Wcześniej niż zapowiadano zadebiutuje aplikacja Facebook Gaming. Czym gigant chce zauroczyć fanów Twitcha, Youtube'a, Mixera i spółki?
Facebook walczy o graczy. Ich nowy pomysł ma potencjał - chcą być więcej niż konkurencją Twitcha
O tym że w grach wideo zaklęte są duże pieniądze — wiedzą już prawdopodobnie wszyscy. Dlatego też każdy robi co tylko w jego mocy, by uszczknąć sobie kawałek tego tortu dla siebie. Facebook podchodzi do tematu regularnie — z marnym skutkiem. Jeżeli śledzicie rynek, to prawdopodobnie widzieliście nie raz i nie dwa, jak część twórców z dnia na dzień porzucała swoje dotychczasowe konta na YouTube czy Twitchu i przenosiła się na Facebook, by tam kontynuować swoją działalność. Większość twórców których ja obserwowałem — tuż po wygaśnięciu umowy z FB wracała na stare śmieci i kontynuowała swoją robotę. Najwyraźniej oglądanie streamów na Facebooku nie jest aż tak pasjonujące / wygodne / wciągające (niepotrzebne skreślić), jak w innych kanałach.
Mimo wszystko gigant się nie poddaje — i od dłuższego czasu przygotowuje się do wystartowania ze swoją dedykowaną aplikacją Facebook Gaming. Ta, jak informuje New York Times, miała zadebiutować w czerwcu. Ze względu na pandemię, Facebook zdecydował się przyspieszyć premierę swojego nowego produktu na całym świecie. Przez ostatnie półtora roku (!) była ona testowana przez użytkowników Azji Południowo-Wschodniej oraz Ameryki Łacińskiej. Po tych długich i intensywnych testach aplikacja ma trafić do szerszego grona odbiorców: w pierwszej kolejności na urządzeniach z Androidem, użytkownicy sprzętów Apple będą musieli uzbroić się jeszcze w odrobinę cierpliwości.
Aplikacja Facebook Gaming w teorii brzmi jak raj dla (mobilnych) graczy
Na starcie w platformie Facebook Gaming nie uświadczymy żadnych reklam, a pieniądze mają płynąć z wpłat od widzów. Naturalnie Facebook będzie miał swój procent od każdej z takich wpłat. Poza tym że aplikacja pozwoli oglądać i wchodzić w interakcje z twórcami, doczeka się także zakładki z pakietem casualowych gier które w założeniu mają wszystkim przypaść do gustu, a także funkcję Go Live pozwalającą streamować rozgrywkę ze smartfona wszystkim zainteresowanym. Tym samym mają szansę zagarnąć grupę, nad którą nikt się specjalnie nie pochylił. A przecież w rynku gier mobilnych drzemią ogromne pieniądze — co potwierdzają każde kolejne podsumowania finansowe App Store'a i Google Play. Na nich świat mobilnych gier się nie kończy — w Azji jest dużo lokalnych sklepików, których użytkownicy przepuszczają grube miliony dolarów w każdym kwartale.
Szczerze mówiąc — jestem bardzo ciekawy, jak potoczą się losy usługi. Z jednej strony: rynek streamingowy dla graczy jest już zatłoczony. Z drugiej — Facebook dość fajnie podchodzi do tematu, przykładając sporą uwagę do mobile, który przez wielu był dotychczas ignorowany. A przecież w gry na smartfonach i tabletach zagrywają się codziennie miliony ludzi z całego świata — skoro będzie można łatwiej streamować Pokemon Go i spółkę, to kto wie: może chętniej z tego skorzystają?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu