Wywołujecie jeszcze zdjęcia? Empik ma spore nadzieje na to, że jeśli zaprzestaliście to robić, to zmienicie zdanie. Jeśli nadal to robicie, to propozycja Empikfoto może być jedną z ciekawszych dla entuzjastów klasycznych fotografii. Wywoływanie fotek prosto ze smartfona brzmi nieźle.
Swoją premierę w Google Play (wkrótce w App Store) ma dzisiaj zupełnie nowa aplikacja Empiku - Empikfoto. Miałem możliwość sprawdzić ją przedpremierowo, w ciągu dnia będzie dostępna dla wszystkich do pobrania.
Jej zadanie jest bardzo proste: jest to pośrednik pomiędzy Waszą cyfrową kolekcją zdjęć na urządzeniu mobilnym, a fizycznymi odbitkami, które później odbierzecie w jednym z salonów w całym kraju. Oprócz typowych fotografii (o różnych rozmiarach) do wyboru są jeszcze jednak inne fotograficzne gadżety, gdyż zdjęcia można zebrać w specjalnym albumie lub umieścić na… poduszce lub kubku.
Swoją przygodę z Empikfoto większość z Was rozpocznie zapewne od założenia konta, co trwa zaledwie kilka chwil. Po podaniu najważniejszych danych konto zostaje utworzone i możemy rozpocząć przygotowywanie zamówienia.
Aplikacja Empikfoto na Androida i iOS
Empik zdaje sobie doskonale sprawę z siły mediów społecznościowych, gdzie ląduje znakomita większość wykonywanych przez nas fotek. W zwiążku z tym zastosowano bardzo praktyczne rozwiązanie umożliwiające wygodne zaciągnięcie zdjęć nie tylko z rolki aparatu, ale także serwisów społecznościowych jak Facebook czy Instagram. Zrobimy to w mgnieniu oka. Następnym krokiem jest wybranie żądanych przez nas zdjęć, które wgrywamy na serwer w celu wywołania lub przygotowania produktu specjalnego. To właśnie tutaj pojawia się rozbudowana oferta Empikfoto, gdzie do wyboru są kubki, ramki, albumy, poduszki, etui na smartfona, puzzle i wiele, wiele innych przedmiotów. Rozmiar fotografii rozpoczyna się prz 9x13 i kończy na 30x40. Wybierać można pomiędzy wykończeniem błyszczącym, matowym, jedwabistym premium i błyszczącym premium.
To tak naprawdę wszystko, co musimy zrobić, by cyfrowe zdjęcia zamienić w fizyczne fotografie. Takie uproszczenie daje sporo swobody, a nawet frajdy. Ceny odbitek są raczej do przełknięcia, najważniejszym atutem usługi jest oczywiście mobilność, która sprawia, że jedynym ograniczeniem staje się potrzeba łączności z internetem. Jeśli takowym dysponujemy, to nic więcej nam nie potrzeba. Oprócz samych zdjęć, oczywiście.
Empikfoto daje sporo swobody i możliwości
Co istotne, wgrane na serwer fotki nie muszą być razu edytowane czy zamawiane. Będą czekać na naszym koncie aż do chwili, gdy podejmiemy ostateczną decyzję. Tutaj do gry wkracza całkowita kompatybilność z desktopową wersją serwisu dostępną przez przeglądarkę. To daje chciażby możliwość naniesienia poprawek na większym ekranie - coś, z czego prawdopodobnie skorzysta spora część klientów, chcąc się upewnić, że zamawiane odbitki wyglądają jak powinny. Empik zapewnia, że fotki będą gotowe w ciagu 24 godzin, a alternatywą dla odbioru osobistego w jednym z salonów jest dostawa zdjęć kurierem.
Udostępniona aplikacja jest przejrzysta i intuicyjna - nie widzę szans na to, by ktokolwiek się mógł tutaj pogubić. Zupełnie inną sprawą jest czytelny, ale mający mało wspólnego ze stylem którejkolwiek z platform interfejs.
Smartfony zastąpiły aparaty. Czy cyfrowe zdjęcia wyprą klasyczne fotografie?
Skąd taki ruch Empiku? Za wszystkim stoją liczby, którymi się z nami podzielono (w postaci udziałów procentowych). W 2008 roku, zaledwie 9 lat temu, zdjęćia ze smartfonu stanowiły tylko 3% wywoływanych zdjęć. Jeszcze w 2012 roku udział wzrósł do zaledwie 7%, by w 2016 osiągnąć pułap 37%. Na zlecenie Empikfoto przeprowadzono badanie dające bardzo ciekawy rezultat - aż 48% zdjęć Polacy wykonują właśnie smartfonem. Aparaty cyfrowe były na miejscu pierwszym z wynikiem 49%.
Prawdę mówiąc nie potrafię sobie przypomnieć ostatniego razu, gdy zdecydowałem się zamienić uchwyconą w postaci cyfrowego pliku chwilę na fizyczne wspomnienie, które mogę wziąć do dłoni czy postawić w ładnej ramce na półce.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu