Biznes w Polsce

Co dalej z fabryką Intela pod Wrocławiem? Nowy dyrektor rozwiał wątpliwości

Tomasz Szwast
Co dalej z fabryką Intela pod Wrocławiem? Nowy dyrektor rozwiał wątpliwości
14

Choć fabryka Intela pod Wrocławiem jeszcze nie istnieje, już ma dyrektora. Został nim Greg Anderson, który w ostatnich dniach podzielił się przemyśleniami na temat dalszego losu polskiej fabryki. Oto co czeka nowy zakład w najbliższych latach.

Kim w firmie Intel jest Greg Anderson? To jeden z najważniejszych specjalistów od budowy i modernizacji zakładów, legitymujący się przeszło dwudziestoletnim doświadczeniem. Podczas swojej pierwszej wizyty w Polsce udzielił wywiadu redakcji Pulsu Biznesu, w którym wypowiada się na temat przyszłości polskiego zakładu. Czy i kiedy powstanie inwestycja, której wartość to astronomiczne 4,6 miliarda dolarów? Skąd wziąć tysiące niezbędnych dla jej funkcjonowania pracowników? Oto co do powiedzenia w tej sprawie ma nowy dyrektor fabryki Intela.

Polecamy na Geekweek: Nuklearny bombowiec B-2 Spirit wylądował w Wielkiej Brytanii

Budowa fabryki Intela w Polsce: termin zostanie dotrzymany

Zgodnie z założeniami, które poznaliśmy już na etapie ogłoszenia planów inwestycji, fabryka ma powstać do 2027 roku. Jak zapewnia Greg Anderson, termin ten zostanie dotrzymany. Dlaczego amerykańskiemu producentowi tak mocno zależy na tym, by zakład ruszył już wtedy? Przewidywania Intela wskazują na to, że właśnie wtedy moce przerobowe nowej fabryki będą niezbędne do realizacji ambitnych celów biznesowych.

Warto pamiętać, że fabryka, która powstanie pod Wrocławiem, będzie częścią dłuższego łańcucha dostaw. To właśnie m.in. w niej będzie miała miejsce obróbka wafli krzemowych produkowanych przez inną europejską fabrykę należącą do Intela, zlokalizowaną w niemieckim Magdeburgu.

Choć nowy zakład obecnie znajduje się we wczesnym etapie projektowania (nie ma nawet konkretnej lokalizacji fabryki na działce o powierzchni około 300 ha), plany firmy zakładają dotrzymanie terminu.

Intel rozmawia z uczelniami. Chce zatrudnić Polaków

Plany Intela zakładają, że budowa fabryki zostanie podzielona na trzy etapy. Dzięki realizacji pierwszego z nich Intel będzie mógł zatrudnić około 2000 pracowników. Skąd ich pozyskać? Jak zapewnia nowy dyrektor fabryki, firmie zależy na tym, by byli to fachowcy dostępni na lokalnym rynku pracy.

By było to możliwe, Greg Anderson planuje odbyć szereg spotkań z zarządzającymi polskimi uczelniami i szkołami. Przedstawiciele amerykańskiego giganta chcą zapoznać się z programem nauczania i wiedzą przekazywaną studentom, by móc zasugerować konkretne modyfikacje.

Co istotne, Intel ma już doświadczenie w doskonaleniu lokalnych uczelni i dostosowywaniu programów nauczania do potrzeb pracodawców. Podobnie firma postąpiła, chociażby w Malezji czy Wietnamie, gdzie fabryki producenta procesorów już funkcjonują.

Fabryka Intela to szansa dla polskich firm

Jak zapewnia nowy prezes polskiej fabryki Intela, firma jest otwarta na współpracę z lokalnymi przedsiębiorstwami, co przyczyni się do stworzenia kolejnych miejsc pracy. Jako pierwsze skorzystają na tym przedsiębiorstwa budowlane, których zadaniem będzie budowa fabryki. Pracy przy tym będzie co niemiara, bo docelowo mają powstać trzy zakłady pracy, w których zatrudnienie znajdzie łącznie przeszło 6 tysięcy osób.

Bazując na dotychczasowych doświadczeniach firmy, wokół zakładu najprawdopodobniej powstaną mniejsze fabryki, prowadzone przez współpracowników i podwykonawców, co wygeneruje dalsze zapotrzebowanie na wykwalifikowany personel.

Nieoficjalnie wiadomo, że Intel na realizację swoich ambitnych planów, otrzyma od polskich władz wsparcie finansowe w wysokości 1,5 miliarda dolarów. Będą to zwłaszcza ulgi podatkowe wynikające z inwestycji w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

Na ten moment wydaje się, że w sprawie budowy nowego zakładu wszystko zmierza w dobrym kierunku. O kolejnych etapach budowy będziemy informować, jak tylko pojawią się nowe wiadomości.

Źródło: Puls Biznesu

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu