Mogłoby się wydawać, że możliwość transmitowania dużej imprezy sportowej to pewny zysk, że stacje się o te licencje biją. Rzeczywistość może jednak odbiegać od tej wizji, dobrym przykładem Euro 2012 i straty poniesione przez TVP. Dlatego pojawia się pytanie o wyniki Polsatu związane z tegorocznymi mistrzostwami: będzie zysk? Wydaje się, że będzie. Jednocześnie można założyć, że TVP znowu dołoży do interesu: wyższa oglądalność meczów w telewizji publicznej nie przekłada się na dobre wyniki finansowe. A Polsatowi trzeba było sporo zapłacić za tę "przyjemność".
Euro 2016 to złote żniwa dla stacji telewizyjnych? Polsat ma szansę zarobić - TVP dołoży do interesu
Polsat zalicza małą operę mydlaną przy okazji francuskiej imprezy sportowej, sporo dzieje się wokół firmy i w niej samej. Pisaliśmy już o kiepskiej jakości niektórych transmisji, o oburzeniu części klientów, o krokach, jakie podjęto, by "zachęcić" kibiców do wykupienia dostępu do kanałów transmitujących mecze. Mamy w tym i przedstawicieli medialnego kolosa, którzy tłumaczą, że nic się nie stało, i UOKiK domagający się wyjaśnień i kibiców wyrażających swoje opinie w dosadnych słowach. Co ciekawe, wątek złej jakości transmisji może się doczekać finału:
Rezygnacja z kanałów Polsat Sport 2 HD oraz Polsat Sport 3 HD i zwrot całej opłaty za pakiet lub korzystanie z Ipla Sport 30 dni za darmo. Taki wybór daje Cyfrowy Polsat klientom, którzy poskarżyli się na złą jakość transmisji meczów Euro 2016. Zwrot opłat był tym rozwiązaniem, które operatorowi zasugerował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK wciąż jednak nie doczekał się pełnych wyjaśnień od Cyfrowego Polsatu. [źródło]
Ciekawe, ile osób się na to zdecyduje? I jak wpłynie to na wyniki finansowe firmy? Mniej więcej tydzień temu media informowały, że dostęp do tych kanałów wykupiło 400 tysiecy klientów. Jeśli wymnożymy to przez średnią cenę dostępu wynoszącą około sto złotych, wychodzi, że Polsat uzyskał w ten sposób około 40 mln złotych. Czysty zysk? Nie, wystarczy wspomnieć o marży operatorów, uruchomienie i obsługa dodatkowych kanałów też kosztują. Ale na tym przecież nie kończą się źródła przychodów - kasę do skarbca Polsatu przekazała też telewizja publiczna. Za możliwość transmitowania niektórych spotkać zapłaciła ponoć 10 mln euro, czyli 40 mln złotych. Do tego dochodzą jeszcze reklamy.
W przypadku najbliższego spotkania, ćwierćfinału z udziałem naszej reprezentacji, cennik wygląda ponoć następująco:
Ceny reklam w telewizji przy jutrzejszym ćwierćfinałowym meczu Polska - Portugalia na Euro 2016 dochodzą do 160 tys. zł. W TVP 1 za 30-sekundowy spot podczas spotkania, które rozegrane zostanie o godz. 21, zapłacić trzeba najwięcej 160 tys. zł, a w Polsacie – 158,4 tys. zł. Tyle kosztują reklamy w bloku po pierwszej połowie spotkania, najbardziej atrakcyjnym dla reklamodawców. [źródło]
Ceny dość zbliżone, a trzeba pamiętać, że TVP mocno wyprzedzała Polsat w wynikach oglądalności poprzednich spotkań z udziałem Polaków. Pisałem o tych różnicach, sięgały milionów widzów, najwyraźniej dla reklamodawców nie ma to większego znaczenia. Co więcej, o ile Polsat zdołał podkręcić wyniki finansowe podczas meczu ze Szwajcarią, wykorzystał fakt dogrywki, o tyle sprzedaż spotów prowadzona przez TVP ponoć nie wyglądała rewelacyjnie. Jeśli telewizja publiczna rzeczywiście zapłaciła za prawa do transmisji 40 mln złotych, to nie odzyska tej kwoty nawet, jeśli Polska dotrze do finału imprezy.
Łączne przychody Polsatu za fazę grupową i pierwsze mecze 1/8 Euro 2016 (łącznie 15 spotkań) wyniosły 23 mln zł - wynika z danych analityków SMG Polska. Jest to wartość wyższa od początkowych szacunków, które wskazywały, że Polsat zarobi około 25 mln zł na całych mistrzostwach.
- Zakładaliśmy, że o ile popyt na czas reklamowy przy meczach z udziałem Polaków pozwoli na 100-proc. wypełnienie bloków reklamowych, o tyle przy meczach z udziałem innych drużyn wypełnienie będzie na niższym poziomie. Jak się jednak okazało, Polsatowi udaje się sprzedać całość dostępnego czasu. TVP tylko przy meczu z Niemcami osiągnęła satysfakcjonujące wyniki finansowe. Pozostałe mecze raczej rozczarowały - mówi Bronisz.[źródło]
Reklama
Paweł Bronisz z SMG Polska, nie ma wątpliwości, że tę rozgrywkę wygra Polsat. Wypada przy tym podkreślić, że nie jest jasne, ile firma zapłaciła za prawa do transmisji, jej przedstawiciele zaprzeczali, że było to 35 mln euro (prawa do transmisji nie tylko eliminacji i finałów Euro 2016, ale też mundialu 2018) - ponoć zapłacono mniej. Jeśli rzeczywiście tak było i dodamy do siebie sumy, które już spłynęły do kasy korporacji, to można przyjąć, że Zygmunt Solorz-Żak będzie chodził uśmiechnięty. A mistrzostwa jeszcze się nie skończyły...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu