Mało kto przypomina sobie jeszcze czasy, kiedy w App Store nieobecna była aplikacja Facebooka. Jakie argumenty wysuwał wtedy Facebook naprzeciwko fali...
A jednak iPad jest urządzeniem mobilnym? Dość niespodziewana decyzja Facebooka
Mało kto przypomina sobie jeszcze czasy, kiedy w App Store nieobecna była aplikacja Facebooka. Jakie argumenty wysuwał wtedy Facebook naprzeciwko fali krytyki? iPad nie jest urządzeniem mobilnym. Jakiś czas później sytuacja uległa zmianie, a wczoraj nadszedł czas na kolejną decyzję - o udostępnieniu Messengera w wersji na iPada.
Opanowywanie rynku mobilnego przez aplikacje będące komunikatorami nikogo nie dziwi. Użytkownicy chcą jak najwygodniej, jak najprościej i jak najszybciej móc wysłać wiadomość, zadzwonić czy przesłać multimedia jak zdjęcia i filmy. Tacy potentaci jak Facebook czy Google konkurują z nieco mniejszymi firmami (lub osobami indywidualnymi) stojącymi za pojedynczymi produktami, które szturmem zdobywały całe rynki. W naszym kraju jednym z najpopularniejszych sposobów kontaktu pozostał czat Facebooka oraz aplikacja Messenger na smartfonach. Posiadacze iPadów do niedawna byli zmuszeni korzystać z głównej aplikacji serwisu, by móc prowadzić rozmowy - to ulega zmianie, gdyż Facebook niezapowiedzianie wprowadził do App Store swój komunikator w “większym” wydaniu.
Aplikacja wizualnie odpowiada temu co znajdziemy na iPhonie, lecz niezależnie od tego w jakiej orientacji korzystamy z tabletu aplikacja wyświetla zawsze dwie kolumny. Ta po lewej stronie to naturalnie lista konwersacji, zaś prawa strona to miejsce zarezerwowane na nasze rozmowy. Załączanie dodatkowych materiałów, wysyłanie naklejek i nagrywanie wiadomości głosowych odbywa się w ten sam sposób jak na iPhonie, lecz w kilku przypadkach przeniesienie mechanizmów na iPada nie jest do końca udane.
Przede wszystkim irytuje mnie to, że po wybraniu opcji zrobienie zdjęcia uruchamiany jest tryb pełnoekranowy, zamiast niewielkiego okienka w dolnej części aplikacji - tak wygląda to w wersji na smartfony. Po drugie - mało atrakcyjnie prezentuje się spory czerwony przycisk “Nagraj” w środkowej części dolnego panelu - w takiej sytuacji niemalże połowa ekranu jest niewykorzystywana. Można więc odnieść wrażenie, że pierwsza wersja aplikacji została przygotowana na szybko, choć jest to dość dziwne, gdyż Facebook wcale jej nie zapowiadał i żadna presja czasowa raczej nie spoczywała na programistach Facebooka. A może inżynierowie w Menlo Park nie mają po prostu pomysłu jak można tę aplikację przygotować lepiej w wersji na iPada?
Zastanawiający jest też fakt rezygnacji Facebooka z angażowania użytkowników poprzez takie proste, lecz skuteczne chwyty jak zmuszanie ich do otwarcia głównej aplikacji w celu odebrania wiadomości. Sam wielokrotnie łapałem się na tym, że zamiast jedynie wysłania wiadomości spędziłem kilka minut przewijając News Feeda. Czym konkretnie Facebook kierował się udostępniając Messengera na iPada? Ciężko powiedzieć, a od siebie dodam jedynie, że pojawienie sie tej aplikacji w App Store niewiele dla mnie zmienia - w moim przypadku powiadomienia o wiadomościach bezproblemowo działały także w aplikacji głównej i prawdpodobnie nadal będę z niej korzystał, ponieważ (nawet pomimo tego, że są one dostępne jedynie wewnątrz aplikacji) bąbelki czatu, czyli Chat Heads są na tyle pomocne, że to one stają się głównym argumentem “za”.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu