Dziś anglojęzyczni ludzie mogą powiedzieć o czymś: „Google it”, czyli wygoogluj to sobie. W sumie bezsensowne stwierdzenie, które nabrało sensu dopiero po tym, jak pewna wyszukiwarka stała się niezwykle powszechnym i wartościowym narzędziem. Czy podobnie będzie z mówieniem do kogoś „CRISPR it”?
CRISPR
System będący mechanizmem odpornościowym bakterii, za pomocą którego może ona precyzyjnie „wycinać” z DNA wirusa (który ją zaatakował) fragmenty, po to żeby je przechowywać i w przyszłości wykorzystywać jako skuteczną metodę obrony przed kolejnymi atakami, to CRISPR, czyli Clustered Regularly Interspaced Short Palindromic Repeats. Skoro bakterie posiadają tak świetne narzędzia do cięcia DNA, to czemu mielibyśmy z tego nie skorzystać? Nie ma ku temu żadnych powodów, dlatego ludzkość pożyczyła sobie to rozwiązanie.
To cię zainteresuje Naukowcy stworzą własne instrukcje dla życia. Takiego wpływu na DNA człowiek jeszcze nie miałJest na co popatrzeć. NASA udostępnia setki archiwalnych filmów na YouTubeReklama
Usunięto wirusa HIV z genomu żywych myszy
Dysponując świetnym narzędziem do edytowania fragmentów DNA, możemy wprowadzać zmiany w instrukcji, z której powstaje życie o takich a nie innych właściwościach. Słysząc, że naukowcy potrafią edytować plany życia, myślę sobie: „łał, imponujące osiągnięcie”.
Po raz pierwszy w USA wykorzystano CRISPR na ludzkim zarodku
Aktualnie świat obiega informacja, że zespół naukowców kierowany przez Shoukhrata Mitalipova z Oregon Health & Science University dokonał edycji genów ludzkiego zarodka. To wielkie wydarzenie z tego względu, że w USA dokonano tego po raz pierwszy, a więc złamano pewne tabu. Przełomowe wydarzenie miało miejsce w Portland (Oregon).
Jak donosi Technology Review, przedsięwzięcie wiązało się z dokonaniem zmian w DNA sporej ilości jednokomórkowych zarodków, przy wykorzystaniu metody CRISPR. Wcześniej, wszystkie przykłady związane z edycją genów w ludzkich zarodkach pochodziły z Chin.
Dokonanie pana Mitalipova to złamanie dotychczas nieruszanych przez nikogo w USA barrier. Jedna to ilość zarodków, na których przeprowadzono eksperyment, a druga to zademonstrowanie tego, iż można bezpiecznie oraz skutecznie dokonać korekty w genach, które inaczej będą przyczyną odziedziczonej choroby. Naturalnie po przeprowadzonych eksperymentach, nie pozwolono na dalszy rozwój zarodków (nie przekroczono kilku dni), nie zostały one wstawione do łona.
Genetycznie zmodyfikowani ludzie
Otwiera się przed nami droga do tego, aby kontrolować sposób w jaki powstaje nowy człowiek. Zamiast decydować się na ślepy los i godzić się na choroby genetyczne dziedziczone po rodzicach oraz inne schorzenia, które będą wynikiem mutacji występujących w naszym DNA, można dokonywać świadomej edycji i… naprawiać takie rzeczy.
Kiedy mamy np. projekt domu i widzimy w nim błąd, to nanosimy poprawki, po to żeby zbudować możliwie najlepsza konstrukcję. Oczywiście ludzie nie są budynkami… jednak porównanie wydaje isę być dobre pod tym względem, że my również jesteśmy zbudowani według określonych planów, które po prostu można edytować. Pytanie brzmi, czy to świat w którym chcielibyśmy żyć? No ok, w takim razie pytam: co jest gorsze, pozwolić, żeby ktoś urodził się z chorobą, która zamieni jego życie w męczarnie, czy dokonać „nieetycznej” edycji jego genów, po to, żeby urodził się bez takich problemów? Myślę, że jeśli można coś naprawić i poprawić czyjeś życie, to należy korzystać z takiej możliwości – ale to tylko mój pogląd.
Zachęcam również do zerknięcia na artykuł źródłowy, odnośnik znajduje się poniżej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu