, które ostatnio zadebiutowały, coraz bardziej przypominają PC pod względem specyfikacji, różnią się jedynie systemem operacyjnym, zaprojektowanym tak, aby jak najłatwiej obsłużyć go padem. Niewątpliwie brakującym ogniwem był brak odpowiedniego systemu operacyjnego. Obecnie gry najlepiej działają właśnie na systemie Microsfotu, bardzo możliwe, że wynika to z braku alternatywy. Przecież Widnows służy do wielu innych rzeczy: pracy, obróbki audio i video, ma być kompatybilny z innymi urządzeniami, a ostatnio ma być taki sam na urządzeniach mobilnych. Jednym słowem ma służyć do wszystkiego, a wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to...
W projekcie Steam OS gracze z całego świata pokładają wielkie nadzieje, a takie propozycje, jak ta przedstawiona przez iBuyPower, tylko ten apetyt podsyca. Jeżeli iBuyPower dotrzyma słowa i rzeczywiście przygotuje konsole w cenie 499$ o takim wyglądzie, to sprzęt ten na pewno może sporo namieszać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu