Motoryzacja

Od zera do setki w 1,5 sekundy? Taką rozrywkę zapewnia Daymak C5 Blast

Maciej Sikorski
Od zera do setki w 1,5 sekundy? Taką rozrywkę zapewnia Daymak C5 Blast
Reklama

Opisując superauta często podaje się w pierwszej kolejności czas potrzebny do osiągnięcia prędkości 100 km/h (60 mil na godzinę). Ostatnio na tym polu oklaski i pochwały zbierała Tesla, ale kanadyjska firma Deymak przekonuje, że zapewni klientom jeszcze lepsze przyspieszenie. Jej gokart ma się rozpędzić do setki w 1,5 sekundy! Firma przekonuje przy tym, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa - odpowiednio podrasowany pojazd ma się rozpędzić do wspomnianej prędkości w mniej niż sekundę...

Daymak C5 Blast to zabawka dla bogatych. I będę obstawał przy słowie "zabawka", bo w tym duchu sprzęt promuje sam producent. Na stronie znajdziemy np. taki tekst: The fastest Go-Kart on the planet. Who needs one? No one. Who wants one? Everybody. Trudno się z tym nie zgodzić. Powtórzę jednak, że potrzebny jest zasobny portfel: sama chęć posiadania tego pojazdu nie wystarczy.

Reklama

Ktoś może stwierdzić, że porównywanie gokarta z samochodami, zwłaszcza z superautami, nie ma sensu. I przyznam mu rację. Ale przywołałem Teslę nie tylko ze względu na osiągi: Daymak C5 Blast też kosztuje kilkadziesiąt tysiecy dolarów. Wersja uboższa to wydatek rzędu 10 tysięcy - szczęka nie opada. Jednak za wersję Ultimate trzeba już zapłacić 60 tysięcy dolarów, czyli blisko ćwierć miliona złotych. Na taki wydatek mogą sobie pozwolić głównie te osoby, które stać na superauta...


Daymak C5 - jakie wersje będą dostępne?

Na co może liczyć klient w wersji podstawowej? Na silnik elektryczny (bezszczotkowy) 10 kW, na akumulator od Panasonic oraz przyspieszenie do setki w czasie poniżej 4 sekund. Czary zaczynają się w Daymak C5 Blast Ultimate. Tu zastosowano dodatkowo 12 napędów tunelowych (EDF - Electric Ducted Fan), które znane są chociażby fanom modelarstwa. Składają się z silnika, tunelu i wirnika, a ich celem jest zwiększenie docisku i przez to podkręcenie prędkości. Dzięki temu, pojazd o masie 200 kg, zachowuje się tak, jak gdyby ważył 100 kg. Przynajmniej tak zapewnia producent.


Jednocześnie firma chwali się, że w tej konstrukcji tkwi znacznie większy potencjał, ponoć można obniżyć jej masę i jeszcze bardziej podkręcić prędkość. Celem jest rozpędzanie się do setki w mniej niż sekundę. Nie uwierzę, póki nie zobaczę. To samo dotyczy promowanej obecnie wersji Daymak C5 Blast Ultimate - na papierze i grafikach wygląda to interesująco, ale przydałyby się jakieś dowody. Łatwo powiedzieć, że stworzyło się najszybszy gokart świata czy nawet najszybszy pojazd świata, lecz trzeba to jeszcze udowodnić na jakimś torze.

Jeżeli okaże się, że liczby z tabelek są prawdziwe, podejrzewam, że kanadyjska firma może liczyć na pokaźną liczbę zamówień. Cena może i wysoka, ale ludzi z dużym majątkiem, a przy tym spragnionych wrażeń, nie brakuje. Do sklepu można pojechać Teslą osiągając zawrotne prędkości, lecz potem w ramach rozrywki da się jeszcze bardziej podkręcić emocje wsiadając do kanadyjskiego gokarta. Kto bogatemu zabroni...

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama