Jak wygląda rodzimy przemysł motoryzacyjny? Nie wygląda. Przynajmniej gdy ograniczymy się do pytania o polskie marki motoryzacyjne. Podejmowane są próby wskrzeszania legend typu Syrena czy stworzenia od podstaw elektryka, ale bliżej temu do kabaretu niż poważnego biznesu. Póki co pozostaje współpraca z zagranicznymi korporacjami, które można wabić ulgami i bonusami. To rozwiązanie jest już dobrze znane nad Wisłą i wiele wskazuje na to, że doczekamy się kolejnych inwestycji gigantów - za jedną stoi LG, za drugą Daimler.
Dobre wieści: Mercedes zbuduje u nas fabrykę silników, LG baterii do elektryków
Fabryka silników, fabryka akumulatorów - ciekawe wieści płyną z Dolnego Śląska, który raczej nie kojarzy się z motoryzacją. To może się jednak zacząć zmieniać, gdy w Jaworze zaczną być produkowane silniki do Mercedesów, a pod Wrocławiem ruszy fabryka LG Chem, w której będą wytwarzane baterie dla aut elektrycznych. W obu przypadkach mowa o inwestycjach rzędu kilkuset milionów euro i setkach nowych miejsc pracy. Co ciekawe, pokazują one, że motoryzacja zaczyna się rozwijać w dwóch różnych kierunkach.
Fabryka silników w Jaworze
Zacznijmy od pewniaka: Daimler wybuduje w Jaworze fabrykę silników do samochodów marki Mercedes. Produkcja miałaby ruszyć w roku 2019, a koszt inwestycji to około pół miliarda euro, czyli ponad dwa miliardy złotych. O budowie informują zarówno strona niemiecka, jak i polska. Nie obędzie się bez wsparcia tej ostatniej, od tego w dużej mierze zależało to, gdzie powstanie nowy zakład - nie ma nic za darmo, jeśli na Dolnym Śląsku mają powstać nowe miejsca pracy, trzeba je sobie kupić...
Daimler wybuduje w dolnośląskim Jaworze fabrykę silników samochodowych. Min. wartość inwestycji przekroczy 2 mld zł https://t.co/6GbGeofRew
— Ministerstwo Rozwoju (@MR_GOV_PL) 4 maja 2016
Nowa fabryka silników będzie powstawać w interesującej sytuacji rynkowej: z jednej strony rozszerza się afera dieselgate i kolejni producenci oskarżani są o oszustwa (lub sami się do nich przyznają), z drugiej strony rynek ewoluuje: rozwijają się firmy typu Lyft i Uber, rozkręca się lobby związane z autonomicznymi pojazdami, w siłę rośnie segment elektryków. Ten ostatni najlepiej kojarzony jest dzisiaj z marką Tesla, ale samochody elektryczne lub hybrydowe ma w swoje ofercie więcej producentów. A spora część z nich korzysta z komponentów dostarczanych przez LG Chem.
Fabryka akumulatorów pod Wrocławiem
Przechodzimy do niepotwierdzonej informacji, o której głośno zrobiło się już kilka tygodni temu. Reuters pisał wówczas, że LG Chem zamierza wybudować w okolicach stolicy Dolnego Śląska zakład produkujący baterie dla elektryków. Miałby on powstać w ciągu zaledwie kilku kwartałów, inwestycja pochłonęłaby kilkaset milionów euro i również dała kilkaset nowych miejsc pracy. Rocznie fabryka miałaby dostarczać grubo ponad dwieście tysięcy akumulatorów. Popyt na te podzespoły rośnie, bo coraz więcej firm chce mieć w ofercie elektryka, coraz więcej klientów interesuje się takimi pojazdami. A na liście partnerów LG Chem znajdziemy m.in. GM, Renault, niemieckie marki czy Volvo - niedawno pisałem, że szwedzki producent zamierza w ciągu dekady sprzedać około miliona elektryków i hybryd. Aby tego dokonać, potrzebuje dostaw baterii do samochodów.
Coraz szybciej rozwija się nowy segment rynku motoryzacyjnego. Swoje Gigafactory buduje Tesla Motors, jak widać, inwestycje planuje LG Chem, możliwe, że niedługo usłyszymy o poczynaniach Samsunga, który prawdopodobnie nie odpuści tego biznesu. Ci, którzy do tej pory lekceważyli tę gałąź sektora motoryzacyjnego, powinni na nią spojrzeć poważnie, bo pakowane są tu coraz większe pieniądze, a firmy raczej nie robią tego dla zabawy. O totalnej rewolucji mowy być nie może - dowodem inwestycja Dailmlera i tworzenie fabryki silników spalinowych, ale coś się jednak dzieje: te kilkaset tysięcy baterii, które będą powstawać (prawdopodobnie) każdego roku pod Wrocławiem, też trafi na ulice...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu