Facebook pochwalił się swoimi wynikami finansowymi a miniony kwartał. Dość łatwo wyciągnąć wnioski na podstawie tych liczb - gigant rośnie i ma się do...
Facebook pochwalił się swoimi wynikami finansowymi a miniony kwartał. Dość łatwo wyciągnąć wnioski na podstawie tych liczb - gigant rośnie i ma się dobrze. Przy czym owe wzrosty dotyczą nie tylko finansów, ale również liczby użytkowników. Historie o upadku i regresie biznesu Zuckerberga można póki co włożyć między bajki.
Wyniki za drugi kwartał 2014 roku, który zakończył się 30 czerwca są po prostu bardzo dobre i pozwalają z dużym optymizmem patrzeć w przyszłość. Przychód Facebooka w tym okresie wyniósł 2,91 mld dolarów, a więc o 61 proc. więcej niż przed rokiem, kiedy to zanotowano 1,81 mld dol. Zdecydowaną większość wygenerowały oczywiście reklamy, co przyniosło łącznie 2,68 mld dol. Pozostałą kwotę (234 mln dol.) pozyskano dzięki opłatom za różnego rodzaju usługi. Wszystko to przekłada się na imponujący zysk netto w wysokości 791 mln dol. W porównaniu do analogicznego okresu w roku 2013 (333 mln dol.) jest to wzrost o 138 proc.
Facebook zbiera owoce intensywnych działań na polu platform mobilnych. Urządzenia takie, jak smartfony czy tablety generują w firmie Zuckerberga aż 62 proc. przychodu. To o 21 p. proc więcej niż w drugim kwartale roku 2013. COO serwisu, Sheryl Sandberg podała, że przychody z mobilnej reklamy wzrosły o 151 proc., a to nie koniec bo baza reklamodawców ciągle się poszerza.
Są zatem powody do świętowania, bo to obecnie najbardziej przyszłościowy segment rynku. Z mobilnego Facebooka średnio miesięcznie korzysta 1,07 mld użytkowników (wzrost o 31 proc. w skali roku). Spośród tej liczby 399 mln to osoby, które używają wyłącznie aplikacji mobilnych, rezygnując całkowicie z desktopów. Jeżeli dodamy do tego Instagram oraz WhatsApp otrzymamy naprawdę solidny potencjał, który pozwoli Facebookowi generować satysfakcjonujące zyski przez bardzo długi czas.
A skoro o komunikatorach mowa, codziennie użytkownicy Facebooka przesyłają do siebie 12 mld wiadomości. Rośnie też popularność Messengera, z którego korzysta już ponad 300 mln osób. Jak poinformowano na konferencji prasowej, komunikator ten ma w nadchodzącym okresie stanowić jeden z kluczowych elementów rozwoju serwisu.
Jak wygląda popularność największego na świecie serwisu społecznościowego ogółem? Pod koniec czerwca br. zanotowano 1,32 mld aktywnych użytkowników. W skali roku daje to przyzwoity (jak na tak rozwinięty biznes) wzrost na poziomie 14 proc. Na plusie jest też słupek wskazujący dzienną liczbę użytkowników - w skali roku zanotowano tutaj wzrost o 19 proc. i aktualny wynik sięga 829 mln.
Co dalej? Facebook nie próżnuje. Aktualnie trwa wdrażanie reklam wideo na szeroką skalę, które mają pozytywnie odbić się na generowanych na tym polu przychodach. Przedstawiciele firmy jasno zaznaczają - nie będziemy sprzedawać produktów, ale e-commerce stanowi istotny element naszej strategii. I dlatego już niebawem obok guziczka "Like" mamy zobaczyć ikonkę "Buy". Facebook chce udostępnić firmom możliwość handlowania na Facebooku i skuteczniejszego docierania do klientów.
Na polu reklamy mają być widoczne natomiast zmiany jakościowe. Facebook zarzeka się, że chce uczynić komunikaty tego typu atrakcyjnymi i przydatnymi. W związku z tym, będzie się obrywało wszystkim generatorom "LOL contentu" rozprowadzaczom memów i innym niezbyt wartościowym merytorycznie fanpage'om. Jak to wszystko będzie wyglądało w praktyce? Zobaczymy, mam nadzieję, niebawem.
A ja po cichu liczę, że w tej wielkiej machinie robiącej pieniądze znajdzie się ktoś, kto w końcu zwróci uwagę na to, że strumień newsów na Facebooku wygląda jak śmietnik. Chronologia postów jest jakimś kiepskim żartem, a sposób doboru wyświetlanych informacji jest niezrozumiały chyba nawet dla samych autorów algorytmów za to odpowiadających. Może większości użytkownikom to nie przeszkadza, ale jak dla mnie, jeżeli Facebook ma się stać głównym narzędziem do komunikacji oraz dostarczania informacji, powinien na tym polu działać bezbłędnie. A tymczasem dziś od rana torpedują mnie posty z 16 lipca (mimo przełączenia się na wyświetlanie najnowszych, a nie najciekawszych treści w strumieniu). I tak od kilku miesięcy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu