Facebook

Facebook zmienia zdanie. Nie można już życzyć Putinowi śmierci

Patryk Koncewicz
Facebook zmienia zdanie. Nie można już życzyć Putinowi śmierci
Reklama

Facebook szybko wycofał się z wyjątków w regulaminie. Treści nawołujące do zabójstwa Putina znów będą moderowane 

Informowaliśmy niedawno o burzy, jaką wywołała decyzja Facebooka o tolerowaniu treści nawołujących do mordowania Putina, Łukaszenki i rosyjskich żołnierzy. Facebook tłumaczył to zrozumieniem emocji targających obywatelami Ukrainy oraz państw sojuszniczych. Rosyjski organ Roskomnadzor – zajmujący się cenzurą mediów – mocno się tym faktem zirytował i nawoływał do uznania Facebooka jako organizacji ekstremistycznej. Ponadto konsekwencją tej decyzji było natychmiastowe zablokowanie Instagrama oraz wszelkich podmiotów zależnych od Meta. Początkowa odwaga Facebooka nagle jednak wyparowała. Platforma wycofuje się z tej decyzji i tłumaczy swoje stanowisko.

Reklama

Nawoływanie do zamordowania Putina jednak nie na miejscu

Przedstawiciele Meta zaznaczali, że przyzwolenia na większą agresję słowną nie dotyczą ogółu rosyjskich cywili oraz jeńców wojennych. Wczoraj jednak na wewnętrznej platformie firmy pojawiła się informacja o kolejnych zmianach w podejściu serwisu do sprawy.

Pracownik Meta – Nick Clegg – poinformował, że moderacja zawęzi nacisk, aby wyraźnie zaznaczyć, że wytycznych nie należy interpretować jako ogólne przyzwolenie na przemoc wobec Rosjan. Ponadto wyjaśnia, że platforma nie zezwala na wzywanie do zabójstwa głowy państwa. Clegg zaznacza, że firma podejmuje trudne decyzje dostosowane do szybko zmieniających się okoliczności oraz analizuje konsekwencje swoich decyzji.

„Meta sprzeciwia się rusofobii, nie tolerujemy na naszej platformie wzywania do ludobójstwa, czystek etnicznych ani wszelkiego rodzaju dyskryminacji, nękania lub przemocy wobec Rosjan.”

W notce zawarto także informację, że sprawa wskazówek dla moderatorów mówiących o niereagowaniu na mowę nienawiści wobec Rosjan zostanie skierowana do niezależnej rady nadzorczej, która pomoże platformie uporać się z najtrudniejszymi zagadnieniami dotyczącymi wolności wypowiedzi. Czy któregoś z wewnętrznych moderatorów za bardzo poniosły emocje i faktycznie nie była to przemyślał decyzji, czy może Facebook najzwyczajniej w świecie wystraszył się reakcji Rosji? Raczej nigdy się tego nie dowiemy. Dla Meta to wizerunkowa wtopa. Dla rosyjskich cenzorów drobne zwycięstwo na internetowym froncie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama