Niepokojące wieści ze świata Nintendo. Firma zapowiedziała, że z usługi Nintendo Switch Online zniknie pierwsza gra.

Wszelkiej maści abonamenty przyzwyczaiły nas do tego, że coś się pojawia, coś znika. To standard niezależnie od rodzaju oferowanych multimediów. Płynne oferty są standardem w świecie VOD, streamingów muzyki i gier. Dotychczas jednak Nintendo Switch Online potrafiło się wyróżnić w tym temacie na tle konkurencji. Co prawda dynamika dodawania tam gier jest zupełnie inna niż w przypadku takiego PlayStation Plus czy Xbox Live Golda, nie mówiąc już o typie produkcji. Jednak najczęściej trafiają tam prawdziwe, klasyczne, perełki -- a biorąc pod uwagę cenę abonamentu... no cóż: nie bardzo jest na co narzekać.
Jednak fani usługi mają powody do niepokoju. Oto bowiem po kilku latach od startu usługi, z jej oferty zniknie pierwsza gra. Co prawda nie jest to najgorętszy z dostępnych tam tytułów (całe szczęście!), ale mimo wszystko zapaliło to lampkę ostrzegawczą i automatycznie zawiesiło pytanie: czy to początek większych czystek?
Nintendo usuwa pierwszą grę z abonamentu
Jak poinformowało Nintendo na swoim oficjalnym koncie na X (dawniej Twitter), w marcu z listy gier dostępnych w ramach abonamentu zniknie Super Formation Soccer (na zachodzie wydana pod tytułem Super Soccer). Klasyk z 16-bitowej konsoli Nintendo za produkcję którego odpowiedzialna jest ekipa z Human Entertainment.
Bez wątpienia nie jest to najgorętszy z tytułów dostępnych w świecie gier Nintendo - no i nie jest to też gra z ich stajni. To automatycznie nasunęło internetowym śledczym teorię na temat tego, że powód zniknięcia gry z abonamentu jest najbardziej prozaiczny ze wszystkich: wygaśnięcie licencji. Co ważne: na tę chwilę Nintendo poinformowało o tym że trzeba spodziewać się zniknięcia produkcji wyłącznie na rynku japońskim. Analogiczne materiały nie trafiły na europejskie czy amerykańskie konta społecznościówek giganta.
Jest to jedna z tych gier, za którą prawdopodobnie lwia część użytkowników nie zatęskni. By nie napisać brutalnie, że nawet nie zauważy zniknięcia tytułu z biblioteki. Znacznie gorzej by się sprawy miały, gdyby z oferty zaczęły znikać gry od Nintendo: Mario, Kirby, The Legend of Zelda i spółka. Ale jednocześnie w powietrzu zawisnęło pytanie związane z tym, czy podobny los niebawem może spotkać inne gry na licencji? A w końcu trochę solidnych tytułów od firm trzecich tam jest -- z kultowymi Ghost 'n Goblins i Ninja Gaiden na czele. Na tę chwilę pozostaje nam czekać i obserwować -- ewentualnie wypatrywać jakichś konkretów od Nintendo, które postanowiło przemilczeć sprawę i nie odpowiadać na żadne pytania ze strony mediów. Przywołane wyżej oświadczenie w social mediach to wszystko co od nich dostaliśmy w temacie i... prawdopodobnie się to nie zmieni.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu