Mobile

Facebook będzie eksperymentował ze swoją aplikacją mobilną? Ja już zacieram ręce!

Tomasz Popielarczyk
Facebook będzie eksperymentował ze swoją aplikacją mobilną? Ja już zacieram ręce!
Reklama

Oficjalna mobilna aplikacja Facebooka nigdy nie robiła szału i często były z nią jakieś problemy - pożerała baterię w mgnieniu oka, wydajność pozostaw...

Oficjalna mobilna aplikacja Facebooka nigdy nie robiła szału i często były z nią jakieś problemy - pożerała baterię w mgnieniu oka, wydajność pozostawiała wiele do życzenia. Wielu użytkowników, w tym i ja, poszukało zatem alternatyw, jak chociażby świetny Friendcaster. Ekipa Zuckerberga postanowiła jednak porządnie zakasać rękawy i najwidoczniej wkrótce uruchomi nowy kanał dystrybucji oficjalnego klienta.

Reklama

Kilka dni temu Facebook wyposażył swoją aplikację w funkcję automatycznych, cichych aktualizacji poza sklepem Google Play. Działa to w bardzo prosty sposób - po pobraniu nowej wersji, aktualizacja informuje o możliwości zainstalowania. Użytkownik może się zgodzić lub, co ciekawe, odinstalować całkowicie klienta za pomocą przycisku umieszczonego zaraz poniżej. W tym celu, ostatnia aktualizacja z Google Play wymaga dodatkowego uprawnienia - możliwości pobierania plików bez powiadamiania.

Jaki ma to cel? Na stronach pomocy Facebooka napisano, że ma zadbać o to, by wszyscy użytkownicy aplikacji posiadali najnowszą wersję. Brzmi to średnio wiarygodnie, zważywszy na to, że obsługa i aktualizacja programów z poziomu Google Play jest banalnie prosta i przystępna. Poza tym możemy sami decydować, kiedy pobrać pliki, a nie zdawać się na aplikację, która pewnie i tak wybierze najmniej odpowiednią porę.


TechCrunch informuje natomiast o innym powodzie - testowaniu nowych funkcji. Eksperymentowanie to ważny element rozwoju Facebooka. Nowe funkcje są wdrażane stopniowo i testowane na małych grupach użytkowników. Często w tym celu wybiera się osoby bardzo odległe oraz osoby nieświadome technologicznie - by nie wywoływać szumu, a wyniki były najbardziej miarodajne. Jeżeli wszystko się powiedzie i zmiana jest warta wdrożenia, otrzymuje ją 1 proc. użytkowników. Potem 10 proc., a ostatecznie wszyscy. Teraz ten system ma działać również na Androidzie.

Pierwsza aktualizacja do bety jest dostępna tylko dla użytkowników z aktywowaną funkcją instalowania aplikacji z nieznanych źródeł. Zgoda na nią prawdopodobnie będzie skutkować kolejnymi monitami, ale też pewnie stałym kontrolowaniem ze strony Facebooka, w jaki sposób korzystamy z nowości, czy występują błędy oraz co należy poprawić. Gdy wszystkie problemy zostaną rozwiązane, nowa wersja trafi do Google Play i wszyscy użytkownicy poza betatesterami będą mogli ją pobrać w sposób klasyczny.

Facebook nigdy nie cechował się zbytnią transparentnością swoich działań, ale tym razem, jak widać na załączonych zrzutach ekranu, będziemy informowani o zmianach wprowadzanych przez wersje beta. Nowy kanał dystrybucji będzie tym samym gratką dla miłośników technologii i wszystkich tych, którzy uwielbiają nowinki i jednocześnie nie boją się błędów oraz niestabilnego działania.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama