Ciekawostki technologiczne

Biedny Elon Musk. Nie ma swojego domu i śpi u znajomych

Jakub Szczęsny
Biedny Elon Musk. Nie ma swojego domu i śpi u znajomych
Reklama

Elon Musk jest bez wątpienia jednym z ciekawszych ludzi, którzy chodzą po ziemskim globie. I co więcej, ma też tyle pieniędzy że wcale nie musi (choć powinien) kupować papieru toaletowego. Jego podejście do prowadzenia swojego biznesu ma równie ekscentryczne jak światopogląd (co wspiera kwestia możliwego lub nie - przejęcia Twittera). W wywiadzie z Chrisem Andersonem z TED stwierdził, że nie ma swojego mieszkania i... nocuje u swoich przyjaciół.

Elon Musk dosłownie "skacze" po wolnych sypialniach swoich przyjaciół. Dajmy na to - jeżeli podróżuje do Bay Area, gdzie znajduje się większość inżynierów firmy Tesla - to właśnie tak wygląda kwestia jego nocowania w tym miejscu. Dzieli kąt ze swoimi znajomymi tak, jakby był właśnie jednym z inżynierów Tesli. Z jednej strony - czy to coś złego? Oczywiście, że nie. Multimiliarder nie musi (bo nikt nie może nałożyć na niego takiego obowiązku) kupować dostojnego apartamentu w każdym miejscu, w którym często przebywa.

Reklama

Generalnie, Elon Musk jest jedną z oszczędniejszych osób z absolutnego świecznika. Osoby bliżej przyglądające się majątkom multimiliarderów są urażone tym, jak niewielkie w stosunku do majątków są ich podatki. Między innymi amerykańska senator Elizabeth Warren zgłasza, że system podatkowy w Stanach Zjednoczonych powinien być bardziej szczelny, jak chodzi o ludzi którzy mogą zapłacić więcej niż dotychczas. Sam Musk w rozmowie z szefem organizatorów TED stwierdził, że jego ogólna konsumpcja nie stoi na szczególnie wysokim poziomie: nie posiada jachtu (a mógłby), nie jeździ na wakacje (a powinien). Wyjątkiem jest rzecz jasna samolot - Elon Musk jest znany z tego, że lata własnym odrzutowcem. Ale to nie jest jeszcze szczy ekstrawagancji w wyższych sferach.

Gdzie mieszka Elon Musk?

Business Insider donosił w 2021 roku, że Elon Musk prawdopodobnie wynajmuje jeden z domów zbudowanych z prefabrykatów od SpaceX. Wartość tego lokum? 50 000 dolarów. To ma wspierać tezę o tym, że Musk jest osobą szczególnie oszczędną. Vanity Fair niedawno wystawił miliardera na śmieszność po wywiadzie z jego żoną - Grimes, która stwierdziła, iż odmówił on kupna nowego materaca po tym, gdy po jej stronie zrobiła się niewielka dziura. Miała stwierdzić ponadto, że Musk czasami żyje "poniżej granicy ubóstwa". Mając na uwadze, jak duże ma potencjalne możliwości (nawet, jeżeli z nich nie korzysta), granicy ubóstwa nigdy nie osiąga. Ludzie, którzy faktycznie żyją poniżej tej granicy, nie mają możliwości się z niej wyrwać.

Wywiad z Chrisem Andersonem z TED obfitował także w szczegóły odnoszące się do niedawnej telenoweli związanej z Twitterem. Musk stwierdził tam, że nawet - gdyby owe przejęcie okazało się niemożliwe, ma plan awaryjny, którym nie chce się podzielić na razie z szerszą publicznością. Szef Tesli ponadto miał ocenić, że technicznie niemożliwym jest, żeby nie mógł przejąć Twittera. Wygląda na to, że będzie pod tym względem jeszcze bardzo ciekawie.

Co na to wszystko Twitter? Zastosował kontrowersyjną technikę "poison pill", która praktycznie oznacza dewaluację każdej z akcji firmy na rynku poprzez zwiększenie ich ilości. Technicznie natomiast utrudnia to dowolnej osobie lub grupie nabycie wszystkich akcji firmy. Elon Musk jednak stwierdził, że ma wystarczające aktywa, by takie przejęcie stało się faktem. Pytanie, czy będzie mieć również takie możliwości, jeżeli Twitter będzie się bronić przed jego wpływem.

Miliarder - asceta chcący kupić Twittera. Kreacja Elona Muska kłóci się odrobinę z jego praktykami biznesowymi. Wiele z zarzutów względem tego człowieka zdaje się być przesadzonych. Opinia publiczna oburzyła się nieco sposobem, w jaki Elon zamierza przejąć serwis społecznościowych - pytanie, czy ostatecznie dojdzie to do skutku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama