Elon Musk zorganizował dzisiaj w nocy (o 3:00 polskiego czasu) konferencję, na której przybliżył postępy prac nad projektem Starship. Niestety nie zdradził wielu nowych informacji, ale dostaliśmy piękną animację.
Dźwig w Boca Chica ożył
Wszystko zaczęło się właściwie w środę, kiedy to ogromny dźwig w Boca Chica zaczął podnosić statek Starship SN20 na pierwszy człon rakiety - Booster 4. Cała operacja trwała około 3 godzin, ale na poniższym wideo możecie obejrzeć trwający 45 sekund timelapse z tego wydarzenia. Wygląda na to, że przynajmniej w tej kwestii dźwig spełnia swoją rolę, ale przypomnijmy, że w przyszłości ma on również łapać w powietrzy powracający pierwszy człon rakiety. Wygląda jednak na to, że zanim do tego dojdzie minie jeszcze nieco czasu. Nie zmienia to jednak faktu, że cały proces robi spore wrażenie.
Podczas samej prezentacji Elon nie zdradził jednak zbyt wiele na temat swoich najbliższych planów. Było to raczej przypomnienie tego co już wiemy z poprzednich prezentacji i ponowne przybliżenie planu na to jak SpaceX chce uczynić z ludzi gatunek multiplanetarny. Na kanale SpaceX pojawiła się też nowa animacja przedstawiająca podróż na Marsa, z której wynika, że ponownie zmieniono nieco plany dotyczące tankowania na orbicie. Teraz tankowiec i załogowy Starship mają łączyć się równolegle, a nie tyłem jak to było w poprzednich założeniach. To bardzo istotny aspekt, bo tankowanie na orbicie będzie niezbędne jeśli Starship ma polecieć na Marsa, czy chociażby na Księżyc.
Niestety w toku prezentacji nie poznaliśmy najważniejszej odpowiedzi na pytanie, kiedy Starship wreszcie poleci na orbitę. Cały czas czekamy na raport FAA, który będzie kluczowy. Decyzja czy pozwolić na starty Starshipa z Boca Chica powinna zapaść do końca lutego. Jeśli będzie pozytywna, to SpaceX będzie musiało jeszcze zadbać o kilka innych pozwoleń i przygotować się do lotu technicznie. Według Elona może mieć to miejsce w ciągu 2 miesięcy, więc teoretycznie w kwietniu. Póki co jednak Booster 4 nie przeszedł jeszcze nawet pełnych testów, nie mówiąc nawet o odpaleniu wszystkich silników (static fire). Jeśli decyzja FAA byłaby negatywna, to wiele wskazuje na to, że pierwszy start SuperHeavy i Starshipa może odbyć się z Florydy, ale opóźni to całe przedsięwzięcie o minimum pół roku.
Jednym słowem nadal pozostaje nam czekać i trzymać kciuki, aby założenia projektowe poczynione przez SpaceX były poprawne. Na tym obecnie skupia się firma. Z odpowiedzi Elona jakie udzielił na zadane pytania wynika, że przygotowanie załogowej wersji statku nie jest obecnie najwyższym priorytetem co może oznaczać, że na pierwsze loty załogowe możemy poczekać nawet kilka lat. Stawia to pod znakiem zapytania prawdopodobieństwo powrotu Amerykanów na Srebrny Glob przed 2025 rokiem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu