Marzy się Wam samochód elektryczny o dużym zasięgu i w przystępnej cenie, najlepiej z funkcjami autonomicznej jazdy? Cóż, na taki pojazd będziecie musieli jeszcze poczekać, pewnie minie kilkanaście lat, nim ten biznes naprawdę się rozkręci i stanie masowym. W tym czasie należy się jednak spodziewać wysypu elektryków o dużych osiągach i możliwościach, a jednocześnie... drogich. Przykładem EMotion, pojazd tworzony przez legendę branży motoryzacyjnej. Niebawem rusza przedsprzedaż tej maszyny.
EMotion to auto elektryczne o wielkich możliwościach. Zasięg 160 km po kilku minutach ładowania
EMotion nie trafi prędko na nasze ulice. I przez "nasze" nie mam na myśli wyłącznie polskich szos. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, produkcja auta ruszy w roku 2019. Trudno przy tym stwierdzić, w którym kwartale do tego dojdzie, jak szybko będą postępować prace, ile maszyn uda się stworzyć i kiedy trafią one do klientów. Najciekawsze jest jednak to, że przedsprzedaż pojazdu rusza już za kilka tygodni, pod koniec czerwca. Mamy wówczas poznać więcej szczegółów na temat samochodu. Czy będą chętni, którzy ustawią się w kolejce po to auto?
Fisker EMotion: World's most advanced EV. 400 mile + range, 9 min fast charging, autonomous & connected. Very proud of what we are creating! pic.twitter.com/7xWneZwMaT
— Henrik Fisker (@FiskerOfficial) 10 czerwca 2017
Ktoś stwierdzi, że po Teslę Model 3 ustawiały się kolejki w podobnej sytuacji - wpłacano zaliczkę (skromną, ale jednak) na długo przed dostarczeniem maszyny na rynek. Wszak jej produkcja nadal nie wystartowała. Sęk w tym, że Tesla nie pojawiła się na rynku z "Trójką" - ta firma działa w branży od lat i sprzedaje już inne pojazdy, udowodniła, że potrafi sobie radzić w sektorze motoryzacyjnym. Patrząc na Modele S czy X, można założyć, że 3 będzie naprawdę ciekawym pojazdem. Czym może się pochwalić EMotion?
Tutaj pierwsze skrzypce gra nazwisko twórcy biznesu: Henrik Fisker to legenda branży motoryzacyjnej. Kojarzony ze znanymi producentami, doceniany w sektorze. I, co nie jest bez znaczenia, ma już doświadczenie w segmencie elektryków. Problem polega na tym, że to doświadczenie trudno uznać za sukces: firma upadła, samochód zmagał się z problemami technicznymi. Kiepska reklama. Z drugiej strony, pisałem już, że klęski też są potrzebne, dzięki nim w przyszłości można stworzyć lepszy produkt, lepszy biznes. Może zatem Fisker wyciągnął wnioski z tamtej klapy i tym razem zaprezentuje światu coś znacznie lepszego?
EMotion will have state of the art NMC chemistry produced by world's leading battery Co. Our efforts in Graphene & Solid State continue! pic.twitter.com/cZIbYNvIhv
— Henrik Fisker (@FiskerOfficial) 11 czerwca 2017
Reklama
Jak już wspomniałem, przedsprzedaż rusza 30 czerwca, oficjalna premiera ma nastąpić w połowie sierpnia. Producent powinien odkryć karty. Na razie wiadomo, że za pojazd trzeba będzie zapłacić 130 tysięcy dolarów, ma być wykonany m.in. z aluminium i włókna węglowego, zasięg maksymalny wyniesie około 640 km, a prędkość maksymalna 260 km/h. Różnicę ma robić szybkość ładowania akumulatorów: zasięg 160 km uda się osiągnąć już po 9 minutach podłączenia do ładowarki. Brzmi nieźle, chociaż trzeba zaznaczyć, że rozwiązania to umożliwiające są dopiero opracowywane. Jeśli w tym kontekście pojawiają się słowa "grafen", "testy", "patentowanie", to trzeba być ostrożnym.
Czy EMotion ma szansę namieszać na rynku? Nie. Nawet, jeśli zapowiedzi znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, jeśli uda się w miarę szybko dostarczyć na rynek samochód o zapowiedzianych parametrach, to cena będzie zaporowa dla zdecydowanej większości klientów. To produkt dla wąskiego grona odbiorców, pewnie podaż będzie mocno ograniczona. Przy tym nie jestem pewien czy bogacze będą w ciemno wydawać pieniądze na auto od takiego producenta - pewnie większość poczeka na konkrety. EMotion świata motoryzacji nie zmieni. Jest jednak wskazówką: takich premier i zapowiedzi będzie pewnie przybywać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu