Gry

Electronic Arts zarobi w tym roku miliard dolarów na dodatkach DLC

Kamil Ostrowski
Electronic Arts zarobi w tym roku miliard dolarów na dodatkach DLC
Reklama

Wydawcy gier wideo coraz większą nadzieję pokładają w niestandardowych źródłach dochodu. No, w gruncie rzeczy, to „niestandardowe” pozostaną one jeszc...

Wydawcy gier wideo coraz większą nadzieję pokładają w niestandardowych źródłach dochodu. No, w gruncie rzeczy, to „niestandardowe” pozostaną one jeszcze tylko przez jakiś czas, przynajmniej, jeżeli nic się na rynku nie zmieni. Electronic Arts, które jako jedna z pierwszych firm na rynku postawiło mocno na DLC, poinformowało, że w tym roku „wyciągnie” z tego tytułu ponad miliard dolarów.

Reklama

Taką informację podał John Reseburg, rzecznik prasowy firmy. Chodzi tylko o dodatki typu DLC, a więc stosunkowo małe, możliwe do ściągnięcia na dysk konsoli, bądź komputera, paczki z zawartością. Nie wliczają się w tę liczbę transakcje w grach free-to-play. Przyczynkiem do rozpoczęcia dyskusji była premiera Madden NFL 15, które również jest bogate w DLC: graczy Ultimate Team, trenerów, stadiony i inną zawartość, którą można odblokować za relatywnie niewielką opłatą. Podobne dodatki pojawiają się w grach z serii FIFA, nieporównywanie popularniejszej na naszym podwórku.

Oczywiście, jak zawsze, zdania są podzielone. Część graczy nienawidzi DLC uważając je za zło wcielone i możliwość dla wydawcy do wyciągania pieniędzy z największych fanów. Innym nie przeszkadza, bo nie korzystają. Ja osobiście jestem zdania, że DLC pozwalają producentowi rozwijać grę przez długi czas po premierze, co wychodzi wszystkim na dobre.

Electronic Arts potrafi przesadzić, zgoda. Firma jest wyraźnie odarta ze skrupułów, jeżeli chodzi o sporządzanie bilansu zysków i strat, a co za tym idzie, podejmą wszelkie kroki, które pozwolą im poprawić swoją sytuację finansową. Pamiętajmy jednak, że granica jest tam, gdzie sami ją wyznaczymy. My, jako konsumenci. Jeżeli nie chcemy słabych dodatków, należy je bojkotować i nie dać się złapać. Póki co EA faszeruje DLC tylko niektóre gry, potrafię sobie jednak wyobrazić, że sprzedawana jest każda pierdółka do Battlefielda, Dragon Age czy Mass Effect – bronie, postaci, poziomy. O ile więc przyklaskuję temu, że Electronic Arts mądrze dywersyfikuje swóch przychód i otwiera się na nowe sposoby zarabiania, tak namawiam do uważnego patrzenia firmie na ręce.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama