Facebook znowu zaskoczył. I znowu była to pozytywna niespodzianka. Pochwalili się wynikami za trzeci kwartał 2015 roku: poważnie rosną przychody, rosn...
Facebook staje się "mobilnym" imperium. Prawie połowa ludzi nie korzysta z desktopowej wersji serwisu
Facebook znowu zaskoczył. I znowu była to pozytywna niespodzianka. Pochwalili się wynikami za trzeci kwartał 2015 roku: poważnie rosną przychody, rosną też zyski. Prognozy rozwoju są całkiem niezłe, widać wyraźnie, że Zuckerberg i spółka mają jeszcze kilka mocnych kart. Ale trzeba zwrócić uwagę na rosnące koszty i uzależnienie Facebooka od reklamy. To duże problemy? Korporacja przekonuje, że nie.
Słupki rosną, inwestorzy zadowoleni
Rynek oczekiwał od Facebooka przychodów na poziomie 4,37 mld dolarów. Firma podała, że wyniosły one w trzecim kwartale 4,5 mld dolarów. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2014 roku oznacza to aż 40% wzrost. Jest się czym chwalić. Przychody z reklamy były jeszcze wyższe, ale w ogólnym rozrachunku osłabiło je źródło, które można określić jako "pozostałe". Nie jest duże, to raptem kilkaset milionów dolarów, chodzi głównie o gry, jakie serwuje Facebook. Z jednej strony jego kurczenie się nie powinno martwić, bo to kilka procent ogólnego przychodu, z drugiej strony staje się jasne, że Facebook ma jeden filar: reklamę. Jedni powiedzą, że to bardzo niebezpieczne, inni stwierdzą, że Google w oparciu o taki filar zbudowało imperium.
Zyski wzrosły o kilkanaście procent, w poprzednim kwartale wyniosły blisko 900 mln dolarów. Byłyby wyższe, gdyby nie zauważalny wzrost wydatków - były one o ponad 60% wyższe od tych zanotowanych w trzecim kwartale roku 2014 i wyniosły ponad 3 mld dolarów. Wzrosły koszty marketingu czy administracji, ale najbardziej w oczy rzuca się wzrost wydatków na badania i rozwój (R&D): w minionych trzech miesiącach było to 1,27 mld dolarów - o ponad 100% więcej niż w analogicznym okresie roku 2014. I znowu: jedni stwierdzą, że Facebook za bardzo szarżuje, pojawią się głosy krytyki, które słyszymy od lat podczas prezentacji wyników Google. Z drugiej strony można założyć, że te inwestycje w końcu zaprocentują.
Aplikacje, VR, AI
Facebook już jakiś czas temu zapowiedział, że buduje rodzinę serwisów/aplikacji. Na razie pakują pieniądze w rozwój np. Instagrama czy WhatsApp i to podnosi koszty, ale w końcu w obu biznesach powinien zostać włączony guzik "monetyzacja". Analitycy i akcjonariusze od jakiegoś czasu czekają na wyniki poszczególnych odnóg Facebook, na razie się ich nie doczekali.
Korporacja Zukerberga inwestuje też w rzeczywistość wirtualną (zakupili kilka lat temu Oculus VR) oraz w sztuczną inteligencję. Przekonają, że to bardzo perspektywiczne ścieżki rozwoju, przyszłość tego biznesu. Możliwe, że mają rację i wydawane pieniądze nie będą zmarnowane. A nawet jeśli będą, to Facebook musi w to inwestować, bo tak robi konkurencja - gdyby przespali zmiany na rynku, mieliby prawdopodobnie wielkie problemy - wystarczy przywołać Microsoft, który od lat zmaga się z efektem opóźnień (własnych) w sektorze mobilnym.
Ciekawym wątkiem ich rozwoju będzie z pewnością wideo. Facebook przekonuje, że wyniki na tym polu są świetne i firma ciągle je poprawia, ale pojawia się pytanie, czy uda się to przekuć w biznes, w "twardą walutę". Zuckerberg i spółka chcą walczyć z YouTubem, lecz na razie między tymi biznesami jest przepaść - tam powstała społeczność, dla YT tworzone są treści. Czy Facebook pójdzie w tym kierunku i czy uda się osiągnąć zamierzony cel? Oto jest pytanie...
Mobile i regularność
Nie jest tajemnicą, że siłą Facebooka stało się mobile, ale intryguje fakt, że firma ciągle umacnia się na tym polu. Aż 78% przychodów z reklamy w poprzednim kwartale pochodziło właśnie z tego segmentu. Przed rokiem było to 66%. Blisko połowa użytkowników (47%) nie korzysta z Facebooka w wersji desktopowej. Znak naszych czasów. Ważne jest to, że serwis rośnie i dzieje się to nawet w Stanach Zjednoczonych, w których przybyło mu kilka milionów użytkowników. Miesięcznie z sieci społecznościowej korzysta 1,55 mld użytkowników, blisko 1,4 mld używa do tego celu sprzętu mobilnego. Liczba użytkowników odwiedzających Fb codziennie na stałe przekroczyła poziom jednego miliarda. To wielki atut sieci: regularność odwiedzin - ludzie nie zaglądają tam raz na tydzień, czy dwa razy w ciągu pięciu dni. Codziennie sprawdzają co słychać u znajomych i rodziny.
Firma stara się rozszerzać swój zasięg, a pomocny ma w tym być m.in. projekt Internet.org, o którym niejednokrotnie pisaliśmy. Trzeba podkreślić, że ta inicjatywa również pochłania środki Facebooka, podnosi koszty i na razie nie przynosi zysków. Jednak okopanie się w Afryce, ubogich państwach azjatyckich czy latynoamerykańskich może w przyszłości zaprocentować i poważnie podkręcić przychody serwisu. Będzie to dalszy wzrost firmy na rynku mobilnym, bo to właśnie smartfony są i będą wykorzystywane jako główna "brama" do Internetu we wspomnianych regionach.
Reasumując: Facebook ciągle rośnie, nie widać zadyszki, korporacja nie rozczarowuje. Firma postawiła na mobile i czerpie z tego coraz większe korzyści. Sporo inwestują, ale w przyszłości powinno to zaowocować. Efektem prac może być m.in. dywersyfikacja źródeł przychodów. Prawdopodobnie nadal będzie to głównie reklama, ale już nie tylko ta wyświetlana na stronie Facebooka. Akcjonariuszy te informacje cieszą, akcje internetowej firmy podrożały. Komu te dane mogą być nie w smak? Szukałbym w Mountain View...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu