Volkswagen e-Golf, jak większość aut elektrycznych, przeznaczony jest głównie do miasta. W naszym teście przejechał jednak 313 km bez konieczności ładowania, co sprawia że tym samochodem można wybrać się także na wcale nie tak krótką podróż pozamiejską. Elektryczna wersja tego popularnego hatchbacka ma szansę odmienić sytuację na rynku tego typu aut.
Elektryczny Volkswagen e-Golf to świetne auto nie tylko do miasta. Przejechał w naszym teście 313 km bez konieczności ładowania!
Nowy e-Golf nie jest pierwszym podejściem marki Volkswagen do tematu elektrycznego samochodu z tego segmentu. Dotychczas jednak na przeszkodzie popularyzacji tego auta stała przede wszystkim kiepska infrastruktura ładowania oraz, mówiąc ogólnie, mało sprzyjający klimat dla elektrycznych pojazdów. Brak zachęt ze strony większości państw, nieufność klientów. Jednak w ostatnich latach wszystko zaczęło się zmieniać. Rośnie pojemność akumulatorów, pojawiają się stacje darmowego ładowania w dużych miastach, zwiększa się liczba stref, do których można wjeżdżać wyłącznie autami elektrycznymi, świadomość klientów w sprawie napędów również się poprawia. To wszystko woda na młyn dla aut elektrycznych. Wydaje się więc, że nowy Volkswagen e-Golf wchodzi na rynek we właściwym momencie.
Volkswagen deklaruje: 200 km normalnej jazdy, 300 km w cyklu NEDC. Antyweb.pl przejechał 313 km w mieście
Przyzwyczailiśmy się już, że dane udostępniane przez producentów w sprawie zużycia paliwa nie mają wiele wspólnego z rzeczywistym jego zużyciem podczas codziennej jazdy. Wynika to ze specyfiki testu NEDC („New European Driving Cycle”), który przeprowadzany jest na rolkach na hamowni. Jazda jest więc symulowana. Stąd też wyobraźcie sobie nasze zaskoczenie gdy przejechaliśmy 150 km e-Golfem i wciąż stan naładowania akumulatorów wskazywał ponad 50%. Finalnie przejechaliśmy 313 km, a komputer wciąż wskazywał, że energii starczy na kolejne 4. Wynik ten plasuje e-Golfa w absolutnej czołówce samochodów elektrycznych pod względem zasięgu możliwego do przejechania między kolejnymi doładowaniami energii.
Oczywiście nasz test przebiegał w mieście, a styl jazdy był bardzo oszczędny. Nie było jednak mowy o ślimaczeniu się. Średnie zużycie energii wynosiło na koniec testu 9,8 kWh/100 km.
A co jeśli oczekujemy większej dynamiki? Jeżdżąc bardzo sprawnie średnie zużycie energii rośnie do około 12-13 kWh/100 km. Oznacza to, że wciąż pozostaje 220-250 km, jakie można przejechać e-Golfem do niemal pełnego rozładowania akumulatorów. Jak na auto elektryczne to bardzo dobry wynik!
Powyższe rezultaty były możliwe głównie dzięki temu, że nowy Volkswagen e-Golf ma bardzo pojemne akumulatory. Blisko 36 kWh to jeden z najwyższych wyników wśród aut elektrycznych, a jednocześnie aż o 50% większy od swojego poprzednika. W praktyce oznaczają one, że użytkując e-Golfa w mieście wystarczy go ładować nie częściej niż co 3-5 dni zależnie od tego jak dynamicznie chcemy jeździć, a także od dystansu, który dziennie pokonujemy. Takie wartości oznaczają, że użytkowanie samochodu elektrycznego w mieście przestaje być uciążliwe, a staje się przyjemnością. Są ku temu zresztą inne powody.
Auto elektryczne = komfort
Jazda samochodem elektrycznym jest niebywale komfortowa z kilku powodów. Po pierwsze w środku e-Golfa jest bardzo cicho niezależnie od tego czy stoimy na światłach/w korku, czy po prostu jedziemy. W pierwszym przypadku towarzyszy nam wręcz błoga cisza (za wyjątkiem wyraźnie stłumionych odgłosów otoczenia), a w drugim słychać wyłącznie delikatny szum opon i opływającego nas powietrza. Jednak i nad tymi aspektami Volkswagen mocno popracował. Zmodyfikowano bowiem dosyć znacząco aerodynamikę e-Golfa względem zwykłej wersji, co oczywiście korzystnie wpływa na zmniejszenie zużycia energii, a także mniejszą głośność.
Podczas mocniejszego przyspieszania da się usłyszeć odgłosy silników elektrycznych, ale jest to zdecydowanie przyjemne doznanie. Także podczas zwalniania, gdy odzyskiwana jest energia, słychać działanie elementów napędu, ale w porównaniu z tradycyjnym silnikiem spalinowym to prawdziwa przepaść pod względem komfortu akustycznego.
Komfort w aucie elektrycznym objawia się również w kwestii łatwości jego użytkowania. Volkswagen e-Golf nie ma bowiem skrzyni biegów, co oznacza że moment obrotowy dostarczany jest nieprzerwanie i bardzo płynnie. Nie ma więc żadnego szarpania, a auto przyspiesza dosłownie w momencie wciśnięcia pedału przyspieszenia – bez typowej dla aut spalinowych zwłoki spowodowanej koniecznością dopasowania przełożeń czy zbudowaniem odpowiednio wysokiego poziomu momentu obrotowego.
Elektryczny hatchback idealny do miasta? Zdecydowanie tak
Volkswagen e-Golf na tle innych aut elektrycznych wyróżnia się tym, że zarówno z zewnątrz jak i z wewnątrz – szczególnie dla osoby mniej obeznanej – trudno na pierwszy rzut oka rozpoznać elektryczną naturę tego samochodu. Bryła karoserii jest bowiem niemal identyczna jak w „zwykłym” Golfie. Wprawne oko zauważy niebieską linię biegnącą od lewego do prawego reflektora, a także zmodyfikowany przedni zderzak, w którym umieszczone zostały diody do jazdy dziennej. Zasiadając w środku widzimy ten sam zestaw ergonomicznie rozłożonych przycisków, przełączników i pokręteł. Wszystko jest tam, gdzie kierowca lub pasażer się spodziewa. Również tutaj pojawiają się pewne detale zdradzające, że siedzimy jednak w wyjątkowym Golfie. Niebieskie obszycia tapicerki czy skórzanej kierownicy nie dają się nie zauważyć fanowi motoryzacji. Ilość miejsca z tyłu i komfort foteli jest identyczny jak w zwykłym Golfie, a ten ma wręcz wzorową ergonomię pod tym względem. Na tylnej kanapie bez najmniejszego problemu zmieszczą się dwie, nawet rosłe osoby lub trzy szczuplejsze. Fotelik dla dziecka? Nie ma problemu, nawet z dwoma z tyłu – w końcu to Golf!
Zaglądając do bagażnika zobaczymy regularne kształty i pojemne wnętrze. Baterie są bowiem umieszczone w miejscu, w którym zwykle znajduje się bak z paliwem, a przewody do ładowania są schowane pod podłogą bagażnika. Nie ma więc mowy o żadnych kompromisach pod względem przestrzeni na bagaż i dla pasażerów.
Elektryczna natura e-Golfa sprawia jednak, że użytkowanie w mieście jest jeszcze bardziej komfortowe, łatwe i po prostu przyjemne. Ciche przemieszczanie się, możliwość wjazdu w wiele stref dostępnych wyłącznie dla aut napędzanych prądem, dostęp do darmowych stacji ładowania w centrach handlowych lub przy słupkach ładowania – to oczywiste zalety. Elektryczny charakter docenią szczególnie osoby, które cenią sobie prostotę i bezproblemowość użytkowania. Nie trzeba tutaj bowiem myśleć o rozgrzewaniu silnika, schładzaniu turbiny przed wyłączeniem itd.
Zaglądając głębiej…
Choć początkowo e-Golf wydaje się tożsamy ze „zwykłym” Golfem, to już przy pierwszym uruchomieniu samochodu dostrzegamy pewne zmiany. Przykładowo zamiast obrotomierza jest miernik energii, który wskazuje ile aktualnie wykorzystujemy (procentowo) mocy silnika lub, jak wiele odzyskujemy energii. Ilość informacji początkowo może nieco przytłoczyć, ale bardzo szybko można odnaleźć się w prezentowanych informacjach. W dodatku, geek technologiczny może włączyć dodatkowe statystyki, które schowane zostały głębiej w opcjach. Przykładem niech będzie precyzyjna wartość odzyskiwanej w danej chwili energii, która może wynosić nawet 99 kWh/100 km! Wprawne oko dostrzeże pewną nieścisłość: w polskiej wersji językowej komputer pokładowy informuje o zużyciu paliwa, a nie energii. To jednak detal, który najpewniej zostanie poprawiony w kolejnej aktualizacji systemu pokładowego. Na centralnym ekranie można włączyć szczegółową historię wykorzystania energii, a także jej odzyskiwania. To pomaga w zoptymalizowaniu stylu jazdy w celu wydłużenia zasięgu samochodu.
Nawigacja Discovery Pro uwzględnia obecność elektrycznego napędu i jeśli wybierzemy cel, który oddalony jest bardziej niż aktualny zasięg samochodu, zaproponuje odwiedzenie stacji ładowania w dogodnym momencie.
e-Golf ze wszystkimi systemami bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy
Volkswagen e-Golf, podobnie jak jego spalinowy brat, został wyposażony w pełen zestaw systemów aktywnie dbających o bezpieczeństwo, a także asystentów kierowcy. Pełne ich omówienie to zagadnienie na osobny materiał, ale w trakcie testów udało się nam wszystkie te elementy sprawdzić:
- Asystent martwego pola informuje o pojazdach znajdujących się obok nas. Nie tylko informuje o ich obecności stosowną ikonką w odpowiednim lusterku, ale także ostrzega (miganiem) jeśli włączymy kierunkowskaz celem zmiany toru jazdy. Jeśli mimo tych ostrzeżeń wciąż będziemy chcieli wykonać manewr zmiany pasa ruchu, samochód delikatnie ingeruje w układ kierowniczy i hamulcowy i niejako ściąga nas na zajmowany dotychczas tor.
- Front Assist nie tylko ostrzega o zbyt małej odległości względem poprzedzających pojazdów, ale może także interweniować w układ hamulcowy w celu uniknięcia kolizji lub zmniejszenia jej skutków. Oczywiście działa on poprawnie.
- Asystent wyjazdu z miejsca parkingowego informuje o pojazdach nadjeżdżających z lewej lub prawej strony naszego samochodu, którym potencjalnie moglibyśmy zajechać drogę.
- Adaptacyjny tempomat i asystent pasa ruchu umożliwiają półautonomiczną jazdę drogami szybkiego ruchu – komputer pokładowy nie tylko dba o utrzymanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, ale także przez jakiś czas samodzielnie prowadzi samochód zajmowanym pasem ruchu.
- Asystent jazdy w korku to szczególna funkcja wyżej opisanych systemów, która pozwala na półautonomiczną jazdę w gęstym ruchu miejskim. System skutecznie wykrywa inne pojazdy i świetnie radzi sobie w korku prowadząc samochód zajmowanym pasem ruchu i odpowiednio dostosowując prędkość do aktualnej sytuacji na drodze. Kierowca musi tylko co jakiś czas dać znać, że kontroluje sytuację.
- Awaryjne zatrzymanie w razie braku reakcji ze strony kierowcy. Jeśli korzystamy z adaptacyjnego tempomatu i asystenta pasa ruchu (także podczas jazdy w mieście), ale przestaniemy kontrolować samochód, np. zasnęliśmy za kierownicą, to e-Golf w pełni samodzielnie zatrzyma się na zajmowanym pasie ruchu próbując nas wcześniej zbudzić (gwałtownie przyhamowując kilka razy) informując przy tym innych użytkowników drogi (światła awaryjne), że coś niepokojącego się wydarzyło .
Jak jeździ e-Golf?
Volkswagen e-Golf został zestrojony komfortowo – dokładnie tak jak na auto miejskie przystało. Poziom resorowania jest bardzo wysoki – na tyle, że bardzo łatwo sobie pozwolić na ponadprzeciętnie dużą prędkość podczas przejeżdżania przez progi zwalniające czy bardziej nierówną drogę. Zawieszenie e-Golfa znosi to wyśmienicie nie wykazując się żądną nerwowością czy nieprzyjemnym dobijaniem. Przy tak komfortowych nastawach auto wciąż potrafi pokazać pazur na szybciej pokonywanych zakrętach – pewność, z jaką je przejeżdża jest wręcz imponująca. e-Golf jest autem przednionapędowym, ale w zakrętach zachowuje się bardzo neutralnie, z delikatną i bardzo późną podsterownością. To bardzo ważne, bo ze względów bezpieczeństwa tego typu zachowanie jest preferowane.
Volkswagen e-Golf ma silnik o mocy 100 kW (ok. 136 KM), ale liczby te nie oddają sposobu, w jaki to auto przyspiesza. Prędkość nabierana jest bardzo płynnie i subiektywnie auto rozpędza się znacznie sprawniej, niż wskazują na to liczby. Pierwsze 50 km/h pojawia się po około 3 sekundach. W zasadzie większość tradycyjnych aut stoi na przegranej pozycji podczas „wyścigu spod świateł”. 100 km/h zobaczyć można po mniej więcej 9 sekundach. Najważniejsza jest jednak elastyczność i fakt, że w każdym momencie możemy po prostu wcisnąć pedał przyspieszenia i przyrost prędkości pojawia się dosłownie natychmiast. Uwierzcie, po takim doświadczeniu powrót do auta napędzanego silnikiem spalinowym, nawet całkiem mocnym, jest bardzo rozczarowująca.
Elektryczna przyszłość
Już w zeszłym roku na targach w Paryżu dało się dostrzec wyraźny zwrot koncernu Volkswagena w stronę elektrycznych samochodów. Prezentacja (https://antyweb.pl/volkswagen-id-samochod-elektryczny/)I.D. była tego najlepszym dowodem. Nowy e-Golf jest jednym z pierwszych etapów realizacji celu jakim jest duża ofensywa na rynku samochodów elektrycznych. W ciągu ostatniego półrocza marka zaprezentowała trzy w pełni elektryczne auta, które mają wejść na rynek w 2020 roku: I.D. (klasa kompakt), I.D. Crozz (crossover) oraz I.D. Buzz (van). I.D. ma mieć zasięg 600 km, a załadowanie akumulatorów do 80% ma zająć około 30 minut. W dodatku, I.D. będzie wyceniony porównywalnie do Golfa z jednostką wysokoprężną!
Podsumowanie
Nowy Volkswagen e-Golf jest znacznie lepszy od swojego poprzednika. Zmieniły się akumulatory (teraz są o 50% pojemniejsze), zwiększono także moc silnika ze 115 do 136 KM. To wszystko sprawiło, że e-Golf ma bardzo duży zasięg. Podczas oszczędnej jazdy, energii zgromadzonej w akumulatorach starcza nawet na 300 KM i przechwałki producenta jak najbardziej znajdują pokrycie w rzeczywistości! Nie zmieniło się jednak nic w kwestii prostoty użytkowania i jakości wykonania. To wciąż doskonale nam znany i ceniony Golf, który w wersji elektrycznej jeszcze lepiej sprawdza się jako auto miejskie. Nawet cena, która rozpoczyna się od 162 890 zł wydaje się rozsądnie skalkulowana, szczególnie na tle innych elektrycznych aut tej wielkości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu