Felietony

Dla takich ludzi jak ja, e-recepta to najlepsze co się mogło przydarzyć

Jakub Szczęsny
Dla takich ludzi jak ja, e-recepta to najlepsze co się mogło przydarzyć
2

Gdyby nie e-recepty, raz na miesiąc / dwa, musiałbym umawiać się do lekarza, przychodzić do przychodni, tracić czas i bawić się z papierkami. Zgubienie papierowej recepty oznaczałoby konieczność uzyskania nowej. Wykupienie tylko jednej pozycji z recepty w jednej aptece (bo na przykład była w niej tylko ta jedna rzecz), powodowałaby konieczność sporządzania odpisów. Dzięki temu, że korzystam z usług naprawdę fajnej przychodni - e-recepty i skierowania dostaję elektronicznie, czasami nawet bez fizycznego stawiennictwa na wizycie.

Pandemia koronawirusa zbiegła się z wprowadzeniem elektronicznych recept - aby z nich skorzystać, nie trzeba mieć wcale podpiętego numeru telefonu oraz maila do Internetowego Konta Pacjenta (co polecam zrobić). Zasadniczo, wystarczy sam kod i Twój numer PESEL. W aptece podajesz najpierw kod, potem Twój PESEL i na tej podstawie, osoba sprzedająca w aptece wydaje Ci leki. Rzecz bardzo prosta i przejrzysta. Co prawda mam odrobinę wątpliwości dotyczące wypowiadania na głos PESEL-u w takim miejscu, ale to niech już rozpatruje sobie każdy sam.

U osób chorych przewlekle problemem jest to, że często potrzebują niekoniecznie tych samych - ale mimo wszystko powtarzających się leków. W moim przypadku, wypisanie rocznej recepty (e-recepty) ma tylko część sensu - bo może okazać się bowiem, że pewien lek na astmę trzeba będzie zamienić na inny. Więc w pewnych przypadkach korzystam z możliwości wypisania recepty "na rok", ale w innych natomiast tego nie robię - właśnie dlatego, że ze względu na dosyć dynamiczną sytuację w mojej chorobie, jeden preparat może na pewien czas "wypaść" z obiegu.

Ogromną wygodą natomiast jest to, że wcale nie muszę za każdym razem pojawiać się w przychodni. Wizytę lekarską, o ile nie ma konieczności osłuchania mnie - mogę odbyć przez telefon, mówiąc lekarzowi jak toleruję leki, jak wygląda nasilenie objawów i czy nie pojawiły się jakieś skutki niepożądane. W momencie, gdy lekarz wypisze konkretny lek - ja po chwili mam dla niego kod w wiadomości SMS i na skrzynce mailowej. To samo ze skierowaniem. Jako że telefon i tak mam zawsze przy sobie, to nigdy nie zapomnę wziąć ze sobą recept, czy skierowań. I nawet, jeżeli zgubię telefon - to będę w stanie odtworzyć recepty i skierowania logując się do Internetowego Konta Pacjenta na innym urządzeniu.

Wcześniej traciłem sporo czasu na odbieranie recept z przychodni

Serio, konieczność "podjechania" po takie dokumenty mnie po prostu męczyła. Kończyło się to tak, że siłą rzeczy i tak byłem zapisywany do gabinetu, choć nie zawsze była konieczność realnego zbadania mnie. Czasami tuż po tym, gdy zamykałem drzwi do pokoju doktora... po chwili je otwierałem i się żegnałem. Tak, wpadałem tam tylko po to, żeby "zgarnąć kwity" i się ulotnić. Czekanie w kolejce zazwyczaj pochłaniało jakieś 30 minut - czyli całkiem sporo. A nie doliczam dojazdów. Generalnie, trzeba było kalkulować, że zajmie mi to około jednej godziny, czasami nawet do 90 minut.

COVID trochę tutaj pomógł - e-recepty w tandemie z teleporadami to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć. Mogę sobie teraz spokojnie zaplanować, kiedy rzeczywiście potrzebuję stawić się w gabinecie i porobić badania, a kiedy mogę załatwić sprawy bez odwiedzania lekarza, czasami po prostu nawet dając znać przychodni, że jeden konkretny lek mi się kończy i potrzebuję jego kontynuacji (a nie został "po drodze" zamieniony na inny specyfik). Zazwyczaj na drugi dzień mam już kolejną receptę, którą mogę sobie zrealizować w terminie do 30 dni.

Tylko raz zdarzyło się, że system e-recept "padł" i tym samym nie dało się jej zrealizować. Miało to miejsce w tym roku i było to właściwie pierwsze tego typu zdarzenie w całej "karierze" systemu e-recept. Lekarze mieli problem z ich wypisywaniem, a apteki z realizacją. Jednak jeden raz na tak długi okres... to naprawdę niezły wynik. Warto dodać, że cała awaria trwała maksymalnie dwie godziny i wszystko skończyło się ostatecznie dobrze. Jako że mam całkiem sporo "szczęścia" - akurat wtedy byłem u lekarza i zwyczajnie otrzymałem swoją receptę na drugi dzień. Oszczędność czasu jest jednak ogromną wartością - ta w przypadku e-recept jest spora, szczególnie w kontekście osób chorych przewlekle.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu