Felietony

Czy w ogóle powinniśmy się spodziewać ery post-smartfonowej?

Krzysztof Rojek
Czy w ogóle powinniśmy się spodziewać ery post-smartfonowej?
35

Smartfony rządzą naszym życiem i naturalnie, że ludzie zastanawiają się "co przyjdzie po nich". Ja w tych przewidywaniach byłbym dosyć sceptyczny.

Zapewne większość z was kojarzy (bądź pamięta), jak ponad dziesięć lat temu Apple ogłosiło, że oto nastała era "post-PC". Pamiętam, jak głośno śmiałem się, słysząc o tym wtedy i równie głośno śmieje się teraz, gdy Apple w erze post-PC próbuje zrobić ze swoich iPadów... protezy komputerów, pokazując, że bez tego urządzenia te tak średnio nadają się jako narzędzia do poważniejszej pracy. Co więcej, w erze post-PC Apple samo zainwestowało grube pieniądze w R&D by stworzyć SoC M1, stawiając duży krok naprzód jeżeli chodzi o wydajność mobilnych układów w pecetach. Jednak hasło było chwytliwe i od tamtego czasu co jakiś czas słyszymy, że zaczynamy żyć w erze "post to" czy "post tamto". Ostatnio w jednym z miejsc, że powinniśmy już powoli przygotowywać się na erę post smartfonową. Że, przepraszam bardzo, co?

Jak to w ogóle z tą erą post-PC jest?

Jeżeli miałbym znaleźć jakąkolwiek logikę w nazywaniu czegokolwiek erą "post" to w przypadku pecetów zdecydowanie główną rolą byłoby to, że dziś ludzie z elektroniki korzystają inaczej niż wcześniej. Nie jest tak, że smartfony przejęły zadania komputerów. Na smartfonach nie edytujemy dokumentów, nie prowadzimy skomplikowanych rozliczeń oraz (z małymi wyjątkami) nie tworzymy - nie robi się na nich muzyki, nie montuje filmów, nie rysuje etc. Smartfony służą nam bardziej do konsumpcji treści i załatwiania rzeczy w biegu, gdzie wyciągnięcie komputera byłoby po prostu trudne i niewygodne. I w tej kwestii - jak najbardziej można powiedzieć, że smartfony zdominowały rynek. Po prostu produkuje się i konsumuje dziś coraz więcej treści i smartfony są do tego idealnym narzędziem.

Jednak komputery nie odeszły i nie odejdą w zapomnienie. Pandemia pokazała, że komputery są potrzebne i jestem zdania, że póki co nic im nie zagrozi. Owszem, ich sprzedaż nie jest tak wysoka jak np. w roku 2005, ale na pewno nie można mówić o jakiejś głębokiej recesji. I to jest chyba najważniejszy punkt całego zamieszania - zauważyliście, że smartfony wybiły do nogi różne kategorie produktowe. Nie ma już z nami tanich odtwarzaczy mp3 i aparatów kompaktowych, a pecety - dalej trzymają się dobrze.

Nie oznacza to, że PC nie pójdzie tą drogą

Myślę, że fajnym przykładem na to, jak wygląda ewolucja technologii są media. Radio miało zabić prasę drukowaną, kino miało zabić radio i prasę, potem te trzy miała zabić telewizja, a tę - uśmiercić internet. Jednak nikt dziś nie mówi o erze post-radiowej, bo to medium dalej ma solidne statystyki. Tak samo kino czy telewizja. Po prostu każde z tych mediów nauczyło się koegzystować ze sobą, W przypadku technologii - klasyczne telefony również nie przestały istnieć, ale ewoluowały, wyspecjalizowały się, stając się np. telefonami pancernym bądź dla seniorów. Odtwarzacze muzyki także przetrwały, idąc w segment pro audio.

Jeżeli więc kiedykolwiek mielibyśmy mówić o erze post-PC, to komputery musiałyby mocno stracić na ogólnym znaczeniu na tyle, by stać się potrzebne jedynie w bardzo określonych grupach społecznych, bądź też - być wykorzystywane do bardzo określonych zadań. A takich zmian na horyzoncie po prostu na razie, dziesięć lat po ogłoszeniu post-PC po prostu nie widać.

W takim systemie zastawianie się teraz czy możemy mieć erę post-smartfonową jest na wyrost

Jeżeli ktoś mnie zapytałby mnie, czy kiedyś nastąpi era post-smartfonowa, to bez wahania odpowiedziałbym mu: Tak. Arogancją byłoby myślenie, że oto dotarliśmy do szczytu ludzkich możliwości w dziedzinie elektroniki konsumenckiej i nic już w tym temacie nie wymyślimy. Jednak z drugiej strony śmiać mi się chce, kiedy czytam, że zamiennikiem za funkcje smartfona ma być smart zegarek czy jakiekolwiek inne wearable, jak smart okulary. Wszystkie te kategorie produktowe są z nami od lat i jakoś nie widać, by miały jakkolwiek zagrozić dominacji smartfonów. A patrząc, jak szybko do tej pory rozprzestrzeniały się nowe technologie, które rzeczywiście zdominowały świat (pecety, telefony komórkowe, potem smartfony) myślę, że można z dużą dozą pewności stwierdzić, że obecnie nie ma żadnego urządzenia, które zagroziłoby smartfonowi, a wręcz - większość akcesoriów jak smartzegarek czy intelignentny dom tylko umacniają go w jego pozycji.

Niektórzy jednak mówią, że przełomem będzie tu np. cyfrowy wszczep od Elona Muska. Cóż, tutaj jestem równie sceptyczny, ponieważ wątpię, żeby obok kilku entuzjastów wiele osób pozwoliło sobie wszczepić komputer pod skórę. W przyszłości - owszem, ale obecnie żyjące pokolenia są moim zdaniem na to zbyt sceptyczne, by takie rozwiązanie, nawet jeżeli powstanie, szybko się rozprzestrzeniło.

Dlatego też, pomimo iż w obozie smartfonowym widać wyraźną stagnację i nieco brakuje pomysłów, co zrobić by sprzedać kolejne modele, to producenci są w tej komfortowej pozycji, że większość z nas w większym czy mniejszym stopniu potrzebuje smartfona i kupimy go, nawet jeżeli z pudełka zostanie zabrana ładowarka.

Do czasu, aż się to nie zmieni, era post-smartfonowa zostaje tylko pobożnym życzeniem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu