Pamiętacie jak przy starcie napisałem, że Epic uruchamia swój sklep głównie po to żeby konkurować ze Steamem, a nie żeby zarabiać? Minęły niecałe trzy lata, a o zarabianiu nie ma mowy, są tylko straty. I to ogromne.
Wy odbieracie darmowe gry, a Epic Games traci. Dokładnie 454 miliony dolarów w dwa lata
Chyba nikt nie spodziewał się, że platforma, na której rozdawane są za darmo gry może generować zyski. Swoje kosztuje również czasowa wyłączność, którą obok darmówek Epic Game Store walczy z monopolem usługi Steam. To wszystko pociąga za sobą duże wydatki i generuje ogromne straty. Fakt, Epic mając pieniądze z silnika Unreal Engine i mikropłatności w Fortnite może sobie pewnie na to pozwolić, ale przez sklep stracili w dwa lata już 454 miliony dolarów.
2019 rok sklep Epic zamknął ze stratą rzędu 181 milionów dolarów. 2020 był jeszcze gorszy - 273 miliony. Aż strach pomyśleć co przyniesie 2021, choć spekuluje się, że strata będzie mniejsza i wyniesie "jedynie" 139 milionów dolarów.
Według Apple odrobienie tych strat (łącznie około 600 milionów dolarów) zajmie Epicowi około 6 lat, choć firma twierdzi, że sklep zacznie przynosić zyski już w 2023 roku. Mówi również, że 12% z transakcji to wystarczające kwoty by pokryć koszty prowadzenia sklepu, łącznie z obsługą klienta i opłatą za transfer.
Skąd w ogóle wzięły się takie duże straty. Najprawdopodobniej chodzi o około 444 miliony dolarów, które w 2020 roku Epic zapłacił twórcom gier z góry przy minimalnych gwarancjach. Oznacza to, że przy czasowej wyłączności dla EGS kwoty te zapłacone były niezależnie od tego jakie wyniki sprzedażowe wygenerowała gra. 10,5 miliona dolarów dostało na przykład Digital Bros za rok wyłączności gry Control od Remedy. Przy zarobkach na poziomie 700 mlionów dolarów jedynie 265 milionów pochodziło od zewnętrznych producentów. Innymi słowy - Epic zapłacił im więcej niż na nich zarobił.
Epic oczywiście twierdzi, że wszystkie wydatki dotyczą promowania usługi i procesu pozyskiwania nowych klientów. 160 milionów zarejestrowanych użytkowników i 56 milionów aktywnych użytkowników miesięczny potwierdza, że usługa cieszy się dużą popularnością. A ja zastanawiam się ile z tych 160 milionów zagląda tam tylko po darmowe gry. Tak, jak na przykład ja. Nie licząc drobnych zakupów w Fortnite (ale i tak wykonanych z poziomu konsol, a nie klienta PC-towego) nie zostawiłem w Epic Games Store ani złotówki. Kupuję po prostu na innych internetowych platformach, a EGS uruchamiam dla darmówek i PC-towego Fornite.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu