Jeżeli zastanawialiście się dlaczego Epic Games nie ma problemu z zamkniętą infrastrukturą popularnych konsol to macie już odpowiedź. Tam mogą liczyć na specjalne traktowanie.
Epic Games nie narzeka na <em>zamknięcie</em> PlayStation. Sony inwestuje w nich setki milionów dolarów
Podejście Epic Games od wielu miesięcy jest dla mnie... po prostu śmieszne. Korporacyjne wojenki to jedno, ale ilość hipokryzji z jaką twórcy Fortnite podchodzą do biznesu — w moim odczuciu — przekraczają granice przyzwoitości. Widać to doskonale w starciu z Apple i argumentach które mają na usprawiedliwienie tej potyczki. Od początku całego zamieszania padało do Tima Sweeneya pytanie: dlaczego mają pretensje do właścicieli mobilnych sklepów, a konsol już nie? Analogicznie: tam procent też jest duży, systemy są zamknięte, konkurencja zerowa. Argumenty Epic Games są jednak takie, że twórcy sprzętów dokładają do każdej sprzedanej konsoli. Zapomniał tylko dodać że Nintendo tego nie robi, a PlayStation i Microsoft od lat też nie musiały się z tym zmagać - te słowa padły u kresu generacji, kiedy zarabiali na każdej sztuce... no i że mogą tam liczyć na specjalne traktowanie, którego u Apple i Google zabrakło.
...a teraz Sony inwestuje kilkaset milionów dolarów w Epic Games
Specjalne traktowanie to jedno, ale Epic Games i Sony stale ze sobą blisko współpracują. Wczoraj dowiedzieliśmy się o nowej rundzie finansowania dla twórców Fortnite'a, w ramach której rozmaici inwestorzy wpompowali w firmę miliard (!) dolarów — z czego 200 milionów pochodzi bezpośrednio od Sony Group Corporation. Niby drobny szczegół, ale w gruncie rzeczy... wcale nie taki drobny, gdy spojrzy się na to w szerszej perspektywie. A warto także zaznaczyć, że nie jest to pierwszy raz, gdy japoński koncern inwestuje w rozwój Epic Games, bo podobnie sprawy miały się także ubiegłej wiosny, kiedy zainwestowali 250 milionów dolarów. Wówczas to CEO Sony, Kenichiro Yoshida, opowiadał o ekscytacji związanej ze wzmacnianiem współpracy, by firmy wspólnie mogły pracować nad zaoferowaniem jak najlepszego doświadczenia ludziom z całego świata.
Takich kroków po drodze było, rzecz jasna, więcej. Możliwości Unreal Engine 5 w formie technologicznego dema pokazywane na konsoli PlayStation 5 też nie były dziełem przypadku, podobnie jak specjalne traktowanie na które od dawna Epic Games może liczyć w PlayStation Store. Nie są to specjalnie odkrywcze informacje, ale podczas opowiadania jacy to inni są źli, Tim Sweeney nie przestaje chwalić japońskich twórców konsol i opowiadać o bliskiej współpracy. Specjalne traktowanie w postaci mniejszego procenta "haraczu" od każdej transakcji w Fortnite są dość szeroko omawiane od dawna. Patrząc na całą tę sytuację w szerszej perspektywie, nie sposób się nie zaśmiać i... no cóż, stawanie w obronie jakiejkolwiek korporacji wydaje mi się kuriozalne, ale niektórzy przynajmniej mają odwagę przyznać, że chodzi wyłącznie o biznes. Tymczasem Epic Games układa magiczne historyjki udając walkę o najmniejszych, jednocześnie marząc tylko o pomnożeniu swoich zysków i myśli że nikt tego nie widzi?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu