Aż 1,6 miliarda meczów i 4,1 miliarda goli w nieco ponad 3 tygodnie – prawda, że robi wrażenie?
Pierwsze 24 dni w EA Sports FC za nami i trzeba z przykrością stwierdzić, że duchowy następca FIFY nie zaliczył dobrego początku – przynajmniej w oczach graczy. Szczególnie w trybie Ultimate Team widać, że tytuł nowy, ale podejście developera to samo. W kręgach graczy krąży bowiem opinia, że to jedna z najbardziej – o ile nie najgorsza pod tym względem – oskryptowanych i zabugowanych „FIF” (bo nazwa FC 24 coś wolno się przyjmuje) w historii. Społeczność skarży się na tragiczny system podań, schematyczność taktyk, głupie AI czy liczne błędy, które po prostu uniemożliwiają prowadzenie normalnej rozgrywki. Wydaje się jednak, że finansowo EA nie ma na co narzekać, bo już w okresie wczesnego dostępu FC 24 sprzedawało się lepiej, niż FIFA 23, a wnioskując po dużej ilości bardzo drogich paczek specjalnych w grze, studio już przestało szczypać się z udawaniem, że seria mikropłatnościami nie stoi. Mimo to zainteresowanie jest imponujące – w ciągu pierwszych tygodni rozegrano aż 1,6 miliarda meczów.
Ponad 739 milionów zawodniczek
EA nawiązując do tytułu produkcji, podzieliło się garścią statystyk po pierwszych 24 dniach, zdradzając kim najczęściej grano, ile bramek strzelono i kto może ubiegać się o tytuł króla strzelców – zarówno w dywizji męskiej, jak i damskiej. Tej drugiej w zasadzie w szczególności, bo EA mocno w tym roku promuje kobiecą piłkę dodając mieszane składy, co zaś podirytowało całkiem niemałe grono konserwatywnych sympatyków wirtualnego futbolu. Fakty jednak są takie, że piłkarki dość płynnie przyjęły się w trybie Ultimate Team, o czym niech świadczy fakt, że 739 milionów zawodniczek wybiegło na boisko w pierwszych 11-kach drużyn.
Udział w starcie nowej serii wzięli udział gracze z ponad 200 krajów, rozgrywając łącznie 1,6 miliarda meczów i strzelając 4,1 miliarda goli. Największą ilością bramek na koncie może pochwalić się zaś urugwajski napastnik Liverpoolu – Darwin Nunez.
Kylian Mbappé triumfuje w trybie kariery, Sam Kerr najpopularniejszą kobietą w Ultimate Team
Rzucając okiem na poniższą infografikę można zadziwiać się, co pośród najpopularniejszych strzelców robi Ansu Fati, Timo Werner, czy choćby wspomniany Nunez. Cóż, jest to efekt nowej mechaniki w FC 24, czyli ewolucji graczy.
To jedna z tych nielicznych rzeczy, które następca FIFY robi dobrze, bo ewolucje pozwoliły nie tylko zaangażować nieco mniej popularnych zawodników w początkowych fazach gry, ale także nadały rozgrywce nieco świeżości, bo systematycznie ulepszając ulubioną kartę, można utrzymać ją na fali, co w piłkarskiej grze EA jest raczej rzadkością, gdyż przydatne karty szybko się rotują.
Ten rok jest wyjątkowy, ponieważ świętujemy nie tylko udaną premierę tegorocznej gry, ale także początek nowej ery EA SPORTS FC. EA SPORTS FC 24 to dopiero początek naszej podróży w budowaniu przyszłości piłki nożnej tworzonej z myślą o fanach. Już nie możemy się doczekać dalszego rozwoju największego klubu piłkarskiego na świecie, aby angażować, bawić i reprezentować fanów na całym świecie – Nick Wlodyka, SVP & GM w EA Sports FC
W przypadku kobiecych zawodniczek na podium znalazły się Sam Kerr, Kadidiatou Diani, Alex Morgan i tu także ciężko się dziwić, bo twórcy przygotowali dla nich naprawdę mocne i grywalne modele postaci. W trybie kariery górowali Kylian Mbappé, Jesús Corona i Alphonso Davies, a najpopularniejszymi zespołami okazały się Real Madryt, Manchester City, FC Barcelona i Manchester United. Jeśli zaś chodzi o cieszynki, to gracze najchętniej celebrowali bramki klasycznym ślizgiem na kolanach.
Ciekawostki ciekawostkami, ale mamy nadzieję, że teraz EA zajmie się zbieraniem uwag graczy i poprawianiem tragicznego stanu gry – no, chyba że twórcy chcą zachować rosnącą tendencję skrajnie negatywnych opinii społeczności, które na ten moment utrzymuje się na poziomie… 2.6/10 w popularnym serwisie Metacritic.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu