Aktualnie jesteśmy w stanie stworzyć na tyle zaawansowane sieci neuronowe, aby po "podaniu" im sporej próbki materiału wejściowego, były potem w stanie same coś stworzyć czy też odtworzyć. W świecie smartfonów większy nacisk kładzie się jednak bezpośrednio na mechanizmy wykrywające obiekty na zdjęciach oraz asystentów głosowych. Ostatni raport daje nam dosyć ciekawe wieści z pierwszej linii frontu.
Apple wciąż jest pionierem
Przez długi czas firma z Cupertino była uznawana za lidera rynku urządzeń mobilnych, który kieruje jej rozwojem i to właśnie ona nadaje rytm całej stawce. Te chwile chwały odeszły jednak w końcu w zapomnienie. Śmiało można powiedzieć, że od 2014 roku już producenci, korzystający z ekosystemu Google, wyszli na prowadzenie, odbierając Apple koronę innowacyjności i wprowadzając na rynek rozwiązania, które przyjęły się na dobre.
Mogę tu wspomnieć o podwójnych aparatach, ekranie ze zminimalizowanymi ramkami czy też kilku dodatkach zawartych bezpośrednio w oprogramowaniu, jak m.in. tryb pracy w dwóch oknach czy tryb czytania. Mimo tego Apple się nie poddało. W iPhonie X wprowadzili oni zaawansowany system Face ID. Moim zdaniem to zdecydowanie jedna z najważniejszych tegorocznych nowości, którą nadal się wszyscy ekscytują, a w internecie możemy znaleźć mnóstwo filmów czy tekstów mu poświęconych.
Pożądane Face ID
Sam mechanizm rozpoznawania twarzy, jako taki, nie jest niczym nowym i Google wprowadziło go już w 2011 roku wraz z oficjalną premierą Androida 4.0 Ice Cream Sandwich. Bazował jednak wyłącznie na przedniej kamerce. Pamiętam jak wtedy z zainteresowaniem podszedłem do tej funkcji, ale po chwili zabawy z nią wróciłem do starego, niezawodnego hasła. Niewątpliwie Apple podeszło do tego zagadnienia w końcu na poważnie.
Przede wszystkim Face ID składa się z kilku elementów, które razem szybko i dokładnie potrafią zeskanować naszą twarz. W dodatku radzi sobie w wielu trudnych scenariuszach. Niestety to wszystko poszło w parze z usunięciem skanera linii papilarnych, który moim zdaniem jest szybszy i wygodniejszy. Dlaczego się nie pojawił? Myślę, że Amerykanie nie byli w stanie po prostu w sensowny sposób zaimplementować czytnika. Cóż, technologia skanera ultradźwiękowego wciąż nie wydaje się być gotowa, więc firmy muszą kombinować.
Sytuacja w obozie Androida
Tutaj nie sposób zapomnieć o Samsungu. Koreańczycy już w Galaxy Note 7 wprowadzili skaner tęczówki oka, będący na swój sposób pionierskim systemem. Nie zabrakło go również w jego następcach i szczerze mówiąc, sprawdza się bardzo dobrze w swojej roli. Co jednak ciekawsze, chińscy giganci, tacy jak Huawei, Xiaomi czy Oppo, pracują nad własnymi systemami rozpoznawania twarzy.
Obecnie ich poddostawcy, Largan Precision, Sunny Optical, Orbbec czy Himax Technologies, prowadzą już zaawansowane testy rozwiązań skanujących obiekty trójwymiarowo, a wszystkie one mieszczą się w niewielkich sensorach, które idealnie sprawdzą się w smartfonach. Warto wspomnieć, że pierwsza z wymienionych firm zajmuje się dostarczaniem układów optycznych do iPhone’ów.
Według raportu Qualcomm, Himax oraz Truly Opto-electronics również włączyli się do gry. Ich rozwiązania mają podobno się znaleźć w modelach Xiaomi oraz Oppo, choć na oficjalną premierę przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Kompleksowe systemy, tj. ich oprogramowanie oraz sensory, będą finalnie gotowe do zastosowań komercyjnych około połowy 2018 roku, kiedy to też planowo ma ruszyć produkcja seryjna.
Rozpoznaj moją twarz
Jestem ciekaw, czy producenci z Państwa Środka przygotują dobrze działające skanery twarzy, a przy tym nie zrezygnują z czytników linii papilarnych, które na razie pozostają po prostu szybszą opcją. Tak naprawdę musimy poczekać na więcej informacji aż do przyszłego roku. Spodziewam się również, że wiele mniej znanych firm także się tym zainteresuje i przygotuje własne wariacje na temat Face ID o niskiej skuteczności.
źródło: Digitimes przez xda-developers
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu