Wczoraj miałem przyjemność uczestniczyć w konferencji zorganizowanej przez Netię, pod nazwą "Biznes to rozmowy", która odbyła się na ostatnim piętrze ...
Wczoraj miałem przyjemność uczestniczyć w konferencji zorganizowanej przez Netię, pod nazwą "Biznes to rozmowy", która odbyła się na ostatnim piętrze Złotych Tarasów, na salach udostępnionych przez Multikino. Najważniejsza była dla mnie lista prelegentów - gościem specjalnym był Stewart Butterfield, współzałożycielem Flickr, serwisu do dzielenia się zdjęciami, który posiada 50 milionów użytkowników miesięcznie i przeszło 3 miliardy zdjęć. Osobiście byłem szczególnie ciekawy wystąpienia Mikko Hypponena, jednego z najwybitniejszych specjalistów od cyberprzestępczości. Pojawili się również Ludo Wijckmans - dyrektor odpowiedzialny za obsługę sektora komunikacji i mediów w regionie EMEA oraz Tomas Qvist odpowiedzialny za HR i rozwój organizacyjny w obszarze sieci teleinformatycznych firmy Ericsson.
Organizacja konferencji zrobiła na mnie dobre wrażenie. Swój identyfikator, będący jednocześnie magnetyczną kartą wstępu dostarczył mi wcześniej kurier, dzięki czemu po przybyciu na miejsce uniknąłem drugiej rejestracji. Przed wejście na każdą salę wystarczyło podać do zeskanowania swój identyfikator. Oprócz tego konferencja posiada mobilną wersję strony, na której można bez problemu sprawdzić agendę czy listę prelegentów. Wreszcie powstała dedykowana aplikacja na Androida i iOS. Co mnie zaskoczyło, aplikacja była praktyczna w sposób wykraczający poza funkcjonalność strony mobilnej, a więc jej funkcja nie ograniczała się do "Zobaczcie, mamy konferencję i mamy appkę mobilną". O prócz przeglądania spersonalizowanego planu (było wiele konferencji, które odbywały się jednocześnie), czy sprawdzenie na mapie dojazdu, aplikacja umożliwiała komunikację z innymi osobami będącymi na konferencji i korzystających z aplikacji. Rodzaj komunikatora dedykowanego określonemu wydarzeniu. Ułatwiał odnalezienie konkretnych osób. Jak się okazuje (dziękuję Arkowi Krokowskiemu za uwagę w komentarzu do artykułu) wersja na iOS obsługiwała nawet wideo streaming tego co się działo na scenie. Zdecydowanie aplikacja zasłużyła na dobrą ocenę.
Konferencję otworzył CEO Netii - Mirosław Godlewski. Następnie na scenę wkroczył główny gość specjalny - Stewart Butterfield. Zwracał uwagę, że ludzie bardzo szybko przyzwyczajają się do możliwości jakie daje technologia i traktują je jako coś oczywistego. Jeśli jednak ta niemal magiczna technologia (magiczna dla osób z niej korzystających) nagle zawiedzie, od razu pojawia się rozczarowanie. Opierał się między innymi na wystąpieniu Louisa CK o tytule: "Everything is amazing and nobody is happy". Nawet jeżeli internet na pokładzie samolotu wydaje się czymś niesamowitym, to wystarczy, że połączenie zostanie zerwane, aby usłyszeć zawiedzione westchnienia "Raaany, co za tandeta".
Mówił również, że teraz jest świetny czas na innowację, bo internet i technologia dają możliwości, jakich nie było wcześniej. Gdyby nie internet, fotografia cyfrowa i aparat w każdym telefonie, FLickr nie miałby racji bytu. Jednocześnie czas na innowację jest trudny, bo nowe platformy są coraz bardziej zamknięte i kontrolowane. Już nie można napisać swojej aplikacji i uruchamiać na dowolnym urządzeniu, konsole do gier, urządzenia Apple i wiele innych, są zamkniętymi platformami i wymagają zgody producenta, aby wprowadzać własne oprogramowanie. Same urządzenia są coraz częściej nastawione na konsumpcję, nie kreację. Wreszcie wspominał, że bycie małym startupem jest ogromną zaletą, bo można pozwolić sobie na eksperymenty, na które nie stać wielkie korporacje, bo mają już wypracowane schematy działania i wypracowania zysku i ciężko im z tego zrezygnować. Z drugiej strony duże firmy mogą lokalnie starać się działać i myśleć jak startupy.
Na następne wystąpienie czekałem z niecierpliwością. Na scenę wkroczył Mikko Hypponen. Zwrócił uwagę, że pierwsze wirusy powstawały tylko i wyłącznie hobbystycznie i zwykle nie czyniły poważnej szkody, natomiast obecnie ogromna większość tego rodzaju działalności jest nastawiona na zysk i jest nową formą pospolitej kradzieży. Obecne szkodliwe oprogramowanie jest dostępne dla wybranych jako "komercyjny produkt", oferuje statystki na żywo, coś na kształt Google Analytics, tylko zamiast odsłon pokazują ilość zainfekowanych komputerów, skuteczność infekcji (stosunek odwiedzin szkodliwych stron do ilość faktycznych infekcji). Podał przykład człowieka, który na takim procederze dorobił się 150 posiadłości w swoim kraju.
Mówił również o tym, że powodem numer jeden wszelkich infekcji wirusami jest nieaktualna wtyczka Java w przeglądarce. Poruszył również temat cyberwojny, która jego zdaniem jeszcze nie miała miejsca, inwigilacji rządowej i policji oraz skutkom takich wirusów jak Stuxnet czy Duqu. Zwrócił również uwagę, że nie wiadomo czy w momencie wybuchów spowodowanych przez wirus w Natanz w Iranie w obiektach zajmujących się badaniami jądrowymi byli ludzie, np. naukowcy jądrowi, a więc czy były ofiary. Jeśli tak to byłby to pierwszy potwierdzony przypadek spowodowania śmierci przez wirusy.
Ludo Wijckmans opowiadał o przyszłości która nas czeka. Prawdę mówiąc moją uwagę najbardziej przykuło jego stwierdzenie, że instalowanie wielu aplikacji na urządzeniach mobilnych jest przejściowe i prędzej czy później zostanie zastąpione innymi rozwiązaniami, np. funkcjami wybudowanymi w sam system. Cóż, z tym akurat nie mogę się zgodzić. To tak jakby założyć, że przeglądarka ma mieć wszystkie funkcje, jełkie można znaleźć w rozszerzeniach, nawet jeżeli nie wszyscy z nich korzystają. Wtedy aplikacja stałaby się tak rozbudowana i ociężała, że szkoda gadać. Zapewne model instalowania nowych aplikacji będzie się zmieniał, ewoluował, ale szczerze mówiąc nie widzę żadnej sensownej alternatywy.
Oprócz wystąpień prelegentów były jeszcze dwie debaty: "Kultura innowacji - nowa potrzeba?" oraz "Dziel się i łącz - zwycięska strategia XXI wieku?"
Udało mi się również przeprowadzić indywidualny wywiad z Mikko Hypponenem. To bardzo sympatyczny, bezpośredni człowiek. Wywiad powinien się jeszcze dziś ukazać na łamach Antyweb. Zapraszam, dowiedziałem się od niego kilku ciekawych rzeczy. Niektóre opinie mogą wywołać sporą burzę w komentarzach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu