Jedna z największych krptowalut zmienia system tworzenia sieci blockchain. To dobry dzień dla środowiska naturalnego.
Świat kryptowalut od dłuższego czasu jest pod ostrzałem ze strony osób, którym zależy na dobru planety i które są przeciwnikami marnowania energii elektrycznej. Nie od dziś bowiem wiadomo, że dla zysku, jakim niewątpliwie są kryptowaluty, "górnicy" konstruowali potężne i bardzo energochłonne koparki, złożone z dziesiątek, jeżeli nie setek kart graficznych. Sama tylko sieć Ethereum konsumowała tyle prądu co Chile, co było bardzo niekorzystne nie tylko pod kątem ekologicznym, ale i bardzo niebezpieczne, patrząc po tym, że kryzys energetyczny to dziś codzienność w wielu miejscach na świecie. Na szczęście, znalezienie energii dla transakcji w tej kryptowalucie nie będzie już problemem.
Ethereum przechodzi na Proof-of-Stake. Ile energii to zaoszczędzi?
Główna oszczędność w tym wypadku polega na fakcie, że inaczej niż do tej pory żeby zatwierdzić każdą transakcję dana osoba musiała rozwiązać zadanie kryptograficzne, zużywając do tego potężne ilości energii (jak podają źródła - nawet 200 kWh). Teraz do utworzenia kolejnego węzła będzie używało się specjalnego algorytmu losującego, który nie będzie wymagał wykorzystania mocy karty graficznej do stworzenia kolejnego węzła.
Zobacz także: Ethereum co to jest?
Co to oznacza? Między innymi to, że zapotrzebowanie na energię elektryczną na świecie zauważalnie spadnie. Nowy system ma zużować bowiem o 99,9 (tak, to nie błąd) procent energii. Dodatkowo, rynek może zostać zalany używanymi kartami graficznymi, które teraz nie będą już tak potrzebne. Jest więc to dobra, a przede wszystkim - bardzo potrzebna środowisku zmiana, ponieważ koparki zlokalizowane w krajach, w których pozyskanie energii oparte jest wciąż na paliwach kopalnych, byly rosnącym problemem jeżeli chodzi o zużycie prądu oraz oczywiście w konsekwencji - zanieczyszczenie środowiska naturalnego.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu