Facebook nie miał i nie ma dobrej prasy. Po części sobie zasłużył. O tym, że Facebook miał sporo problemów w kwestiach związanych z prywatnością, nie ...
Facebook nie miał i nie ma dobrej prasy. Po części sobie zasłużył. O tym, że Facebook miał sporo problemów w kwestiach związanych z prywatnością, nie trzeba nikomu przypominać. Tym bardziej nie dziwi zatem fakt, że przy wprowadzaniu nowej funkcji w swojej aplikacji, podchodzi jak do tej pory z niespotykaną ostrożnością. Wszak chodzi o udostępnianie i śledzenie miejsca, w którym przebywają użytkownicy serwisu. Właśnie na aplikacji, przeznaczonej dla iOS, zaczyna się pojawiać zakładka „Nearby Friends”. Kiedy doczekamy się funkcji „Znajomi w pobliżu” w Polsce?
O tym, że Facebook pracuje nad nową funkcją, mająca pozwolić na lokalizowanie naszych znajomych, a tym samym śledzenie ich lokalizacji przez aplikację, mówiono od dawna. Na czele projektu stoi Andrea Vaccari, którego startup Glancee w maju 2012 roku przejął Facebook. Przez prawie 2 lata trwały prace nad funkcją, która może budzić potencjalnie bardzo dużo emocji wśród użytkowników, jak i komentatorów poczynań Facebooka. Nie dziwi więc bardzo wyważony ton wypowiedzi Vaccariego, jakiej udzielał mediom oraz stosunkowo dokładne i bardzo łagodne przedstawienie nowości w komunikacie prasowym Facebooka. Biorąc pod uwagę, że niektóre komunikaty są zdawkowe i lakoniczne, tak tym razem otrzymujemy wszystko bardzo dokładnie wytłumaczone.
https://www.youtube.com/watch?v=Y8gnU-74jyY
W aplikacji mobilnej dla iOS dla użytkowników w USA zaczęła się pojawiać funkcja „Nearby Friends”. Dbając o prywatność posiadaczy smartfonów, funkcja ta jest domyślnie wyłączona. Po jej włączeniu okazjonalnie będziemy dostawać na swoim telefonie powiadomienia o naszych znajomych, znajdujących się pobliżu. Jak zaznacza twórca tej funkcji, zadbano, by nie zalała nas milionem powiadomień. Będzie to raczej dobierane z umiarem, a aplikacja sama będzie raczej dobierała powiadomienia, dotyczące osób, które nie znajdują się nieustannie w naszym pobliżu. Włączając tę funkcję możemy wybrać, komu będziemy udostępniali informacje, że znajdujemy się pobliżu – znajomym, bliskim znajomym, czy osobom z utworzonej przez nas listy. Nie ma możliwości ustawienia „Publiczne” oraz „Znajomi znajomych”.
Udostępnianie lokalizacji może odbywać się na dwa sposoby. Aktywując takową funkcję, wtedy znajomi, korzystający z niej, będą mieli wgląd, w jakiej okolicy przebywamy. Druga możliwość to wysłanie informacji konkretnej osobie. Co warto zaznaczyć - w nowej zakładce aplikacji mobilnej ujrzymy jedynie informacje na temat osób, przebywających w danej okolicy, nie zobaczymy konkretnego adresu. Funkcję dzielenia się lokalizacją z konkretnymi znajomymi możemy również aktywować tylko na określony czas, to dobre rozwiązanie znane z innych tego typu aplikacji. Dzieląc się dokładną lokalizacją, możemy również sprecyzować, jak długo w danym miejscu planujemy przebywać. Warto zaznaczyć, że dbając o naszą prywatność, dzieląc się naszą dokładną lokalizacją, trzeba dodać każdego kolejnego znajomego ręcznie, po kolei. Nie ma możliwości wskazania listy znajomych.
Aplikacja umożliwi posiadanie wglądu w to, który ze znajomych przebywa w podróży, dzięki specjalnie dedykowanej do tego sekcji oraz kolejnej, gdzie znajdziemy przyjaciół, znajdujących się na drugim krańcu świata.
Po co to wszystko? Facebook twierdzi, że chce ułatwić nam spotykanie się ze znajomymi. Bynajmniej nie mają to być zaplanowane spotkania, a raczej spontaniczne okazje do wypicia wspólnej kawy. Jednakże podzielenie się ze znajomym swoją dokładną lokalizacją, niestety nie pozwoli na uzyskanie wskazówek nawigacyjnych, dotyczących trafienia pod wskazaną lokalizację. Jak wyjaśnia Vaccari, wynika to ze specyfikacji aplikacji map, zarówno od Apple, jak i Google. Nie włączenie nowej funkcji w aplikacji Facebooka, nie wpłynie na jej dotychczasowe działanie. Muszę uczciwie oddać, że nowość jest wprowadzana bardzo ostrożnie, by nie powiedzieć rozważnie. Widać, że Facebook wyciągnął lekcję z niektórych swoich wpadek. Funkcja wydaje się być dopracowana i ma być tylko uzupełnieniem dla wybranej grupy użytkowników. Jeśli nie chcesz – nie musisz korzystać. To nowość w podejściu Facebooka. Jednak chwilowo musimy obejść się smakiem. Funkcja jest dostępna wyłącznie dla systemu iOS oraz użytkowników w USA. Funkcja w ciągu kolejnych tygodni ma trafić do aplikacji dla systemu Android. Kiedy trafi do użytkowników w innych krajach, niestety nie wiadomo.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu