Internet, media społecznościowe, ludzie tworzący wartościowe treści i nieograniczony dostęp do wiedzy to wszystko super sprawa. To elementy, które w dużym stopniu definiują i doskonale opisują czasy, w których obecnie się znajdujemy. To wszystko ma jednak również mroczną stronę…fake newsy.
Fake newsy sprawiają, że prawdziwe i sprawdzone informacje będą na miarę złota
Fake news stał się tak pospolity, że chyba powinno się go nazywać po prostu newsem. O ile kiedyś było to zjawisko rzadkie, które często było efektem głupiego żartu jakiegoś internetowego trola, o tyle teraz, to po prostu codzienność.
Co gorsza, sami sobie jesteśmy winni. Zamykamy się w bańkach informacyjnych i skupiamy się jedynie na ludziach i mediach, które są zgodne z naszymi poglądami. TAK…nie wszyscy tak robią. TAK…generalizuję. Nie zmienia to faktu, że mam rację, bo po prostu taka jest rzeczywistość. Lewacy nie czytają konserwatywnych czasopism, a prawak nie weźmie do ręki lewackiego pisemka. No i tak sobie żyjemy w tych naszych bańkach.
Nic nie oddaje rzeczywistości
Doprowadza to do sytuacji, że mało co odpowiada rzeczywistości. Większość informacji, które do nas docierają są już przefiltrowane przez poglądy jakimi charakteryzuje się źródło, które je podaje. Pominięcie detali, stanowczo za mocne skupienie się na subiektywnym komentarzu zamiast obiektywnych faktach. Oczywiście ja nie jestem lepszy. Na pewno są tematy, które wzbudziły we mnie tyle emocji, że teksty na ich temat należałoby nazwać komentarzem lub opinią, a nie sprawozdaniem czy wiadomością.
To doprowadza do poważnego problemu jakim jest brak szerokiego dostęp do informacji. Teoretycznie takie zjawisko nie powinno istnieć w 2020 roku. Przecież jest internet! Przecież na wyciągnięcie ręki możemy dotrzeć niemal do każdej osoby na świecie, zobaczyć co ma do powiedzenia, a nawet się z nią skontaktować. No i to jeden z problemów.
Źródeł „wiedzy” i „informacji” jest tak dużo, że ciężko powiedzieć, które jest wartościowo. Co gorsza, często to właśnie te słabe i nierzetelne źródła są najłatwiej i najszybciej dostępne.
Będziemy płacić za prawdziwe treści
Tak dochodzimy do meritum. Bardzo łatwo wyobrazić mi sobie czas, w którym sprawdzona i rzetelna informacja staje się dobrem wręcz luksusowym. Pojawią się wtedy firmy specjalizujące się wyłącznie w filtrowaniu newsów i ich potwierdzaniu oraz uzupełnianiu o niezbędne dane.
Weryfikacja newsów na portalach czy w mediach społecznościowych stanie się tak trudne i skomplikowane, że nie będzie się nam chciało nawet próbować. Po prostu Ci, których nie będzie stać na taką usługę lub uznają, że jej nie potrzebują będą łykać wszystko jak pelikany. Ich rozumienie świata będzie wypaczone.
Niektórzy z was mogą sobie pomyśleć, że po części już się tak dzieje i teoretycznie macie rację. Wystarczy spojrzeć na ostatnie protesty. Rzetelne sprawdzenie faktów i zrozumienie tego co się dzieje kosztowało mnie sporo wysiłku, ale póki co, nadal jest to do zrobienia. Za jakiś czas przeciętny Kowalski tego nie ogarnie.
Nasuwa się więc pytanie. Jak taka osoba ma podejmować decyzje? Jak ma decydować o swoim życiu, o sprawach wynikających z przywilejów i obowiązków obywatelskich, o tematach biznesowych lub dotyczących jego / jej wykształcenia?
A czy wy weryfikujecie newsy? Oczywiście nie pytam o pierwszy lepszy, bo to często bez sensu. Pytam o takie poważne sprawy jak ostatnie wydarzenia, tematy związane z COVID czy coś innego tego kalibru. W sumie to w 2020 roku nie brakuje nam takich tematów…niestety
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu