Filmy

Oto najstarszy na świecie aktywny plik torrent. Nie ma tam nic nielegalnego

Jakub Szczęsny
Oto najstarszy na świecie aktywny plik torrent. Nie ma tam nic nielegalnego
3

Chodzi o niezwykły projekt: "Fanimatrix", fanowski film osadzony w reaktywowanym niedawno uniwersum (niestety - bez większego sukcesu). W tej niepozornej produkcji możemy zobaczyć nie tylko oddanie fanów, ale mamy także okazję przekonać się, jak wielką rewolucją w świecie Internetu były torrenty. Choć niestety - miały one również ogromny wpływ na dystrybucję nielegalnych treści chronionych prawem autorskim.

20 lat temu, grupa przyjaciół z Nowej Zelandii postanowiła zrobić coś niepowtarzalnego. Pomimo ograniczonego budżetu, który wynosił zaledwie 800 dolarów postanowili stworzyć własny film osadzony w świecie Matriksa. Zdając sobie sprawę, że dostęp do tradycyjnych kanałów dystrybucji jest trudny i kosztowny, stanęli przed ogromnym wyzwaniem - jak podzielić się swoim dziełem z resztą świata? Dotychczasowe rozwiązania były zbyt słabe, aby obsłużyć całkiem spory - jak na tamte czasy - film. Większość połączeń internetowych odbywała się za pomocą modemów telefonicznych, a udostępnianie dużych plików w Internecie było sporym wyzwaniem. Sam pamiętam te czasy i wiem, jaki wpływ na to miało upowszechnienie się torrentów.

BitTorrent pozwalał użytkownikom na dzielenie się dużymi plikami w sposób bardzo sprawny i co później wykorzystywali często piraci - zdecentralizowany. Doszło do tego, że "torrenty" stały się solą w oku wszelkiej maści twórców i dystrybutorów. Zdarzało się, że zanim film, czy gra miały swoją premierę - lądowały one właśnie w tym miejscu. Nierzadko były to także pułapki - zamiast gry użytkowników otrzymywał film porno (w "najlepszym razie"). Bywało i tak, że w takiej paczce z plikami kryło się złośliwe oprogramowanie. Historia zna nawet takie przypadki, kiedy to sami twórcy gier wrzucali do sieci torrent zmodyfikowane wersje swoich gier, które albo były arcytrudne, albo których nie dało się ukończyć. To miała być kara za "piracenie".

Fanimatrix przetarł szlaki. Niewielki budżet, ale efekt - świetny

Fanimatrix nie tylko oddawał hołd całej trylogii, ale także stanowił wyzwanie techniczne. Przy tak ograniczonym budżecie znalezienie kanału dystrybucji było problemem. Darmowe platformy udostępniania wideo nie istniały jeszcze, a hostowanie własnego serwera było zbyt kosztowne. Dopiero po latach udało się umieścić film na YouTube - osadziłem Wam tę produkcję powyżej. Poświęćcie niecałe 20 minut na to, aby się z nią zapoznać. Naprawdę warto - sam jako fan "Matriksa" nawet dzisiaj (mimo pewnej przaśności niektórych rozwiązań i efektów) ogląda mi się to dobrze i nie obraziłbym się, gdybym mógł zobaczyć rozszerzoną część tej historii.

Poszukując jak najlepszej możliwości dystrybucji filmu, Sebastian Kai Frost, informatyk z grupy odpowiadającej za film zrozumiał, że BitTorrent zdaje się być najlepszym rozwiązaniem. Dzięki tej technologii mogli zapewnić dostępność swojego filmu bez względu na jego popularność i bez konieczności inwestowania ogromnych sum w serwery.

Torrent z Fanimatriksem powstał we wrześniu 2003 roku: stworzono go za pomocą komputera działającego na Linuksie. Dziś, ponad dwadzieścia lat później, "Fanimatrix" jest nadal aktywnym torrentem - do dzisiaj może pochwalić się pokaźną ilością seederów (jest ich stu). Seederzy w sieci Torrent to użytkownicy, którzy już pobrali pliki i obecnie je udostępniają. Kiedy skończymy pobieranie pliku, mamy go w 100% na naszym komputerze i zaczynamy go udostępniać (stajemy się więc seederami), do których inni użytkownicy mogą się podłączyć, aby pobrać plik. Czym więcej jest takich seederów, tym łatwiej jest pobrać plik w sieci Torrent - chodzi tutaj przede wszystkim o prędkość przesyłania informacji.

Były plany na świętowanie dwudziestolecia, ale...

Początkowo planowano świętowanie dwudziestolecia "Fanimatrix", ale niektórzy członkowie oryginalnej obsady są rozproszeni po całym świecie. Teraz zespół myśli o jeszcze większym jubileuszu: za pięć lat będzie przecież kolejny. Reżyser i scenarzysta Rajneel Singh, nadal aktywny w branży filmowej, marzy o nakręceniu nowego klipu związanego z uniwersum Matriksa.

Nie wiadomo, czy torrent będzie nadal aktywny za pięć lat, ale Sebastian Kai Frost obiecuje, że zrobi wszystko, aby tak się stało. Przyznam szczerze, że ta historia głęboko mnie poruszyła. Sieć torrent jest kojarzona głównie z piraceniem, odzieraniem twórców oraz dystrybutorów z należnych im pieniędzy - a tu proszę. Możemy pokazać Wam historię uporu oraz wykorzystania rodzącej się technologii do zrobienia czegoś naprawdę dobrego. Budżet na całość wyniósł około 800 dolarów, z czego połowa poszła na... kostiumy. Skórzane "wdzianka" do tanich nie należą...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu