Smart home

Smart home z EVE buduje się prosto, ale bez iPhone sporo traci - recenzja

Kamil Pieczonka
Smart home z EVE buduje się prosto, ale bez iPhone sporo traci - recenzja
1

Idea smart home przebija się do wyobraźni coraz większej liczby osób, a wraz z nią pojawia się coraz więcej inteligentnych urządzeń. Dzisiaj sprawdzimy sobie ofertę marki Eve, która skupia się na współpracy z Apple, ale dzięki wsparciu Matter, bez problemu działa również innymi domowymi hubami.

Eve to marka, która powstała w 1999 roku jako Elgato, a po drodze została wchłonięta przez giganta branży, niemiecką firmę ABB. Obecnie oferuje szereg rozwiązań smart home, które powstały głównie z myślą o ekosystemie Apple Home, co jak się przekonamy ma swoje przełożenie na funkcjonalność poszczególnych urządzeń. Nie bez powodu produkty Eve są również dostępne w oficjalnym sklepie Apple. Na szczęście dzięki obsłudze technologii Matter, wachlarz wspieranych systemów smart home jest bardzo szeroki, bo poza platformą nadgryzionego jabłka jako system zarządzania urządzeniami możemy wykorzystać platformy Google Home, Amazon Alexa lub Samsung SmartThings.

Producent dostarczył mi do testów cztery bardzo różne urządzenia, mamy tutaj czujnik otwarcia drzwi/okien, czujnik ruchu, automatyczne gniazdko z miernikiem zużycia energii oraz termostat grzejnikowy. W ofercie znajdziecie jeszcze kamery (zewnętrzne i wewnętrzne), czujniki zalania, czujniki jakości powietrza, włączniki świateł, listwy LEDowe, rolety czy nawet zewnętrzny kontroler przepływu wody. Oferta jest zatem całkiem bogata, ale niestety urządzenia Eve nie należą do najtańszych. Za Eve Energy trzeba zapłacić około 180 złotych, a cena Eve Thermo sięga nawet 300 złotych. Czy warto tyle wydać? Mam nadzieję, że uda mi się na to pytanie odpowiedzieć.

Eve Thermo

Zanim przejdziemy do części praktycznej, zobaczmy jeszcze dokładniej z czym mamy do czynienia. Eve Thermo to typowy termostat grzejnikowy, który dostajemy w pakiecie z bateriami i przydatnymi przejściówkami. W moim przypadku standardowy zawór pasował bez żadnych problemów, więc montaż przebiegł wzorowo i szybko. Funkcjonalnie to bardzo proste urządzenie, ustawiamy zadaną temperaturę i termostat zadba o to aby była ona utrzymana regulując przepływ wody w grzejniku. W praktyce pomiar z termostatu nie jest najdokładniejszy, bo przecież jest bardzo blisko samego grzejnika, ale jest to tylko kwestia dopasowania temperatury do własnych preferencji i ustawienia odpowiedniego "offsetu" w dedykowanej aplikacji.

Nie jestem w stanie powiedzieć na jak długo wystarczy zestaw baterii, ale głowica obsługuje technologię Bluetooth 4.0 i posiada niewielki wyświetlacz, który aktywuje się tylko podczas zmiany temperatury, więc nie powinno być z tym tak źle. W czasie moich kilkumiesięcznych testów nie musiałem ich wymieniać, a aplikacja nadal pokazuje 100%, więc podejrzewam, że rok bez problemu wytrzymają. Podobny czas pracy osiągam przy nieco prostszych termostatach z obsługą Bluetooth, więc i tutaj nie powinno być gorzej. Niestety problem pojawia się jeśli chcecie korzystać z nieco bardziej rozbudowanych automatyzacji niż ustawienie konkretnej temperatury. Do tego potrzebny jest już hub w postaci np. Apple TV 4K lub HomePoda 2. generacji, ale o tym szerzej nieco niżej.

Eve Motion

Czujnik ruchu to taki element systemu smart home, który można wykorzystać na wiele sposobów. Ten dostarczany przez Eve jest całkiem spory, ale jego możliwości też są ponadprzeciętne. Takie urządzenie może służyć zarówno jako część systemu alarmowego (powiadomi nas gdy ktoś pojawi się w pomieszczeniu), ale dzięki automatyzacjom można też za jego pomocą np. sterować oświetleniem. Co więcej możliwe jest to nie tylko na bazie wykrycia ruchu, ale również ustawień jasności. Eve Motion na bieżąco odczytuje jak jasno jest w danym pomieszczeniu/na dworze i gdy wartość spadnie do zadanego poziomu może np. uruchomić światła i zasłonić rolety.

W swoim mieszkaniu mam akurat automatyczne rolety, które zaprogramowane są aby zamykać się o zachodzie słońca (wtedy też zapalane jest światło). To rozwiązanie ma jednak jedną wadę, gdy mamy pochmurny, deszczowy dzień, to ciemno robi się znacznie szybciej niż o zachodzie słońca. Wtedy musiałem ręcznie zapalać światło (rolety zamykają się gdy zostanie uruchomione). Z Eve Motion proces ten można całkowicie zautomatyzować, tylko niestety trzeba korzystać z platformy Apple Home.

Eve Energy

Eve Energy to nic innego jak inteligentne gniazdko elektryczne. Możemy nim sterować z poziomu aplikacji lub tworząc różnego rodzaju scenariusze, spinając wszystko z aplikacją, która będzie nim zarządzać. Co więcej posiada też wbudowany miernik poboru energii, co pozwala lepiej zarządzać zużyciem prądu w całym domu i daje również pewne pole do automatyzacji. Niestety podobnie jak w powyższych przypadkach, aby skorzystać z pełni tych możliwości, wymagane jest urządzenie brzegowe ze wsparciem Apple Home. Obsługa Matter ogranicza się do włączania/wyłączania zasilania.

Eve Door & Window

Ostatnim elementem jaki testowałem jest czujnik otwarcia drzwi i okien. Ponownie nie jest to rekordowo małe urządzenie, ale spełnia swoje zadanie wzorowo. Dzięki dołączonym do zestawu przejściówkom można idealnie dopasować wysokość drugiego styku, w zależności od miejsca montażu głównego czujnika. Montaż sprowadza się do użycia dwustronnej taśmy klejącej, jest więc bardzo prosty, podobnie jak dodanie urządzenia do systemu smart home. Na bazie statusu czujnika mamy nie tylko prosty system alarmowy, ale również możliwość tworzenia różnych scenariuszy. Jeśli czasami macie też wątpliwości czy np. okno dachowe jest zamknięte, to może to być szybki sposób na sprawdzenie tego faktu i uniknięcie zalania w czasie deszczu. Trzeba jednak przyznać, że ponad 200 zł za jeden czujnik to całkiem spory wydatek.

Eve i wsparcie dla Matter/Thread

Matter to technologia, o której słyszymy już bez mała od kilku lat, a która jakoś nie może za bardzo przebić się do publicznej świadomości. To uniwersalny protokół, z którym mają być zgodne praktycznie wszystkie urządzenia smart home w przyszłości. Eve jest już na Matter gotowe i to dobra wiadomość, ale prawda jest taka, że jak chcemy mieć pełną funkcjonalność, to musimy posiadać w domu jeszcze odpowiedni hub najlepiej ze wsparciem standardu Thread. Takich urządzeń nie ma zbyt wiele,  co widać na poniższej liście, gdzie niebieską kropką oznaczono kontrolery Matter, a niebieską i pomarańczową, urządzenia wspierające również standard Thread. Dopiero posiadając takie "huby" możemy zająć się prawdziwą automatyzacją naszego domu, tworzeniem scenariuszy użycia i głębszym studiowaniem możliwości poszczególnych urządzeń.

W przypadku Eve najlepiej jest gdy nasz system oprzemy na rozwiązaniach Apple - TV 4K (3. gen) albo Home (2. gen), wtedy nasze możliwości będą jeszcze większe. W Google Home nie wygląda to tak dobrze...

Eve i Google Home

Bazą mojego systemu smart home jest Nest Hub 2. generacji, który obsługuje zarówno Matter jak i Thread, więc powinien być idealny dla Eve. I pod wieloma względami faktycznie taki jest, dodanie nowych elementów do Google Home było bajecznie proste. Zostały w zasadzie automatycznie wykryte przez mój telefon jak tylko otworzyłem aplikację Google Home, a aby je dodać wystarczy zeskanować kod QR (to zaleta Matter) i poczekać kilka sekund. Nie ma potrzeby instalacji dedykowanych aplikacji, zabawy w parowanie i wiele innych żmudnych rzeczy, które pewnie wiele osób zniechęcają do budowy inteligentnego domu. Eve po prostu działa. Dodajesz i możesz korzystać, a dzięki prostocie montażu poradzi sobie z tym praktycznie każdy.

Problem pojawia się gdy chcemy zrobić coś bardziej zaawansowanego. Na platformie Google nie sprawdzimy poboru energii z gniazdka i nie znajdziemy informacji kiedy ostatni raz otworzyły się drzwi. Do tego trzeba już dedykowaną aplikację Eve App oraz hub Apple Home, iPhone czy iPad to niestety za mało. Przy ich pomocy można co najwyżej skorzystać z bazowej funkcjonalności termostatu.

Eve i Apple Home

No właśnie, Eve Thermo to jedyne urządzenie, które byłem w stanie używać z aplikacją Apple Home na smartfonie. Reszta potrzebuje huba, więc współpracowało z Google Home. Z dodaniem i konfiguracją termostatu nie było żadnych problemów. Możemy nie tylko ustawić zadaną temperaturę, ale odczytać również temperaturę w danym pomieszczeniu. Niestety bez huba nie ma szans na żadną automatyzację, czyli np. sterowanie ogrzewaniem przez stację pogodową Eve Weather. Z drugiej strony jeśli miałbym stosować te głowice w całym domu, to zakup Apple TV 4K można sobie wtedy jeszcze jakoś wytłumaczyć ;-).

Nieco większe możliwości obsługi głowicy Eve Thermo daje aplikacja Eve dostępna w App Store. Za jej pomocą mamy dostęp do szczegółowych ustawień związanych z samą głowicą, jak i dokładniejszych danych na temat samej temperatury. Jak widać na poniższych obrazkach, w aplikacji mamy historię temperatur w danym pomieszczeniu, możemy wybrać tryb pracy głowicy, a nawet ustawić prosty harmonogram temperatur na bazie sztywnych ram czasowych. Nie jest to jednak pełna automatyzacja, na jaką można by było liczyć w przypadku posiadania odpowiedniego huba. Funkcjonalnie jednak do samej głowicy nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń, spisuje się poprawnie i nie jest zbyt hałaśliwa podczas zmiany położenia zaworu.

W aplikacji Eve możemy potencjalnie sterować wszystkimi elementami systemu smart home, które mamy zintegrowane z Apple Home. W moim przypadku tego brakuje, ale producent na swojej stronie pokazuje jak to może wyglądać. Sensor ruchu dokładnie obrazuje na wykresie kiedy coś działo się w jego polu widzenia, pokazuje kiedy ostatnio wykryto ruch i jaki jest poziom jasności. Podobnie mamy w przypadku sensora otwarcia, który zlicza nawet ich liczbę i pokazuje kiedy ostatni raz ktoś wchodził. Eve Energy monitoruje natomiast zużycie energii i może działać np. wedle założone harmonogramu.

Wszystkie te urządzenia można oczywiście wykorzystać do tworzenia automatyzacji. Otwarcie drzwi zapali nam światło w przedpokoju i podniesie temperaturę w salonie. Czujnik ruchu w przedpokoju zapali w nocy światło na schodach, a dzięki monitorowaniu jasności, zasłoni rolety gdy faktycznie zrobi się już ciemno itd. Pomysłów i możliwości jest bardzo dużo. I o ile Eve być może nie należy do najtańszych rozwiązań, o tyle jest jednym z najbardziej bezproblemowych. Każdy testowany element działał bez zarzutu, szybko się konfigurował i nie nastręcza żadnego problemy podczas montażu. Dla kogoś kto chce samodzielnie zbudować system smart home w swoim domu/mieszkaniu to ważna kwestia.

Dzięki technologii Matter urządzenia Eve mogą też współpracować z różnymi systemami, ale najlepiej sprawdzą się na platformie Apple. W takim przypadku mogą też współpracować z urządzeniami innych firm, więc nie ograniczają was do korzystania tylko ze sprzętu jednej firmy. W mojej opinii to bardzo dobre rozwiązania.

Eve Smart Home
plusy
  • łatwość montażu
  • przyjemny wygląd
  • bezproblemowa konfiguracja
  • wsparcie Matter/Thread
  • możliwość automatyzacji
minusy
  • aplikacja Eve tylko na iOS/iPad OS
  • dosyć wysoka cena urządzeń
  • potrzebny dedykowany smart-hub

Sprzęt do testów dostarczyła firma Alstor, dystrybutor marki Eve w Polsce. Marka nie miała wpływu na treść i zawartość powyższej recenzji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu