Apple

iPhone 12 i 12 Pro są praktycznie identyczne, potwierdza to ich rozbiórka

Kamil Pieczonka
iPhone 12 i 12 Pro są praktycznie identyczne, potwierdza to ich rozbiórka
Reklama

Apple w pierwszej kolejności dostarcza do klientów smartfony iPhone 12 i 12 Pro, podczas gdy na modele 12 Mini i 12 Pro Max będziemy musieli jeszcze kilka tygodni poczekać. Nic w tym dziwnego, okazuje się, że wersje 12 i 12 Pro więcej łączy niż dzieli.

iPhone 12 i 12 Pro to praktycznie bliźniaki

Pomimo, że na pierwszy rzut oka iPhone 12 i 12 Pro wyglądają całkiem inaczej to okazuje się, że poza kolorem i dodatkowym obiektywem aparatu, różnic nie ma wcale dużo. Potwierdza to jak zwykle niezawodna analiza iFixit, które rozebrało już oba smartfony na części pierwsze i dokładnie porównało. Wymiary są identyczne, okazuje się nawet, że takie części jak wyświetlacz, bateria czy moduł Taptic Engine można stosować zamiennie w obu modelach, iFixit potwierdziło ich działanie. Oba smartfony są na tyle zbliżone, że moduł aparatu w iPhone 12, który ma tylko 2 obiektywy, wyposażony został w specjalną plastikową zaślepkę, w miejscu gdzie iPhone 12 Pro ma swój trzeci obiektyw (telephoto).

Reklama


Z jednej strony to zrozumiałe, bo prowadzi do obniżenia kosztów produkcji i projektu smartfona. iPhone 12 Pro może powstawać na tej samej linii produkcyjnej co standardowy model. Z drugiej strony taka pogoń w celu obniżenia kosztów widoczna jest też w innych aspektach. Apple prawdopodobnie chciało sobie odbić fakt, że musiało zainwestować w modem 5G od Qualcomma (X55), który nie tylko dodatkowo kosztuje, ale też zajmuje dodatkowe miejsce na PCB. I z tego właśnie powodu nowe modele mają mniejszą baterię o pojemności 10,78 Wh. W iPhone 11 było to 11,91 Wh, a w 11 Pro 11,67 Wh, czyli o około 10% więcej.


Ostateczna ocena naprawialności obu modeli wystawiona przez iFixit to 6/10, czyli tak samo jak w przypadku zeszłorocznego modelu. Wymiana ekranu i baterii jest stosunkowo prosta, wyświetlacz trzyma się na 2 śrubkach i kleju, a bateria przyklejona jest taśmą, którą odklejamy pociągając za wystające końcówki. Sytuację nieco komplikują zabezpieczenia przed zalaniem, ale to z drugiej strony niweluje problemy związane z ewentualnym zalaniem smartfona. Rozbiórka na części pierwsze może być kłopotliwa z racji użycia kilku różnych rodzajów śrubek, a największy problem pojawi się gdy rozbijemy szkło na pleckach. Wtedy czeka nas wymiana całej obudowy i wymontowanie wszystkich komponentów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama