Facebook to ciekawe zjawisko. Niby się stara, niby chce dobrze, ale i tak nikt mu nie wierzy. Nie zmienia to faktu, że po aferze z Cambridge Analytica robi co może, aby do ponownej sytuacji nie dopuścić. Złożył właśnie kolejne pozwy przeciw firmom, które wykorzystują serwis do swoich nielegalnych celów.
Facebook idzie do sądu! Będzie tępił złodziei danych i sztuczne zaangażowanie
Afera z Cambridge Analytica zapowiada się być jedną z tych nieśmiertelnych. Co ciekawe, Facebook ma tonę problemów z bezpieczeństwem, monitorowaniem użytkowników, niewłaściwym zbieraniem danych w tle, ale to właśnie Cambridge Analytica wypływa na powierzchnię przy wielu okazjach…nawet jeśli chcą zrobić coś dobrze.
Jeśli nie wiesz o co chodzi lub nie pamiętasz szczegółów to zapraszam do poniższego artykułu.
https://antyweb.pl/facebook-kara-cambridge-analytica/
Liczą się serduszka i komentarze
Jak wiecie, media społecznościowe to niestety w dużej mierze niskiej jakości treści oraz pogoń za lajkami, serduszkami, obserwującymi i komentarzami. Zbudowanie dużej, a przede wszystkim zaangażowanej społeczności to naprawdę spory wysiłek, który zabiera masę czasu. No i oczywiście nigdy nie ma gwarancji, że nam się to uda.
Po co te zasięgi? Jeśli ktoś widzi biznes w internecie to ciężko bez nich funkcjonować. Dla przykładu, aby korzystać z niektórych funkcji Instagrama nasze konto musi być obserwowane przez 10k osób. Dodatkowo, aby móc monetyzować naszą obecność w social mediach to trzeba mieć jakąś kartę przetargową, a tą są właśnie zasięgi.
Co zrobić jak nie umiemy lub nie chce nam się budować dużej i oddanej publiczności? Możemy ją sobie kupić.
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
Farmy lajków
No właśnie, usługi kupowania lajków czy nawet sztucznego zaangażowania nie są niczym nadzwyczajnym. Wystarczy kilka minut z wujkiem Google, aby znaleźć kilkanaście firm, które się tym zajmują i które z tego żyją.
To czemu każdy tego nie robi? No cóż, bo w większości wypadków jest to tylko tzw. number games, lajki wpadają, komentarze się piszą, ale głównie za sprawą botów lub losowych osób, które nie są zainteresowane tym co chcemy pokazać / powiedzieć.
No i jest jeszcze Facebook, który tego nie lubi, a po wspomnianej aferze z Cambridge Analytica walczy z tym jak może. Z jednej strony nie może sobie pozwolić na drugą tego typu wpadkę więc tępi takie usługi, a po drugie stara się jakkolwiek podreperować swój PR…o ile to w ogóle możliwe.
Nakrutka i MobiBurn
Facebook ogłosił, że złożył pozew przeciw osobie odpowiadającej za usługę o nazwie Nakrutka, która za pomocą specjalnego oprogramowania nabijała lajki, komentarze i odwiedziny na profilu co jest jawnym złamaniem zasad na jakich działa Facebook czy Instagram.
Drugi pozew został złożony przeciw MobiBurn, OakSmart Technologies i ich twórcę Fatiha Haltasa za dystrybuowanie SDK, które, gdy zostało wykorzystane w aplikacji to nielegalnie zbierało dane o użytkownikach. Konkretnie chodzi o imię i nazwisko, strefę czasową, płeć i adres e-mail.
Cała ta historia ma dwie strony medalu. Z jednej widać duże zaangażowanie Facebooka w zakresie walki z tego typu oprogramowaniem. To nie pierwsze pozwy tego rodzaju i na pewno nie ostatnie. Od początku 2019 roku każdego miesiąca Facebook składa pozwy wobec najróżniejszych firm. Niestety z drugiej to tylko kropla w morzu potrzeb. Tej walki Facebook nie wygra. Tak długo jak udostępnia swoje SDK do tworzenia aplikacji do integracji z FB tak długo tego typu oprogramowanie będzie tworzone.
A może jestem pesymistą? Wierzycie, że to coś realnie zmieni? No i co myślicie o profilach/stronach które po prostu te lajki kupują?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu