Z kont użytkowników Facebooka znikają dodawane przez nich na przestrzeni lat wpisy. Powód? Zmiany w API i pozbywanie się treści, które jednocześnie dodane zostały na Twitterze!
Przez wiele lat dodawanie wpisów równolegle na wielu platformach społecznościowych nie było niczym specjalnie odkrywczym. Ot, ludzie korzystający z różnych źródeł mogli za pomocą jednego kliknięcia więcej dodać wpis w całym szeregu aplikacji. Działało to sprawnie i wydaje mi się, że wielu uznało to za standard, z którego postanowili po prostu korzystać. Jak wiadomo nie od dziś: Twitter w ostatnich miesiącach dość mocno szaleje, jeżeli chodzi o zmiany na swojej platformie. Dłuższe wpisy, nieustannie dodawane i rozbudowywane już istniejące funkcje, a na domiar złego: regularne kombinowanie przy API. I jeżeli do tej pory myśleliście, że największą bolączką z ostatnim punktem będzie kwestia braku wsparcia wielu aplikacji firm trzecich to nie mam dla was najlepszych wiadomości. Jednym z efektów wprowadzonych ostatni zmian są także wpisy, które równolegle dodane zostały na Twitterze i Facebooku.
Brak nowych wpisów na Facebooku i znikające stare. O co chodzi?
API Twittera to jedno, ale nie dalej niż pierwszego sierpnia co nieco zmieniło się także na Facebooku. W związku z aferą Cambridge Analytica, firma postanowiła uniemożliwić aplikacjom firm trzecich dodawanie postów w imieniu ich użytkowników — wszystko to ze względu na dbanie o ich prywatność. Problem polega na tym, że — przynajmniej w teorii — prawo nie działa wstecz. Tutaj jednak zadziało się coś dziwnego i po zmianach w API obu firm, wpisy niegdyś dodawane na Facebooku za pośrednictwem Twittera po prostu zniknęły na kontach 2 miliardów użytkowników. A wraz z nimi komentarze, pod którymi nierzadko odbywały się niemałe dyskusje.
Funkcja jednoczesnego dodawania wpisów na kilku platformach cieszyła się sporym powodzeniem — z wielu względów. Najważniejszą okazywała się, rzecz jasna, prostota tego rozwiązania: oszczędność czasu i energii połączona z możliwością prostego trafienia do wszystkich kanałów. Niektórzy traktowali Facebooka jako pewnego rodzaju "archiwum", gdzie zarządzanie ustawieniami prywatności własnych wpisów jest dużo łatwiejsze, niż w przypadku Twittera. Spore ułatwienie, ale — jak się po latach okazuje — spory problem. Zakładam że lwia część tych którzy z funkcji korzystała mniej regularnie nawet nie zwróci na to uwagi, ale są i tacy, którzy do niedawna sięgali po nią na co dzień. W jednym z wpisów przytoczonych na łamach Tech Crunch Aimee Powell pisze:
Facebook również usunął wszystkie moje wpisy, które pierwotnie pojawiły się na Twitterze. Zajmuję się niewielką inicjatywą non-profit i w ten sposób zamieszczałam wiele ważnych informacji. Teraz wszystkie zniknęły.
Przykra sprawa — bo o ile najnowsze zmiany jak najbardziej rozumiem, zresztą były one odpowiednio wcześniej zakomunikowane, o tyle znikające stare dyskusje są sprawą dość mocno dyskusyjną. Bo przecież mleko i tak się już rozlało, nierzadko nawet kilka lat temu — więc chyba trochę za późno na naprawianie tych błędów przez usuwanie archiwalnych wpisów. No ale Facebook wie lepiej.
Źródło Tech Crunch
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu