Gry

Stare gry niczym antyki - ich ceny zaczynają być nie z tej ziemi

Krzysztof Rojek
Stare gry niczym antyki - ich ceny zaczynają być nie z tej ziemi
Reklama

Nieodpakowana kopia Super Mario Bros. z 1986 r. została sprzedana na aukcji za 660 tys. dolarów.

Co jakiś czas słyszymy, że jakaś firma zażyczyła sobie absurdalnie wysoką kwotę za któryś ze swoich produktów. Oczywiście, można to wyśmiewać, ale ja zawsze w takich sytuacjach powtarzam sobie, że coś jest warte tyle, ile ktoś jest w stanie za to coś zapłacić. Jeżeli ktoś chce kupić podstawkę do monitora za 1000 dolarów i stać go na to - dlaczego miałby tego nie robić? Tak też jest w przypadku egzemplarzy kolekcjonerskich. Jak się okazuje, dziś za jedną grę z lat 80'tych można zarobić tyle, by być "ustawionym" na większość swojego życia.

Reklama

Oryginalny Super Mario Bros. sprzedany za 660 tys. dolarów

Osoba wystawiająca oryginalną, zapakowaną kopię Super Mario Bros. na aukcję zapewne nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Owszem, już wcześniej sprzedawano gry za 100 tys. dolarów i więcej, jednak finalna suma, którą musiał zapłacić jeden z 13 licytujących przeszła najśmielsze oczekiwania. Za kopię gry, która w 1986 r. okazała się nietrafionym prezentem świątecznym i przez ponad 30 lat leżała w szafce, ktoś chciał zapłacić bowiem ponad pół miliona dolarów. Finalnie stanęło na 660 tys. z czego 550 tys. czyli ponad 2,1 mln zł, trafiło na konto sprzedającego


Oznacza to, że Super Mario Bros. ustanowił tym samym absolutny rekord, jeżeli chodzi o cenę z grę wideo, jednocześnie przebijając tym samym poprzedni o 3 długości. Dotychczas bowiem za grę najwięcej zapłacono 140 tys. dolarów, a więc o 520 tys. dolarów mniej. Polska, z racji na to, że dostęp do "zachodnich" dóbr kulturowych dostała dosyć późno, póki co raczej nie jest miejscem, w którym można znaleźć gry o tak zawrotnej wartości. Jeżeli jednak ktoś z was ma w swoim domu jakąś nieodpakowaną, starą grę - lepiej jej nie wyrzucajcie. Nie wiecie, czy kiedyś nie zarobicie dzięki niej fortuny.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama