Felietony

Czy elektroniczne papierosy doczekają się wreszcie regulacji ? Powinny

Grzegorz Marczak
Czy elektroniczne papierosy doczekają się wreszcie regulacji ? Powinny
Reklama

Sytuacja z San Francisco, gdzie miasto zdecydowało się zakazać elektronicznych papierosów, które nie są zatwierdzone przez Federal Drug Administration, to pierwsza oznaka, że coś się zmienia, jeśli chodzi o e-palenie.

Jako palacz elektronicznych papierosów jestem absolutnym zwolennikiem pełnych regulacji tego rynku przez odpowiednie instytucje. Przykład San Francisco choć spowodowany zachowaniem jednej firmy (której produkty można było uznać za adresowane do młodzieży) pokazuje, że regulacje są potrzebne. Dziś sytuacja wygląda tak, że każdy może wyprodukować sobie elektronicznego papierosa i wprowadzić go do sprzedaży. Czy musi on spełniać jakieś normy? Być przebadany i zaakceptowany? Czy płyn lub wsad, którego używa jest stworzony z dobrych komponentów?

Reklama

San Francisco powiedziało stop e-paleniu - zrobili to w sposób radykalny, ale również posługując się literą prawa. Jeśli nowatorski wyrób tytoniowy czyli papieros elektroniczny lub podgrzewacz tytoniu jest dopuszczony do sprzedaży w USA przez FDA, to można go sprzedawać. Jednym takim w tamtym czasie na liście FDA był i jest do tej pory IiQOS. Zapewne więc inni producenci ustawili się teraz w kolejce do FDA o swoje pozwolenia. Jest to bardzo długa i trudna droga. Zezwolenie na sprzedaż IQOSa w USA jest efektem ponad dwóch lat badań i analiz agencji.

Dopiero po takim czasie FDA wydała werdykt, w którym stwierdziła, że podgrzewacze tytoniu produkowane przez Philip Morris są „właściwe dla ochrony zdrowia publicznego”, ponieważ wytwarzają „mniej szkodliwych substancji niż tradycyjne papierosy” (i to stwierdzenia pochodzą bezpośrednio z komunikatu FDA)

Kryzys w San Francisco wywołał “Startup”

Chociaż trudno dziś określać firmę starupem, skoro jej miesięczne przychody sięgają blisko pół miliarda dolarów. Chodzi o firmę Juul Labs Inc. Marka ta stała się bardzo popularna wśród młodych ludzi. Produkowane przez nich e-papierosy są tak małe, że uczniowie zaczęli je palić nawet w szkołach podczas lekcji. Wydmuchiwali aerozol do plecaków lub pod sweter tak, że nauczyciel nie miał szans tego zauważyć. Niektóre szkoły w SF nie radząc sobie z tym problemem, zaczęły banować wszystkie elektroniczne urządzenia podobne do Juul, łączenie z US flash drives.

Juul stał się tak popularny, że powstało o nim forum na Reddit - jeśli poczytamy sobie, co młodzież pisze o tym produkcie, to łatwo zrozumiemy jak duży to jest problem. Na szczęście forum to zostało zamknięte rok temu.

Władze SF nie mogły poradzić sobie z problemem Juul w szkołach - zaatakowali więc całą kategorię produktów. Jeśli ktoś chce sprzedawać papierosy elektroniczne w ich mieście ma czas do 2020 roku na pozyskanie zgody od FDA, do tego czasu produkty nie mogą pojawić się ani w fizycznych sklepach, ani być sprzedawane online.

W tego typu produktach nie ma moim zdaniem miejsca na startupy

Jeśli chodzi o produkty wpływające na nasze zdrowie, to moim zdaniem nie ma tu miejsca na startupy i “innowacje w paleniu” tak długo, jak nie przejdą one określonej ścieżki legislacyjnej i nie przedstawią odpowiednich badań. San Francisco jako jedne z pierwszych miast tak stanowczo określiło granice dla elektronicznych papierosów i to bardzo dobrze.

Federal Drug Administration w USA bardzo poważnie potraktowało ten problem
Wytyczne odnośnie tego jak złożyć wniosek do FDA o zgodę na sprzedaż elektronicznych produktów tytoniowych ma ponad 50 stron (nazywa się Premarket Tobacco Product Applications for Electronic Nicotine Delivery Systems i naprawdę warto chociażby rzucić na niego okiem). Przejrzałem go i muszę powiedzieć, że jest to imponujące zagłębienie się w szczegóły nowo powstającego rynku. Oczywiście wzorem tutaj był rynek klasycznych papierosów, ale to jest moim zdaniem bardzo dobry wzór, ponieważ papierosy ich jakość, produkcja, sprzedaż i marketing są ściśle kontrolowane.

Reklama

Jako dorosły palacz chciałbym wiedzieć co palę

Staram się wybierać jak najpewniejsze produkty, ale czy w Polsce mamy jakieś wytyczne i regulacje związane z elektroniczną konsumpcją nikotyny? Na razie produkty te podciągane są pod przepisy związane z klasycznymi papierosami. To jednak moim zdaniem nie wystarczy. W produktach elektronicznych zachodzą zupełnie inne procesy - nie ma spalania jest albo podgrzewanie tytoniu albo płynu. Czy są jakieś normy związane z produkcją liquidu do e-papierosów? Wydaje się, że nie ma - wielu ludzi produkuje sobie taki płyn w domu, ponieważ można legalnie kupić składniki do niego.

Wniosek na koniec - przydałoby się takie FDA w Polsce. Nie chodzi o organizację, bo taką mamy, ale takie podejście do tematu. Wiem, że jest to wyzwanie, ale ważne, aby wreszcie się za to zabrać, bo prędzej czy później produkty elektroniczne zastąpią klasyczne papierosy.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama