Przepychanki Epic i Apple cały czas trwają. I jeżeli mieliście nadzieję na to, że do lata przyszłego roku będzie o nich cicho — to nic z tych rzeczy.
Mam wrażenie że Tim Sweeney i spółka poczuli się nieco urażeni tym, że sąd na sprawę ich sporu z Apple patrzy nieco inaczej niż kilku- i kilkunastoletni fani Fortnite i Epic Games Store. Przypomnę — we wrześniu sędzia Yvonne Gonzalez Rogers zachowanie twórców najpopularniejszej strzelaniny skwitowała słowami "Są ludzie którzy za wasze postępowanie traktują was jak bohaterów, ale to wciąż nie jest szczere." — po czym podtrzymała prawo Apple do banowania Fortnite'a. Kilkanaście dni później swoją decyzję podtrzymała. A skoro za pierwszym razem się nie udało, Epic Games próbują raz jeszcze. Tym razem składając pozew pod hasłem "Apple nie ma prawa do owoców pracy Epica". Czy ten melodramat mógłby się w końcu zakończyć?
Epic Games najwyraźniej dość mocno zależy na tym, by być obecnym na sprzętach Apple
Komputery Apple może i nie są kojarzone z gamingowymi maszynami, ale szczerze mówiąc — nie muszą, by mieć wierne grono użytkowników które uruchamia na nich ulubione produkcje. iPhone'y i iPady to nieco inna bajka, bo nie od dziś wiadomo że mimo iż ich użytkowników jest wielokrotnie mniej, niż tych z Androidem — a mimo wszystko wydają dużo więcej pieniędzy niż użytkownicy Google Play. Dlatego mnie w ogóle nie dziwi to, że Epic chciałby tam wrócić i nie musieć oddawać niesławnych 30% ekipie z Cupertino. Sprawa jednak nie będzie taka prosta, a jakby tego było mało — Apple złożyło przeciwko nim pozew, w którym domagają się rekompensaty strat które ponieśli w ramach naruszenia przez nich regulaminu App Store'a, wśród powodów wskazują m.in. ingerencję w stosunki z klientami. Ale Epic nie chce pozostać dłużne i nie potrafi dać sobie na wstrzymanie, dlatego w miniony piątek złożyli pozew w którym nie godzą się na takie traktowanie. Bo uważają, że nie ukradli niczego, co należało do Apple, nie godzą się także ze stwierdzeniem że coś Apple zepsuli.
Cóż, patrząc na tworzącą się (i stale rosnącą w siłę) koalicję przeciwko Apple, można by się spierać. To będzie ciekawe przedstawienie, bo doskonale wiemy, że Apple tak tego nie zostawi i od chwili gdy tylko Epic rzuciło im rękawicę, ci zabrali się do pracy. Ich prawnicy z całego świata niemal natychmiast podjeli stosowne kroki, a jakkolwiek dużych środków nie ma Sweeney i jego firma, Apple ma ich wielokrotność. I jestem przekonany, że nie będzie miała oporów, by je możliwie jak najbardziej efektywnie wykorzystać. W końcu chodzi o przyszłość ich ekosystemu i wyników finansowych w kolejnych kwartałach, prawda?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu